2. Półmaraton Gliwicki i 1000 uśmiechów na mecie. Zawiedli tylko kierowcy [ZDJĘCIA]

 

2. Półmaraton Gliwicki i 1000 uśmiechów na mecie. Zawiedli tylko kierowcy [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 18/10/2015 - 17:53

2. Półmaraton Gliwicki to ponad 1000 uśmiechów, emocji a nawet łez. To tysiące przebiegniętych lub przemaszerowanych metrów, całe mnóstwo spalonych kalorii i wypitej wody.

Wreszcie, to ponad 1000 szczęśliwych biegaczy, którzy po raz drugi zmierzyli się z gliwickim biegiem ulicznym na dystansie 21 km i 97 metrów. Wśród tych biegaczy byli także tacy, którzy wybrali trasę 10-kilometrową lub marsz nordic walking. A wszystko dzięki Fundacji Bieg Rzeźnika.

- Drugi półmaraton w życiu i drugi raz w Gliwicach - cieszył się pan Dariusz Jaworek, wspierający fundację Biegam z Sercem.

- Do Gliwic mam szczególny sentyment, studiowałam tutaj, tym razem pobiegłam w roli pacemakera. Poprowadziłam grupę biegaczy na 1:50. Trasa miała jednak liczne podbiegi i zbiegi. To nie ułatwiało moim biegaczom biegania równym tempem. Większości jednak, udało się osiągnąć zamierzony na starcie cel - tłumaczyła z kolei Pani Ewelina.

Trasa rzeczywiście nie należała do najłatwiejszych, choć ulicznym Biegiem Rzeźnika nazwać go oczywiście nie można. Raz podbieg, zaraz w dół, w tym długi niełatwy podbieg kilometr od mety, wielu dał mocno popalić. Pogoda za to idealna! Na to żaden z biegaczy nie mógł narzekać, chociaż wielu zdecydowanie przesadziło z ilością warstw na sobie.

Mimo wszystko biegacze dali radę. Pokonując trasę, własne słabości, czasem ból lub... po prostu lenia.

Z naszej perspektywy impreza wypadła perfekcyjnie. Znów byliśmy świadkami tego, jak ważną rolę na trasie odgrywają wolontariusze. Tacy wolontariusze, którzy znają przebieg trasy, albo chociaż wiedzą czy trzeba skręcić i w którą stronę. Jak pokazujemy często w naszym serwisie, nie zawsze jest to norma. Jedna taśma ostrzegawcza więcej może oznaczać być albo nie być dla biegacza, zwłaszcza tego na początku stawki. Tak było dzisiaj. 

Pierwszy zawodnik, asekurowany przez policjanta. Sekunda nieuwagi i... stało się. Zamiast skręcić na rondzie w lewo, pobiegł prosto. Ale Paweł Szymański, bo o nim mowa, wygrał bieg towarzyszący Półmaratonowi Gliwickiemu z czasem 36:18, a dwóch kolejnych zawodników podążających za nim zawodników również zachowało pozycję choć pobiegło prosto, bo wolontariusze w porę zawrócili grupę i wskazali prawidłowy kierunek biegu.

Dla większości trasa oznaczona była prawidłowo, inni trochę sobie ponarzekali. Gdzie szukać winnych? Niektórzy mieszkańcy Gliwic nie są przychylni ani organizatorom ani biegaczom, zwłaszcza Ci za kierownicą. Byli tacy, którzy za nic mieli znaki ostrzegawcze, taśmy i prośby wolontariuszy. Pomimo ostrzeżeń w mediach i na telebimach w centrum miasta, znaleźli się mocno zniecierpliwieni, którzy nie potrafili pojąć idei biegu ulicznego. promującego nie tylko zdrowy tryb życia, ale także ich miasto, i niszczyli oznakowanie trasy. 

Zdarzało się też niestety, że biegacze zmuszeni byli przebiegać tuż obok jadących aut. Cierpliwość nie była dziś cnotą kierujących...

Meta biegu zlokalizowana w idealnym do tego miejscu. Duży plac a na nim scena, miejsce zabaw dla dzieci i całe mnóstwo tymczasowych sklepików z kawą, z odzieżą, z suplementami diety a nawet masaże. Biegacze i ich kibice mieli w czym wybierać! 

Chociaż tym razem na dystansie półmaratońskim, Polakom nie udało się przegonić zagranicznych gości - zwyciężyli Ukrainiec Pawel Oliniiyk i Kenijka Dorcus Chesang  - wszystkim serdecznie gratulujemy osiągniętych wyników. Zarówno tym biegaczom, którzy zaliczyli swoje życiówki, jak i tym, którzy po raz pierwszy w życiu pobiegli półmaraton oraz tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z zawodami. 
Pamiętajcie, już na starcie jesteście zwycięzcami!

Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.

KK

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce