23. Energa Maraton Solidarności: Do mety z... drożdżówką [WIDEO]

 

23. Energa Maraton Solidarności: Do mety z... drożdżówką [WIDEO]


Opublikowane w śr., 16/08/2017 - 12:32

W Święto Wojska Polskiego w Gdansku rozegrano już 23. Energa Maraton Solidarności. Edycja pozostanie w pamięci kibiców m.in. dzięki zwycięzcy - Kenijczykowi Bernardowi Kipkorirowi Talamowi.

Zawodnik z Afryki prowadził przez większość część dystansu. Półmetek pokonał w 1:10:25 i miał 15 sekund przewagi nad rodakiem Karimem Kwemoi. Na 40. kilometrze jego przewaga wyraźnie wzrosła i wynosiła już ponad 2 minuty. Wówczas Talama postanowił zamienić w... prowadzącego program kulinarny.

Korzystając z tego, że w Gdańsku trwa wciąż tradycyjny Jarmark św. Dominika, Kipkorir podbiegał do kolejnych wystawców i degustował lokalne specjały. Na metę wbiegł trzymając drożdżówkę. Uzyskał czas 2:27:56. Podgryzanie smakołyków sporo go kosztowało, bo przewaga nad rodakiem stopniała do zaledwie 8 sekund.

 

wczorajszy zwycięzca Maratonu Solidarności w Gdańsku #bieg #bieganie #run #running #maratonsolidarności #gdańsk #meta

Post udostępniony przez Łukasz Nester (@biegambotakwyszlo)

Trzecie miejsce zajął najlepszy z Polaków - Kamil Kunert, z rezultatem 2:37:32.

– Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją, żeby zawodnik wbiegający na metę trzymał drożdżówkę w ręce. Widać było, że ostatnie 2 km pokonuje truchcikiem rozkoszując się specjałami rozstawionymi na jarmarku. Komentator jadący w samochodzie obok informował, że właśnie sięgnął do stoiska z serem kozim. Stojąc na mecie trochę w to nie dowierzaliśmy. Gdy Kenijczyk wbiegł na metę zrozumieliśmy, że to nie żart – opisuje maratończyk Jakub Nowak, który był gościem specjalnym imprezy.

– Byłem pierwszą osobą która mu miała gratulować i wręczyć medal, ale nie miał wolnej ręki (śmiech). Później zastanawialiśmy się, czy poczęstowałby się bigosem czy grochówką, gdyby tylko były wystawione? To chyba mogłoby zaważyć na ostatecznym wyniku czy kolejności na finiszu! – śmieje się Jakub Nowak.

Wśród pań z bardzo dobrej strony zaprezentowała się Arleta Meloch, która wygrała z czasem 2:49:15. Zawodniczka z Grudziądza była o wiele bardziej głodna sukcesu niż Kenijka Hellen Jepkosgei Kimutai (zwyciężczyni Cracovia Maratonu z 2015 roku), która trasę pokonała w 3:01:48. Trzykrotna mistrzyni Polski w maratonie zajęła wysokie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzecia wśród kobiet była Monika Brzozowska z wynikiem 3:05:39.

– Arleta biegła niezagrożona. Jej wynik jest bardzo dobry jak na warunki, które były we wtorek w Trójmieście. Temperatura była wysoka, a start o 9:30. Słońce już mocno grzało. Należą jej się wielkie gratulacje za to, że podjęła walkę z czasem – podkreśla Jakub Nowak.

– Wiadomo, że w tym okresie czołówka szykuje się do jesiennych maratonów, lub startowała na mistrzostwach świata jak Iza Trzaskalska i Katarzyna Kowalska. Wiele osób pytało Arletę czemu wybrało start w Gdańsku. Preferowane warunki do startu to bliżej 15 stopni, a nie 24 czy więcej. Jednak sam klimat Maratonu Solidarności jest niesamowity i chyba to ją skusiło. Dodatkowo trasa prowadząca z Gdyni przez Sopot i kończąca się w Gdańsku na Starówce pod posągiem Neptuna jest malownicza i ciekawa – podkreśla Jakub Nowak.

Tegoroczną edycję Energa Maraton Solidarności ukończyło 738 osób.

RZ


 

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce