3. InterContinental Tower Run: Pomagali Helence

 

3. InterContinental Tower Run: Pomagali Helence


Opublikowane w ndz., 29/05/2016 - 15:03

Stołeczni biegacze, którzy w długi weekend nie wybrali się do Cisnej mieli możliwość sprawdzenia się w równie palącym ciało, co słynny Rzeźnik, biegu po schodach. Za nami 3. InterContinental Tower Run w Warszawie. Zawody ponownie miały cel charytatywny.

Bazą imprezy jest jeden z najbardziej renomowanych i nowoczesnych stołecznych hoteli. Budynek przy ulicy Emilii Plater, w samym centrum stolicy, znajduje się w dziesiątce najwyższych wieżowców w kraju; wysokość całkowita 164 metrów. Wybudowany został w 2004 roku.

Uczestnicy InterContinental Tower Run A.D. 2016 mieli do pokonania trasę prowadząca z poziomu -5 na 44 piętro (ok. 150 metrów nad ziemią). Po drodze musieli pokonać 959 schodów. To dłuższa trasa niż przed rokiem – startowano z innej klatki. Po pokonaniu pięciu pierwszych pięter, będąc już na parterze, zawodnicy opuszczali budynek i po kilku metrach biegu holem zmieniali klatkę schodową. Do zmiany klatki dochodziło też na drugim piętrze.

W sumie 91 biegaczy nie mogło narzekać na nudę. Po rywalizacji chętni mogli wziąć udział w badaniu stężenia kwasu mlekowego.

Wśród mężczyzn zwyciężył Tomasz Kubik z czasem 5:03. Rok temu zajął tu 5. miejsce.

– Jestem zawodowy, ze swojego biegu. Rok temu zwyciężył Piotr Łobodziński, więc konkurencja była poza zasięgiem. Teraz, z tego co wiem, też był na liście zgłoszonych, ale ostatecznie go zabrakło. Zawsze biegnie się tu super. Inaczej jest na poziomach piwnicznych, inaczej jest gdy biegnie się przez hol, a jeszcze inaczej wygląda sam koniec, gdy już zdobywa się kolejne stopnie. Męczyć mogła trochę zmiana klatek schodowych – opowiadał na mecie zwycięzca.

– To jest kameralny bieg, ale ma to swój urok. Atmosfera jest przyjazna i rodzinna – podkreślił Tomasz Kubik.

Drugi był Piotr Łuszcz z wynikiem 5:53, a trzeci Wawrzyniec Pawski 5:55.

Wśród pań najlepsza okazała się Magdalena Picheta z wynikiem 7:03. Druga była Dagmara Magiera z czasem 7:47. Na podium stanęła też Alicja Luba 7:48.

– Jestem pod wrażeniem organizacji imprezy. Ciekawe było to, że na chwilę wybiegaliśmy na dwór. Wtedy można było złapać oddech. Zwykle po biegu po schodach pali w gardle. Teraz jednak nie miałam tego uczucia. Co prawda ten wybieg mógł wybić z rytmu, ale mi się to podobało. Było to coś zupełnie innego – relacjonowała zwyciężczyni.

– Szkoda, że wystartowało tak mało ludzi, bo impreza miała cel charytatywny i biegliśmy tu dla dziewczynki Helenki. Ja na pewno będę zachwalała imprezę swoim znajomym. Może za rok frekwencja będzie wyższa – żałowała pani Magdalena.

Pełna kwota z wpisowego biegaczy trafi na cele charytatywne. 80 procent zostanie przekazane na rzecz Helenki, u której w wieku 2 lat wieku zdiagnozowano autyzm dziecięcy, pozostałe 20 zasili konto programu IHG Foundation.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce