4. Dziesiątka Babicka à la Didowodiuk [ZDJĘCIA]

 

4. Dziesiątka Babicka à la Didowodiuk [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 07/04/2019 - 00:03

Najlepszej w biegu kobiet Olesi Didowodiuk do rekordu trasy Anny Szyszki (35:06) z pierwszej Dziesiątki Babickiej w 2016 roku zabrakło bardzo dużo, prawie 3 minut. Czas 37:49 to najsłabszy wynik zwyciężczyni w historii biegu. Ale i tak Ukrainka z Równego wygrała wyraźnie, finiszowała prawie minutę przed Wiolettą Marczuk (38:44).

– Nie miałam szans, rywalka była daleko z przodu – przyznała Wioletta Marczuk, zawodniczka urodzona za Uralem, potem długo mieszkająca na Białorusi, ale od blisko dekady żyjąca w naszym kraju. Żona świetnego biegacza Ilji Marczuka ma od 3 lat polskie obywatelstwo.

– Myślałam, że będzie więcej mocnych rywalek i nie będę biegła sama, ale niestety, przez prawie cały dystans musiałam samotnie walczyć z wiatrem.  Na początku wprawdzie biegłam z chłopakami, ale potem zostałam sama. Starałam się dogonić grupę przede mną, ale panowie byli za mocni. Liczyłam na troszkę lepszy czas, chociaż… i tak zrobiłam „życiówkę”. Ale ja rzadko biegam na ulicy – zastrzegła Wioletta Marczuk.

– Zdecydowanie wolę góry, za tydzień startuję w Sztafecie Górskiej w Kudowie-Zdroju, a pod koniec kwietnia w Szczawnicy. Biegniemy z Ilją w Wielkiej Prehybie, ale na mistrzostwa Polski nie mamy klubowej licencji, nie wiem, czy zdążymy coś wykombinować – mówi druga na mecie w Starych Babicach Wioletta Marczuk, której głównym celem w tym sezonie jest 145-kilometrowy TDS podczas festiwalu UTMB w Chamonix w końcu sierpnia. Ilja tym razem nie pobiegł, kibicował żonie razem z małym synkiem. – Startujemy najczęściej na zmianę, bo Leonardo musi mieć opiekę, dziadkowie są przecież na Białorusi – wyjaśnili rodzice.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce