4. Marriott Everest Run: Zwycięzcy bez śladów zmęczenia [ZDJĘCIA]

 

4. Marriott Everest Run: Zwycięzcy bez śladów zmęczenia [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 21/01/2018 - 12:52

Marriott Everest Run 2018 zakończył się zwycięstwem Rafała Kota, który na 41. piętro hotelu Marriott wspiął się 102 razy. Do rekordu zabrakło 4 wejść i czasu. Zwycięzca wystartował z godzinnym opóźnieniem.

- Niestety nie miałem możliwości zacząć wcześniej. Trochę żałuję, bo brakujące wejścia spokojnie można było zrobić w godzinę, a nie wiem, czy w przyszłym roku będę miał możliwość tutaj wrócić. Jeśli tak, mam nadzieję polecieć nawet 110 razy - mówił po biegu Rafał Kot, który za tydzień biegnie w Zamieci i będzie tam bronił tytułu sprzed roku.

Zwycięzca nie robił dłuższych przerw na nocleg czy posiłki. Celowo nie zabrał ze sobą karimaty, ani niczego, co by go kusiło i umożliwiało mu spanie. Biegał niemal non stop, mimo to nie zdradzał żadnych oznak zmęczenia.

- To tylko tak wygląda. Często mi mówią, że po biegach wyglądam w porządku, ale naprawdę się męczę - zapewnił Rafał Kot, który nie miał okazji skorzystać z licznych atrakcji hotelu. Nie był w saunie, ani na basenie, nie wykorzystał kuponu na posiłki.

Na zmęczoną nie wyglądała również Ilona Gradus, która wbiegła po schodach 99 razy i pobiła kobiecy rekord imprezy, przy okazji zajmując drugie miejsce w klasyfikacji open!

- Moim celem było 65 wejść, ale jak już tyle zrobiłam, dałam się namówić na kontynuowanie i nie żałuję - mówi zwyciężczyni, która, podobnie jak Rafał Kot, nie traciła czasu na dłuższe przerwy. Co ciekawe nie miała również potrzeby zaokrąglenia wyniku do 100 wejść.

- Nie myślałam o tym. Po zrealizowaniu celu, nie stawiałam sobie kolejnego. Wchodziłam z założeniem, że może jeszcze jedno wejście zrobię i potem jeszcze jedno i tak minęła doba - mówiła Ilona Gradus, która regularnie trenuje na schodach. Doświadczenie w cotygodniowych treningach w klatkach schodowych, było widoczne w technice zwyciężczyni, która dobrze znała warunki panujące w hotelu, a wspinaczkę wspomagała także rękami. Po swoim wyczynie nie jest jednak pewna, czy wróci na zawody za rok. - Na razie muszę się z tym przespać - dodała Ilona Gradus.

Wygodne łóżko jest teraz celem większości uczestników imprezy, którzy zostali na schodach w nocy. Wśród nich była również Hanna Nejfeld, z którą rozmawialiśmy późnym wieczorem.

Trwa 4. Mariott Everest Run. „Przez pudełko z czekoladą”

Wtedy chciała jedynie ponownie wejść na Everest. Jednak w nocy kontynuowała wspinaczkę i rano była trzecią kobietą z rezultatem 75 wejść.

W biegu wzięły udział 172 osoby. Wśród sztafet najwięcej -110 wejść, zaliczyła drużyna oGóry. Pełne wyniki: TUTAJ

IB

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce