7. Dycha Justynów-Janówka: Ambasador biega od pierwszej edycji

 

7. Dycha Justynów-Janówka: Ambasador biega od pierwszej edycji


Opublikowane w pon., 27/04/2015 - 13:05

Wszystko zaczęło się w 2009 roku. To właśnie wtedy stowarzyszenie biegaczy z pod łódzkich miejscowości Justynowa i Janówki z Krzysztofem Józefowiczem na czele, zorganizowało po raz pierwszy bieg crossowy na dystansie 10 km. Biuro pierwszego biegu znajdowało się w szkole, a następne przeniosło się już do siedziby straży pożarnej w Janówce. Ostanie dwie edycje to start i meta na boisku sportowym.

Relacja Janusza Milczarka, Ambasadora Festiwalu Biegów

Zaangażowanie organizatorów od samego początku bardzo mocne, doceniane przez biegaczy. Dużo nagród, występy zespołów ludowych, biegi dziecięce, piknikowa atmosfera. Z roku na rok impreza rozwija się i wchodzi na wyższy poziom.

Tylko pogoda co roku płata figle - deszczowo, upalnie, po burzy, gorąco albo parnie i jeśli dołożymy do tego dość trudną trasę z podbiegami, plażowym piaskiem a czasem błotem i kałużami, to impreza tylko zyskuje na wartości. W końcu to cross.

W tym roku jak i w poprzednich - limit startujących został wyczerpany. Pogoda od rana niemal letnia, co prognozowało „kłopoty” na trasie. Atmosfera panująca podczas biegów dziecięcych powoli udziela się startującym w biegu głównym. Oprócz nas jeszcze startują „kijkarze”.

Powoli lecz nieubłaganie zbliża się godzina startu. Prezentacja pacemakerów, przeprowadzona profesjonalnie rozgrzewka i... startujemy.

Na początek 1,5 km po asfaltowej nawierzchni, a potem już tylko las. A w lesie wiadomo - przy temperaturze dwudziestu kilku stopni powyżej zera i braku wiatru, tylko kurz i podbiegi.

Z grupą znajomych i klubowiczów zaczynamy wolniej - Magda, Kasia, Władysław i ja. Po drodze kilka sytuacji, ktoś traci przytomność (ratownicy pojawiają się bardzo szybko) i to, co trochę psuje ocenę imprezy - spotkanie na trasie z kijkarzami. Poruszają się we wszystkich kierunkach, zarówno lewą jak i prawą stroną. Slalomy w wykonaniu biegnących oraz awarie (sam doznałem ataku kijka na moją prawą stopę - obyło się bez wywrotki i dziury w bucie na szczęście). Przydałby się też trzeci punkt z wodą na piątym kilometrze - ale tylko przy upalnej pogodzie. Na dwóch punktach z wodą praca wolontariuszy bez uwag.

Ostatni podbieg, stadion, mocny finisz i meta. Moje 4. miejsce w kategorii i 58. lokata w open to najlepszy wynik w dotychczasowych Justynowskich Dychach. I odpoczywamy słuchając miejscowych chórów i zespołów muzycznych, jak zwykle w gronie klubowiczów i znajomych.

Ciasto, kiełbaski, coś do picia, wspomnienia z trasy i nagrody dla zwycięzców. Bawimy się i relaksujemy miejscowym "napojem izotonicznym".

Siódmą edycję wygrywają: Krzysztof Pietrzyk i Monika Kaczmarek, a bieg kończy 323 zawodników. Pełne wyniki w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

Do zobaczenia za rok...

Galerie Macieja Nowosławskiego: 1, 2, 3

Janusz Milczarek, Ambasador Festiwalu Biegów

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce