Adam Czerwiński poczuł głód rywalizacji na bieżni. "Chcę wystartować w HMŚ"

 

Adam Czerwiński poczuł głód rywalizacji na bieżni. "Chcę wystartować w HMŚ"


Opublikowane w pt., 24/01/2020 - 10:34

32–letni biegacz od lat jest znany z udziału w biegach na 5 czy 10 km. Najczęściej można było go spotkać na starcie imprez na południu Polski. Adam Czerwiński postanowił wrócić do zawodowego biegania i zakwalifikować na halowe mistrzostwa świata w Chinach.

Czerwiński był bardzo obiecującym zawodnikiem w biegach średniodystansowych. Zdobywał medale młodzieżowych mistrzostw Polski jak choćby srebro w 2010 roku na 1500 metrów czy halowe wicemistrzostwo Polski na 800 metrów. Także w seniorach stawał na podium. W 2012 roku wygrał mistrzostwo w Spale na 1500 metrów. Dwa lata później był najlepszy na otwartym stadionie na 5000 metrów. Startował też w halowych mistrzostwach Europy w Paryżu (2011).

W 2014 roku zrezygnował jednak z wyczynowego biegania. – Poszedłem do pracy i założyłem rodzinę – przyznaje.

Biegania nie porzucił, ale zamienił bieżnię na biegi uliczne. Od tej pory startował w około 200 imprezach. Były to zwykle biegi na dystansach do 10 km. Wiele z nich wygrał. Zwykle startował na południu Polski, w Małopolsce i okolicach. Dwa lata temu ścigał się też podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy na dystansie 1918 metrów i wygrał rywalizację.

Jak się okazało nie porzucił zupełnie marzeń o powrocie na bieżnię. Zresztą dwa lata temu wygrał mistrzostwo Polski w hali na 3000 m, a rok temu w Toruniu był drugi na 1500 m. Nie trenował jednak wyczynowo. Zmieniło się to teraz. Wyjechał na zgrupowanie do Republiki Południowej Afryki.

– To mój pierwszy obóz przygotowawczy od 6 lat – podkreśla Czerwiński. – Kilka lat minęło i poczułem na nowo głód rywalizacji na najwyższym poziomie. A nigdzie się tak nie przygotuję pod średnie dystanse jak właśnie na obozie i to w takiej grupie jak u trenera Tomasza Lewandowskiego – podkreśla.

Czerwiński szeroko na facebooku i instagramie relacjonował pracę na zgrupowaniu. Widać było, że czerpie z tego ogromną przyjemność. – Trenowałem z Marcinem Lewandowskim, Adamem Kszczotem, Angeliką Cichocką, Jakubem Holuszą i wieloma innymi zawodnikami z przeróżnych krajów Europy i całego świata – opowiada. – Pracowaliśmy nad wytrzymałością tempową, szybkością dla średnich dystansów, a także wiele uwagi poświęcaliśmy na ogólne wzmocnienie organizmu poprzez ćwiczenia sprawnościowe z gumami, z piłkami lekarskimi.

Czerwiński opowiada o swoich planach: – Najważniejszym dla mnie teraz jest awans na halowe mistrzostwa świata w Chinach w połowie marca – podkreśla.

Czerwiński zamierza w Nankinie wystartować na 1500 metrów. By to osiągnąć, musi wypełnić minimum Polskiego Związku Lekkiej Atletyki – 3 minuty i 40 sekund. Nie będzie łatwo, bo jego rekord życiowy w hali na tym dystansie to 3.42,92 (z 2011 roku). Rok temu w Toruniu pobiegł 3.44,95.

– Czuję się bardzo dobrze. Muszę trafić odpowiedni bieg. Będę walczył – obiecuje.

Czas ma do końca lutego.

– Jeśli okaże się, że forma jest wyśmienita, to powalczę o Igrzyska Europejskie, a jeśli to mi się nie uda, to jeszcze spróbuję dostać się na mistrzostwa Europy w Paryżu. Dodatkowo chciałbym umocnić swoją pozycję w Europie jako pacemaker – dodaje Czerwiński.

By wystartować w stolicy Francji, musi pobiec na 1500 m poniżej 3.38,50.

Trzymamy kciuki za Adama!

AK


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce