Agnieszka Gortel-Maciuk blisko podium w Chinach. Będzie kolejny start

 

Agnieszka Gortel-Maciuk blisko podium w Chinach. Będzie kolejny start


Opublikowane w wt., 27/11/2018 - 11:27

W minionym tygodniu świat obiegła historia z maratonu w chińskim Suzhou, gdzie walcząca o wygraną Chinka upuściła podaną jej flagę narodową. W centrum wydarzeń znalazła się Polka Agnieszka Gortel-Maciuk. Biegaczka zajęła tam czwarte miejsce, z wynikiem 2:37:54.

Najlepsza Polka 19. PKO Maratonu Poznańskiego (czwarte miejsce i czas 2:37:16) pierwszy raz miała okazję wystartować w Państwie Środka. Chociaż początkowo planowała wziąć udział w bardziej znanym maratonie w japońskim Kobe, to ostatecznie wybór padł na Chiny. Zawodniczka chyba jednak nie żałuje, bo zawody rozgrywane na wyspie Honsiu nie miały takiego publicyty.

Do podium nasza biegaczka straciła niecałe 3 minuty. Wygrała Etiopka Ayantu Abera Demisse z wynikiem 2:30:25, a druga była Chinka He Yinli z pięcioma sekundami straty. Trzecie miejsce wywalczyła Etiopka Gelane Senbete Bulbule z rezultatem 2:34:17. Polka nad kolejną zawodniczką z Afryki Keneni Asefą Gudetą miała blisko 10 minut przewagi.

– Biegłam sama przez 40 km. Było zimno i padał deszcz, co wywołało problemy mięśniowe. Musiałam uważać na skurcze. W zasadzie nie musiałam się spieszyć, bo nikt mnie nie gonił za bardzo – relacjonuje Agnieszka Gortel-Maciuk.

Duży wpływ na kolejność na mecie miała opisywana przez nas sytuacja. Upuszczenie flagi wywołało wiele kontrowersji. Wielu uznało to zachowanie za zachowanie niegodne patrioty. Pojawiły się też głosy broniące zawodniczki. Na miejscu sprawa wyglądała nieco inaczej.

– Jeśli chodzi o sytuację z Chinką, to żadne kary jej nie grożą. Cały szum wśród chińskiej opinii publicznej dotyczył bardziej niedopuszczalnego zachowania i wtargnięcia na trasę przez osoby trzecie. Tu ocenia się to krytycznie i spekuluje się, że przyczyniło się to do przegranej Chinki – opisuje nasza rozmówczyni.

W Suzhou czterokrotna mistrzyni Polski w półmaratonie pokazała się na tyle z dobrej strony, że dostała propozycje kolejnego startu w Chinach. Start ma się odbyć jeszcze w tym roku, również na dystansie maratonu. Będzie to trzeci bieg Pani Agnieszki na królewskim dystansie w ciągu trzech miesięcy.

Odnotujmy, że wśród mężczyzn w Suzhou wygrał Kenijczyk Daniel Kiptoo Kimpkemboi, który uzyskał wynik 2:13:01. Drugi był jego rodak Kiplangat Kirui, ze stratą 4 minut. Co ciekawe, biegacz ten widnieje w wynikach jako... pacemaker. Musiał więc zwietrzyć szanse na podium i ją wykorzystał.

RZ

fot. Archiwum


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce