Altus Cup: Damian Ziemianin mistrzem kraju w biegach po schodach [ZDJĘCIA]

 

Altus Cup: Damian Ziemianin mistrzem kraju w biegach po schodach [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 26/10/2014 - 20:21

110 metrów przewyższenia. Niewiele, prawda? Ale jeśli pokona się je w trzy lub cztery minuty, naprawdę robią wrażenie. Podobnie jak liczba 593 schodów, po których wbiegał dzisiaj każdy z uczestników Mistrzostw Polski w biegu po schodach, które dziś odbyły się w Katowicach. Choć wielu z nich nie pokonało prawie sześciuset stopni oddzielnie, bo sami przyznają, że skakali po trzy – cztery schodki, bo tak jest szybciej. Rekordziści wskakiwali po pięć stopni na raz. I tak przez trzydzieści pięter centrum biurowego Altus!

Biegi po schodach to dyscyplina specyficzna. Ogrom wysiłku w nieproporcjonalnie krótkim czasie. Kilka minut i po emocjach. No, chyba, że doliczymy minuty przed startem, które mijają na nerwowym oczekiwaniu. Zawodnicy startują indywidulanie, w odstępach 30 sekund, sprzed budynku. Muszą pokonać fragment chodnika, schody prowadzące do hotelu i dopiero wewnątrz zmierzyć się z najtrudniejszym. Dzisiaj pogoda dopisała – nad Katowicami rozciągało się bezchmurne niebo, słońce przygrzewało. To dla zawodników duże ułatwienie.

– W tym budynku panuje specyficzny klimat – opowiada nam jeden z zawodników. – Na początku biegnie się świetnie a potem nagle, koło 15 piętra zaczyna brakować powietrza. Tam większość ludzi przeżywa kryzys.

Kolejny dopada na szczycie, kiedy opadną emocje i euforia związana z pokonaniem trasy i własnych słabości. Chociaż widoki ze szczytu są piękne, nie można ich podziwiać zbyt długo. Najwyższa kondygnacja budynku Altus to pomieszczenia techniczne, właściwie tylko klatka schodowa i niewielki korytarz. Miejsca jest akurat tyle, by pomieścić ekipę mierzącą czas, ratowników medycznych i kilku zawodników, którzy właśnie wbiegli i łapią oddech. Ci, którzy już dojdą do siebie, są natychmiast zwożeni windą na dół, żeby zrobić miejsce dla kolejnych osób.

– Na dole jest zabawnie. Bo po 15-20 minutach prawie wszyscy nagle zaczynają kaszleć. Nie wiem z czego to wynika, ale tak jest. Sam doświadczyłem. Kolega obok kaszlał, jakby wypalił na raz całą paczkę papierosów! – śmieje się jeden z uczestników.

Impreza, organizowana przez Stowarzysznie Biegów Górskich w Jastrzębiu-Zdrój, nieustannie cieszy się sporym zainteresowaniem, dorobiła się grona stałych bywalców, którzy uczestniczą w niej od lat. – To fajna zabawa, bo to coś innego – mówi po prostu Adam. Inni przyjeżdżają poprawić czas sprzed roku albo… wygrać. Jak Damian Ziemianin, niepokonany na stopniach Altusa, przed rokiem i teraz.

Zawody przyciągają też bardzo wielu strażaków, którzy mają tutaj swoje wewnętrzne mistrzostwa. Bogdan Cyrus, trzeci w klasyfikacji Ochotniczej Straży Pożarnej, podsumowuje swój dzisiejszy bieg: – Jestem zadowolony ze startu. Nie mogłem sobie na zbyt wiele pozwolić z powodu kontuzji kolana, ale dałem radę. Startuję tutaj szósty raz, ale ten chyba był ostatni. Opłata startowa jest już za wysoka…

Na tę ostatnią narzekało wielu zawodników. I był to jedyny minus, który wskazywali przy bardzo dobrej organizacji całej imprezy. Ci, którzy zgłosili się w biurze zawodów, za kilka minut biegania musieli zapłacić 70 zł. Z pewnością, gdyby udało się za rok obniżyć opłaty, więcej śmiałków zmierzyłoby się z osławionymi schodami najwyższego katowickiego budynku. A z pewnością warto – świadczą o tym radosne uśmiechy tych, którzy wbiegają na 30 piętro i spoglądają z góry na panoramę miasta.

Pełne wyniki mistrzostw dotrą do nas w ciagu tygodnia. Znajdziecie je oczywiście w naszym KALENDARZU IMPREZ.

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce