Biegać każdy może…

 

Biegać każdy może…


Opublikowane w śr., 06/04/2016 - 13:25

Ambasadorka Festiwalu Biegów Irena Hulanicka rozmawia z Karolem Miazgą, jednym z 12 794 uczestników 11. PZU Półmaratonu Warszawskiego.

Karol. Z zawodu jesteś?

Pracownikiem Kontrolingu na region Europy Środkowej i Wschodniej. Pracuję w korporacji.

Od kiedy biegasz i co spowodowało ze zaciąłeś biegać?

To był chyba koniec roku 2013. Zacząłem człapać (bo trudno to było nazwać bieganiem) aby sławetne endorfiny poprawiły moją kondycję psychiczną. Faktycznie w tamtym okresie jakoś nie byłem wulkanem pozytywnej energii i dzięki bieganiu postanowiłem to zmienić. Potem ze względu na różne sprawy rodzinne było różnie –trochę biegałem, trochę przerwy itd. Regularne treningi z jakimś mini planem treningowym prowadzę od jesieni 2014.

Czy w szkole lubiłeś sport?

Tak, choć nazwałbym się „przeciętniakiem” – nie odstawałem od rówieśników w żadną stronę.

Ile razy w tygodniu biegasz i ile km? O jakiej porze dnia?

Jeżeli nic nie koliduje, to biegam 3 razy w tygodniu w cyklu wtorek (wieczorem), czwartek (wieczorem), niedziela (w trakcie dnia). W zależności od pory roku i chęci daje to w sumie 30-40 km tygodniowo (z długim biegiem 15-20 km w niedzielę).

Która pora roku jest twoja ulubiona? Zima, wiosna, lato lub jesień..

Ponieważ jestem zimnolubny, to najbardziej męczę się latem. Poza tym zima, wiosna i jesień są równie fajne – zima bo jest zimno, śnieg (jak jest) skrzypi pod stopami, mało ludzi; wiosna – ze względu na przyrodę budzącą się do życia (uwielbiam zapach kwitnącego bzu – odkryłem to dopiero biegając); jesień – liście szeleszczą pod stopami i temperatura staje się znośna.

Gdzie twoje ulubione tereny/trasy do biegania?

Najbardziej lubię niedzielne długie wybiegania – kieruję się wtedy do lasów Mazowieckiego Parku Krajobrazowego – tylko 3 km po mieście, a potem hulaj dusza po lesie i zróżnicowanym terenie.

Jak często startuje w zawodach?

Nie przepadam za wielkimi biegami. Prywatnie startuję tylko w wiosennym półmaratonie i ‘dyszce” w Dzień Niepodległości - po to, aby sprawdzić jak treningi przekładają się na poprawę kondycji. Poza tym startuję w 2-3 biegach firmowych, bo w pracy brakuje nóg do biegania, żeby sklecić jakąś drużynę.

Czy lubisz biegać sam czy w grupie?

Sam. Chyba, że z żoną Iwoną.

W czasie biegu czy słuchasz muzykę czy obserwujesz przyrodę czy rozmawiasz?

Biegam zawsze w ciszy, to jest czas dla mnie i nie chcę, aby muzyka zakłócała te chwile.

Czy nasz trenera czy sam piszesz sobie plany? Co jest najważniejszego w tych planach.

Jakieś namiastki planów czerpię z internetu. Podstawą są długie wybiegania wsparte interwałami, podbiegami itp. Poza tym dbam o ogólną sprawność fizyczną (ćwiczenia na korpus, plecy, brzuch, nogi w domu). Generalnie – bez napinania się w żadną stronę – nie będę zawodowym sportowcem, ale na własnym ciele odczułem jak kończą się treningi bez jakiegokolwiek planu.

Jakie są twoje marzenie biegowe? Maraton, ultra maraton, biegi górskie?

Na biegi dłuższe niż półmaraton na razie się nie nastawiam (nie mam czasu na zwiększenie kilometrażu, a pobiec maraton tylko po to, żeby ukończyć to nie dla mnie – chciałbym osiągnąć jakiś przyzwoity czas). Dlatego skupiam się na dystansach 10 km i 21,097 km. Docelowo chciałbym zejść poniżej 40' na „dychę” i 1h30' w półmaratonie – jak uda mi się to osiągnąć, to zobaczę co dalej. Może zmienię sport, np. na kolarstwo? . Zdaję sobie też sprawę z faktu, że dobijam czterdziestki, więc o poprawę wyników będzie coraz ciężej. Ale, pożyjemy – zobaczymy.

Czy na każdych zawodach stawiasz sobie cel – czas ukończenia biegu?

Ponieważ jestem biegaczem z krótkim stażem, to na każdych zawodach chcę po prostu pobiec szybciej niż poprzednio. Na razie to się udaje.

Czy rodzina ciebie wspiera – a może tez biega?

Niedawno zaczęła biegać moja żona i też próbuje swoich sił w półmaratonie. Niestety - albo stety - ze względu na małe dziecko i opiekę nad nim, zazwyczaj nie możemy biegać razem.

Twój cel na 11. Półmaraton Warszawski?

To dopiero mój drugi półmaraton. Rok temu miałem czas 1h51min (przyzwoicie jak na początkującego, ale daleko od moich celów). W tym roku liczę na poprawę – coś w okolicy 1h45min, może trochę lepiej. Przez ostatnie 3 tygodnie rzadko biegałem, za to byłem na nartach – może zadziałało to jak obóz w górach i poprawiło moją kondycję? Zobaczymy – pierwsze kilometry pokażą jak ze mną jest.

3 kwietnia 2016 - Półmaraton Warszawski

Czas Karola – 1:43:22, debiut Iwony (Miazga – żony Karola) 2:19:31

Wrażenia po biegu:

Karol Miazga: Ustawiłem się w strefie 1:45 (zgodnie z moim celem na ten bieg). Mimo sporego tłoku na pierwszych kilometrach udało się utrzymywać dość mocne tempo 4:45/Km. Czułem się świetnie, więc później jeszcze przyspieszyłem. Do 15km biegłem ze sporym zapasem na złamanie 1:40. Niestety na Powiślu zacząłem się męczyć, a przed podbiegiem zupełnie opadłem z sił, Belwederską przeszedłem piechotą i ostatni kilometr doczłapałem do mety. Końcowy czas 1:43 – poprawiłem życiówkę o 8 minut i zrealizowałem z nawiązką mój cel 1:45. Ale z perspektywy biegu pozostaje niedosyt – chyba zabrakło trochę pokory, rozsądku w planowaniu tempa, może coś nie tak z odżywianiem - to jednak dopiero mój drugi start na tym dystansie – mam nauczkę na przyszłość.

Sama trasa bardzo fajna, bieg tak jak w roku ubiegłym świetnie zorganizowany, choć planowanie startu/mety na ciasnych placach wg mnie nie jest dobrym pomysłem – tłok na mecie był ogromny i dotarcie do wody zajmowało kilka minut. Chyba muszę się teraz zapisać na coś bardziej kameralnego.

Irina Hulanicka, Ambasadorka Festiwalu Biegów


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce