Biegaczom - amatorom nie zależy na miejscach?

 

Biegaczom - amatorom nie zależy na miejscach?


Opublikowane w czw., 22/01/2015 - 10:52

Niezwykle ciekawe są wyniki ankiety na naszej stronie. Na pytanie "Twój główny cel biegowy na 2015 rok to?" większość osób wskazała na chęć przebiegnięcia dłuższego dystansu lub osiąganie lepszych czasów, a zaledwie 5 procent zasugerowało chęć poprawy miejsc na mecie.

Czyżby biegaczom nie zależało na jak najlepszej lokacie na mecie? O komentarz poprosiliśmy psycholog sportową Agnieszkę Zając (www.psychologiasportu.eu).

– Taki wynik ma dla mnie bardzo pozytywny wydźwięk i świadczyć może o dużej świadomości biegaczy. Z przeprowadzonej ankiety jasno wynika, że biegacze stawiają sobie cele zadaniowe – poprawa wytrzymałości, sprawności czy szybkości. Jest to cel sformułowany z zasadą realności i mierzalności. W przypadku sportu amatorskiego zawsze powtarzamy, aby nie porównywać się z innymi, że najważniejsze jest dziś być lepszym niż ja wczoraj. Pozycja zajmowana w klasyfikacji podczas biegów masowych nie jest miarodajna czasem w takich wydarzeniach biorą udział zupełni nowicjusze, a czasem przyłączają się zawodowcy, w ramach dodatkowego treningu. Dlatego ważny jest obiektywny wynik czyli czas w jakim trasa została pokonana lub przemierzony dystans  tłumaczy psycholog.

Może się jednak nasuwać pytanie, po co amatorzy w ogóle biorą udział w zawodach, z definicji będącej rywalizacją, skoro nie interesuje ich najbardziej miarodajny efekt tej rywalizacji? 

 Odpowiedź jest bardzo prosta, jest to dla nich dodatkowy trening, ale specyficzny, o charakterze próby. Ja zdecydowanie zalecam brać udział w takich wyścigach, ponieważ jest to okazja to sprawdzenia swoich możliwości, na nowej często trasie, w odmiennych warunkach, gdy mamy niezależny pomiar czasu, a aspekt rywalizacji, który u większości osób jednak istnieje, konkurowania z innymi biegaczami wpływa mobilizująco. Do takiego biegu nie podchodzi się jak do rekreacyjnej przebieżki, która ma być sposobem na odstresowanie po ciężkim tygodniu pracy, taki bieg ma pokazać nam (lub innym) ile potrafimy, czy poprawiliśmy czas z poprzedniego startu. W takiej sytuacji nasz organizm zaczyna produkować adrenalinę, dzięki której osiągamy lepsze wyniki  przekonuje Agnieszka Zając.

 Pracując z dziećmi w sporcie, ich rodzicami i trenerami, zawsze powtarzam, że najważniejsze są właśnie takie cele zadaniowe – lepszy czas, dokładne wykonanie elementu, start na sto procent swoich możliwości, ponieważ koncentracja na wykonaniu zmniejsza frustrację dziecka w przypadku przegranej lub zajęcia gorszego miejsca w klasyfikacji. To ważne zwłaszcza w przypadku dyscyplin niewymiernych, kiedy mamy do czynienia z subiektywną oceną sędziowską jak w gimnastyce, tańcu, łyżwiarstwie figurowym. To taka piękna idea sportu  uważa psycholog.

Czy zatem walka o miejsce, nierzadko zażarta, jest ważna w zasadzie tylko w przypadku wyczynowców? 

 W sporcie zawodowym zawsze chodzi o jak najlepszy start i wykonanie, ale na tym najwyższym poziomie ważne jest oczywiście miejsce, na którym zawodnik plasuje się w rankingu, ponieważ ma to przełożenie na dotacje, premie, wynagrodzenia zawodnika i całego sztabu szkoleniowego. Ale to jest sport zawodowy, a nie aktywność rekreacyjna  przekonuje nasze ekspertka.

– Co do samej rywalizacji to, w dzisiejszych czasach jest ona tak powszechna, że niektórzy teoretycy sugerują, że jest ona naturalną tendencją ludzi. Badania potwierdzają, że dzieci przejawiają więcej zachowań o charakterze kooperacyjnym niż rywalizacyjnym, a nasycenie aktywności zachowaniami rywalizacyjnymi rośnie wraz z wiekiem. Czyli w pewnym stopniu nabywamy takich skłonności. Jednak uważam, że w przypadku biegania amatorskiego najważniejsze jest "pokonywanie siebie samego", a nie konkurentów – pokonywanie momentów kryzysowych, walka "ze ścianą" i poprawianie wcześniejszych wyników  zauważa Agnieszkę Zając.

ŁZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce