Biegowa rocznica walk z rosyjskim zaborcą. Bieg i Marsz Powstańca [DUŻO ZDJĘĆ]

 

Biegowa rocznica walk z rosyjskim zaborcą. Bieg i Marsz Powstańca [DUŻO ZDJĘĆ]


Opublikowane w ndz., 23/02/2020 - 19:53

Od kilku lat Klub Biegowy „Powstaniec” w Dobrej koło Łodzi na sportowo organizuje obchody rocznicy bitwy z rosyjskim zaborcą, do której doszło tu podczas Powstania Styczniowego w 1863 roku.

W niedzielę 23 lutego po raz ósmy rozegrano Bieg Powstańca. Historia towarzyszącego marszu nordic walking jest o rok krótsza. Pomiędzy marszem a biegiem jak co roku odbyły się też biegi dzieci i młodzieży w trzech kategoriach wiekowych.

Od ubiegłego roku dziesięciokilometrowa trasa biegu i mierząca 6,5 km trasa marszu są jeszcze bardziej przełajowe: jest mniej asfaltu, za to więcej przewyższeń. Prowadzą malowniczymi terenami Wzniesień Łódzkich. W historii imprezy zdarzały się już różne utrudnienia pogodowe: głęboki śnieg, mróz, lód, czy też błoto. Tym razem karty rozdawał silny wiatr.

Najszybszym z kijkarzy został Krzysztof Czerski, który pokonał trasę marszu w czasie 40:38 i wyprzedził Marcina Świderka (42:08) i Romana Cieślaka (42:15). Pierwszą z pań na mecie była Anna Motyl (5. miejsce open, 44:18), przed Małgorzatą Cyrulewską (45:27) i Agnieszką Krawętek (45:53).

– W sobotę zrobiłem z kijami maraton na towarzyskiej imprezie „Maraton na Zdrowie” w Łodzi, a dziś szybkie 6,5 km! – opowiadał Czerski. – Niby treningowo, ale szybko poszło. Po starcie było pod wiatr, ale mocno pracowałem rękami i wyrobiłem przewagę, którą już utrzymałem do końca.

Marsz ukończyło 86 osób. Pełne wyniki można zobaczyć tu

Podczas biegu na 10 km do półmetka na prowadzeniu utrzymywała się grupka zawodników, z której w końcu zaatakował weteran tej trasy Krzysztof Pietrzyk. Później biegacz z Koluszek stopniowo powiększał przewagę i wygrał z wynikiem 35:33. Podium dopełnili ubiegłoroczny zwycięzca Michał Adamkiewicz (35:54) i Krzysztof Krygier (36:10).

– Chciałem się przetrzeć i fajnie wyszło – stwierdził krótko zwycięzca. – Z powrotem było z wiatrem i biegło się dużo szybciej, kilometry po 3:08 do 3:10. A wcześniej nawet po 3:45. Wtedy jeszcze biegliśmy w grupie i ci przede mną brali wiatr na siebie. Uciekłem koło 5-6 km, kiedy przyspieszyłem na asfaltowym odcinku. Później kontrolowałem, co robią rywale, a na górkach dołożyłem jeszcze więcej przewagi. Już nie pamiętam, ile razy tu biegłem, ale to chyba moje trzecie zwycięstwo w Biegu Powstańca.

Wśród pań zdecydowanie wygrała Magdalena Lewandowska (10. miejsce open, 41:19). O kolejne miejsca na podium Dorota Gapys (43:21) do końca walczyła z Agatą Tamborską (43:29).

– Jestem z Wielkopolski, ale mój chłopak mieszka niedaleko stąd, pod Kutnem, więc postanowiliśmy tu wpaść, kiedy usłyszeliśmy o tej przełajowej trasie – opowiedziała nam zwyciężczyni. – Chcieliśmy zrobić sobie urozmaicenie w treningu asfaltowym. Prognoza nie zachęcała do wyjścia na trening, jednak zawody to co innego. Nie żałujemy, że przyjechaliśmy. Spodziewałam się łatwiejszej trasy i byłam zaskoczona tymi górkami, które paliły uda i odbierały oddech. Od startu ruszyłam swoim tempem i dopiero na agrafce pod koniec trasy zobaczyłam, że mam sporą przewagę nad następnymi dziewczynami i mogłam swobodnie dobiec do mety.

– Jestem zadowolona z tego biegu, tym bardziej że warunki były ciężkie – przyznała Dorota Gapys, która dwukrotnie wygrywała w Dobrej, a tym razem musiała zadowolić się drugim miejscem. – Szczególnie na początku mocno wiało i nawierzchnia była dosyć trudna, z grząskim piachem. Najwięcej jak zwykle zyskałam na odcinkach asfaltowych. Jednak mogło być jeszcze gorzej, bo prognoza zapowiadała deszcz, a było sucho. Jestem optymistycznie nastawiona przed sezonem.

Bieg Powstańca ukończyło 323 zawodników. Pełne wyniki można zobaczyć tu

KW


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce