Copernicus Cup: Ewa Swoboda bije rekord świata juniorek na 60m! Kszczot i Jóźwik... [WIDEO]

 

Copernicus Cup: Ewa Swoboda bije rekord świata juniorek na 60m! Kszczot i Jóźwik... [WIDEO]


Opublikowane w pt., 12/02/2016 - 22:44

W Toruniu rozegrano 2. edycję halowego mityngu Copernicus Cup. W rodzinnym mieście wielkiego astronoma Mikołaja Kopernika najjaśniej błysłała gwiazda Ewy Swobody, która ustanowiła nowy halowy rekord świata juniorek! Dobre wyniki osiągnęli także inni nasi reprezentanci.

Polskie ją wydało plemię

Nie minęły dwa tygodnie, od czasu gdy Ewa Swoboda poprawiła 30-letni rekord Polski wynikiem 7.13 s., a młoda sprinterka nie przestaje dostarczać radości kibiciom. W piątek 12 lutego w Toruniu - jak przed 543 laty - poruszyła ziemię. Tym razem na 7.07 sekundy!

Missed it or want to watch it again?Ewa Swoboda, 18, set a world junior record and equal world-lead of 7.07 in Torun this evening.

Posted by European Athletics on 12 luty 2016

Już biegi kwalifikacyjne pokazały, że piątkowy mityng należy do Ewy Swobody. 19-latka zmagania rozpoczęła „z wysokiego C”. W biegu kwalifikacyjnym uzyskała wynik 7:16 s, a bieg kończyła z dużą przewagą nad rywalkami - wystarczy napisać, że druga w tym samym biegu kwalifikacyjnym Amerykanka Cleo Vanburen, uzyskała rezultat 7:48 s. W drugiej serii zwyciężyła Marika Popowicz z wynikiem 7,33 s. Przed finałem nikt chyba nie zastanawiał się kto wygra, tylko z jakim czasem zwycięży Ewa Swoboda?

Decydujący bieg Swoboda rozstrzygnęła rewelacyjnym czasem 7.07 s., który jest nowym halowym rekordem świata juniorek, nowym halowym rekordem Polski oraz nowym rekordem życiowym naszej biegaczki. Zawodniczka Czwórki Żory została również liderką światowych list na tym dystansie, ex aequo z holenderką Dafne Schippers.

Drugie miejsce w finałowym biegu na 60m zajęła Marika Popowicz z wynikiem 7.28 s., co jest jej nowym rekordem życiowym.

Aman w cieniu Kszczota

Rezultat Ewy Swobody nieco przyćmił „walkę wieczoru”, czyli biegowy pojedynek Adama Kszczota z Mohammedem Amanem na dystansie 800m. Starcie ubiegłorocznego wicemistrza świata z Pekinu oraz mistrza świata z Moskwy z 2013 roku od początku zapowiadało się bardzo emocjonująco. Dla Etiopczyka był to pierwszy start w tym sezonie w hali, natomiast Adam Kszczot był wiceliderem światowych list z czasem 1:45:96.

Od początku zmagań Aman chował się za pacemakerem. Kszczot spokojnie utrzymywał się w środku stawki kontrolując tempo. Tuż za Polakiem biegł Kenijczyk Timothy Kitum - brązowy medalista IO z Londynu. Na ostatnie okrążenie Kszczot wychodził już jako lider. Kroku nie mógł dotrzymać mu żaden z rywali. Ostatecznie Polak zwyciężył z czasem 1:46:18. Drugie miejsce zajał wspomniany Kitum. Niestety nie udało się poprawić najlepszego czasu w tym sezonie – 1:45.96 - należącego do Amerykanina Donovana Braziera.

Przypomnijmy, Adam Kszczot – podobnie jak Ewa Swoboda - zapowiedział, że nie wystartuje w Halowych Mistrzostwach Świata w Portland.

Blisko bliziutko

Wśród kobiet bieg na 800m awizowany był jako wielki rewanż pomiędzy Joanną Jóźwik a Brytyjką Jeniffer Meadows za ubiegłoroczny Copernicus Cup. Wtedy zwyciężyła Brytyjka - halowa mistrzyni Europy z 2009 roku. Wówczas drugiej na mecie Joannie Jóźwik do rekordu Polski Lidii Chojeckiej zabrakło 0,02 sekundy. Tym razem zawodniczka AZS AWF Warszawa prowadziła bieg od początku trzymając się za pacemakerką. Na ostatnim okrążeniu naszą biegaczkę próbowała dogonić Ukrainka Natalia Lupu. Upływające sekundy i zbliżająca się w szybkim tempie linia mety wskazywały, że tym razem halowy rekord kraju na 800m zostanie pobity. Na mecie jednak zabrakło ułamków sekundy. Joanna Jóźwik zwyciężyła z czasem 2:00:12. Przypomnijmy, że rekord Polski wynosi 1:59.99. Na pocieszenie Polce zostaje najlepszy wynik sezonu w ujęciu globalnym.

Pech Morrisa

Interesująco wyglądały zmagania sprinterów. Pierwszy bieg kwalifikacyjny na 60m zwyciężył Amerykanin Joe Morris z czasem 6.65 s. W drugim rzucie najlepszy był Waren Frasser z Bahamów z rezultatem 6.63 s. Nic więc z góry nie było przesądzone. Zwycięzce mieliśmy poznać w finale. Jednak podczas decydującego biegu Fraser około 30. metra doznał urazu i tylko doszedł do mety. Zwyciężył Joe Morris z czasem 6.56 s. Najlepszy z Polaków był Krzysztof Grześkowiak, który zajął trzecie miejsce z wynikiem 6.71 s.

Gonili za minimami i życiówkami

W zmaganiach płotkarzy zwyciężył Węgier Balazs Baji z czasem 7.60 s. Drugi był Dominik Bochenek z wynikiem 7.73 s. Trzecie miejsce zajął Damian Czykier z rezultatem 7.75 s. Minimum dające bilet do Portland wynosi 7.50 s.

W biegach kobiet na 60m ppł. zwyciężyła Chorwatka Andrea Ivancević z czasem 8.05 s. Drugie miejsce z identycznym wynikiem zajęła Karolina Kołaczek. Dla Polki jest to nowy rekord życiowy. Przypomnijmy, że zawodniczka Trójki Sandomierz miała już wcześniej wywalczone minimum na HMŚ w Portland.

Emocji nie brakowało w biegach na 400m. W rywalizacji pań na starcie stanęła niemal cała polska czołówka. Pierwszy bieg zwyciężyła Ewelina Ptak z czasem 53.58 s. W drugim - Justyna Święty z czasem 53.09 s, na ostatnich metrach wyprzedzając Kanadyjkę Carline Muir. Tym samym zawodniczka AZS AWF Katowice wypełniła minimum na Halowe Mistrzostwa Świata w Portland (53.15 s – red).

Jeszcze nie wie

Pierwszy z biegów panów na 400m zwyciężył Andrzej Jaros z czasem 47.94 s. W drugiej silniejszej już serii wystartowali Łukasz Krawczuk i Marcin Marciniszyn. Fenomenalnie spisał się ten pierwszy, który zwyciężył serię z rezultatem 46.26 s., co jest jego rekordem życiowym i 6. wynikiem na świecie. Natomiast biegnący w trzeciej serii Karol Zalewski uzyskał wynik 47.10 plasując się na ostatnim czwartym miejscu w swojej serii. Polak prowadził przez ponad 300 metrów, jednak w końcówce zmagań dał się wyprzedzić rywalom. Po zsumowaniu wyników zwycięzcą zmagań na 400m okazał się Łukasz Krawczuk. Dodajmy, że minimum na halowe Mistrzostwa Świata wynosi 46.70 s.

W wywiadzie udzielonym TVP Sport Łukasz Krawczuk powiedział, że jeszcze nie wie, czy pojedzie do Portland. „Wszystko zależy od decyzji trenera” - mówił.

W biegu na 1500m pań zwyciężyła Renata Pliś z czasem 4:07.38. Drugie miejsce zajęła Danuta Urbanik z rekordem życiowym 4:09.89. Obie zawodniczki wypełniły minimum na Halowe Mistrzostwa Świata (wskaźnik 4:10:00 – red)!

Wśród panów na tym dystansie najlepszy okazał się Artur Ostrowski z wynikiem 3:47.68. Dodajmy, że minimum na mistrzostwa świata w Portland wynosi 3:39.50.

Warto podkreślić, że mityng w Toruniu obejrzało „na żywo” blisko 5 000 kibiców.

Pełne wyniki: TUTAJ

RZ


 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce