Cross Wiosenny w Rybniku: Urodzinowe… żarówki

 

Cross Wiosenny w Rybniku: Urodzinowe… żarówki


Opublikowane w ndz., 02/04/2017 - 22:04

Cross Wiosenny w Rybniku był już szesnastą odsłoną imprezy, jednak zupełnie różną od wcześniejszych. Tym razem świętowano okrągłe urodziny szefowej klubu Energetyk Rybnik, Asi Fojcik. Ta w zamian rozdawała… żarówki. To znaczy medale w kształcie żarówek. Odśpiewano „Sto lat”, było pamiątkowe zdjęcie a uczestnicy biegu startowali w urodzinowych czapeczkach na głowach. Jednak mimo świątecznej atmosfery, rywalizacja była zacięta.

Cross Wiosenny to jedna z imprez wchodzących w skład sześcioetapowego Grand Prix Energetyków. Każda jest inna: różnią się dystansem i miejscem, w którym się odbywają. Tym razem biegacze odwiedzili Rybnik-Paruszowiec i ścigali się w tamtejszych lasach. Rybnik to wymarzone miasto do biegania - tylu ścieżek biegowych, rowerowych i tak wielu lasów nie ma chyba nigdzie.

Do tego Zalew Rybnicki i mnóstwo zbiorników wodnych, wokół których można krążyć bez końca. Energetycy potrafią wykorzystać walory swojego miasta i za każdym razem zapraszają uczestników Grand Prix na inną trasę. Tym razem biegacze mieli do wyboru 15 km lub pięciokilometrowy bieg towarzyszący. Miłośnicy nordic walking musieli pokonać 5 km.

Trasa, choć urokliwa, nie należała do łatwych: - Biegło się bardzo fajnie, ale podbiegi były trudne – przyznała Katarzyna Parzych, która wystartowała na krótszym dystansie. – Pogoda dopisała. W tym roku startuję w Grand Prix Energetyków drugi raz a w ogóle czwarty. Atmosfera jest świetna, biegi bardzo ciekawe, więc wracam.

– Ten podbieg dał mi dzisiaj w kość, przyznaję – mówiła na mecie zwyciężczyni pięciokilometrowego biegu Dominika Sobotka. – Ale jest przepięknie. Pogoda cudowna, więc korzystamy, łapiemy słońce. Atmosfera jest wspaniała, bawimy się świetnie.

Zdanie Dominiki podzielała jej koleżanka Izabela Maj – Dziubańska: - Jest naprawdę super. Przyjechałam na zawody Energetyków pierwszy raz i już wiem, że z pewnością wrócę. Wybrałam 5 km, bo mam kontuzję kolana i wolę go nie nadwyrężać. Biegłam dziś za Dominiką, która była moim zającem.

Pierwszy raz w Grand Prix Energetyków wystartował też Wojciech Janisiewicz z Czerwionki-Leszczyn. Do startu w sąsiednim mieście skłoniła go dopiero nowa dyscyplina, która pojawiła się w ramach Grand Prix, czyli bieg z psem. Dzisiaj pokonał 15 km ze swoim psem Promilem.

– Było ciężko, bo pogoda nam nie dopisała. Promil lubi biegać takie dystanse, 15-20 km, ale najlepiej biega mu się w temperaturze do 10 stopni. Temperatury powyżej 20 stopni niestety go mocno spowalniają. Mieliśmy duży kryzys koło szóstego kilometra, ale jakoś udało nam się dotrzeć do mety – relacjonował po biegu Wojciech a Promil poszczekiwał obok z medalem na szyi.

– Do startu w zawodach skłoniła mnie możliwość biegu z psem. Często z nim trenuję, ale takich imprez, gdzie moglibyśmy razem startować jest bardzo mało. Dlatego jesteśmy i bardzo nam się podoba. Jeśli tylko bieg z psem pozostanie w dalszych etapach Pucharu Energetyków, na pewno będziemy.

A kolejnym etapem będzie Półmaraton Energetyków, który odbędzie się 11 czerwca 2017.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce