Czarne chmury nad szefem IAAF. Konflikt interesów?

 

Czarne chmury nad szefem IAAF. Konflikt interesów?


Opublikowane w śr., 25/11/2015 - 14:06

Afery w światowej lekkoatletyki wydają się nie mieć końca. Jeszcze nie ucichła sprawa dopingu w Rosji, a tym razem ciemne chmury zbierają się nad szefem IAAF Sebastianem Coe (na zdjęciu). Podejrzewa się go, że popadł w konflikt interesów lobbując na rzecz przyznania amerykańskiemu Eugene w 2021 r. organizacji Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce. To miasto jest ściśle związane z firmą Nike, której od lat ambasadorem jest właśnie Coe.

O sprawie zrobiło się głośno dzięki śledztwu dziennikarzy BBC, którzy dotarli do korespondencji malowej Craiga Masbacka, dyrektora ds. biznesowych w Nike z Vinem Lananną i Robert Fasulo, reprezentujący Eugenę. Wynika z niej, że podwójny mistrz olimpijski z Moskwy i Los Angeles mógł namawiać ówczesnym szefem IAAF Lamine Diack (obecnie oskarżonym o korupcję), by wsparł kandydaturę ze Stanów Zjednoczonych.

– Nigdy, nikogo nie lobbowałem na rzecz Eugene – mówi stanowczo Coe. Przyznaje jedynie, że po tym jak miasto ze stanu Oregon przegrało rywalizację o Mistrzostwa Świata w 2019 r. z Doha, namawiał działaczy amerykańskich, by nie rezygnowali i złożyli swoją ofertę na organizację światowego championatu dwa lata później.

Starania Eugene okazały się bardzo skuteczne. Wątpliwości może budzić jednak to, że wybór nie odbył się w drodze konkursu. Działacze IAAF głosowali tylko nad jedną kandydaturę i niemal jednogłośnie (23 do 2) wybrali ją.

Cała procedura wyglądał jednak dziwnie, a decyzje zapadły nadspodziewanie szybko. Wybór miał się odbyć w listopadzie 2016 r, a nie jak to się ostatecznie stało w kwietniu bieżącego roku. Przez to Göteborg, który również był zainteresowany organizacją mistrzostw nie mógł złożyć swojej kandydatury.

Zdaniem Björna Erikssona, który stał za szwedzka ofertą, decyzję o przyznaniu zawodów Eugene należy uznać za „nieetyczną i niemoralną". Eriksson wezwał też policję francuską, by przyjrzała się roli Diacka w całej sprawie.

Tymczasem Coe nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekonuje, że wybór miasta organizatora Mistrzostw Świata bez konkursu miał już miejsce w przeszłości, kiedy wygrywała Osaka (2007 r.). Nie widzi też potrzeby zrywania umowy z Nike, która przynosi mu rocznie 100 tys. funtów.

MGEL

źrodło: BBC

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce