DFBG: Nocą w Lądku nie było tak gorąco [ZDJĘCIA]

 

DFBG: Nocą w Lądku nie było tak gorąco [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pon., 21/07/2014 - 13:32

Trzy spośród sześciu biegów Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich odbyły się nocą.

Jako pierwsi na trasę wyruszyli zawodnicy Biegu 7 Szczytów, jednak wyjątkowo trudne warunki spowodowały, że na ponad 100 startujących, tylko 25 biegaczy zaliczyło 7 szczytów i 240km. Perspektywa spędzenia kolejnego dnia w skwierczącym upale i drugiej nieprzespanej nocy okazała się zbyt dużym wyzwaniem nawet dla doświadczonych zawodników (czytaj więcej).

Razem z Biegiem 7 Szczytów rozpoczął się również Super Trial 130. Linię mety przekroczyły w nim 22 osoby, które spędziły na trasie od 15,5 do prawie 26 godzin.

– W nocy warunki do biegu były bardzo przyjemne. Po starcie, przez jakieś 4 godziny było dosyć ciepło, ale im bardziej zbliżaliśmy się do Śnieżnika, tym bardziej spadała temperatura. Były nawet przyjemne podmuchy wiatru – mówi Błażej Łyjak, zdobywca drugiego miejsca, dla którego był to debiut na takim dystansie, chociaż nie na ultramaratonie.

– Bardzo fajne wrażenia czekały na mnie nad ranem w Czechach, wschód słońca, większe pagórki, widok miejscowości za mgłą. Na szczęście nie doświadczyłem tego wielkiego upału. Na mecie ja i zwycięzca byliśmy po 9:00 rano – opowiada Błażej, który po 15 godzinach, 28 minutach i 58 sekundach przybiegł na metę w dobrej formie. Różnica czasu między nim a zwycięzcą Łukaszem Hryniówem jest liczona w sekundach. Obaj biegacze walczyli do końca o najlepszy wynik.

O 30 km mniej niż biegacze Super Trial, mieli do pokonania uczestniczy K-B-L. Oni wyruszyli na trasę w piątkowy wieczór. Pierwsi „setkowicze” dotarli do celu jeszcze przez upałem, a najszybciej zrobił to Krystian Ogły, który w szykuje się w tym roku do La Diagonale des Fous na wyspie Reunion.

– Nie zakładałem jakiegoś konkretnego czasu ukończenia biegu. Po prosu robiłem swoje. Szacowałem, że ta trasa zajmie mi pomiędzy 12 a 13 godzin. Tak się nawet umówiłem ze znajomymi na mecie. Tymczasem zaskoczyłem i siebie i chyba również organizatorów, bo dopiero po chwili spiker mnie zauważył. Znałem prognozy i wiedziałem, że będzie ciepło, więc się śpieszyłem do mety (śmiech). Współczuję tym, którzy biegli w dzień. W godzinach południowych czekałem na mecie na swoich znajomych i nie wytrzymywałem tego upału siedząc. Mam ogromny szacunek dla tych, którzy dobiegli w takich warunkach do końca – powiedział nam Krystian Ogły. Dodał, że organizacyjnie bieg stał na wysokim poziomie.

– Wprawdzie z własnej winy zgubiłem się aż dwa razy i nadrobiłem trochę kilometrów, ale samo oznaczenie było bardzo dobre, zwłaszcza te strzałki na białym tle umieszczone w newralgicznych punktach. Trasa nie była trudna technicznie, z wyjątkiem kilku miejsc, zbiegi i podbiegi były łagodne. Jeśli ktoś szybko biega, to K-B-L powinien mu pasować – stwierdził Krystian, który zanim wystartuje na Reunionie, prawdopodobnie pojawi się również na festiwalowym Biegu 7 Dolin w Krynicy.

IB

fot. Ladislav Maras, facebook DFBG 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce