Ekstremalny maraton w Pekinie na bezdechu

 

Ekstremalny maraton w Pekinie na bezdechu


Opublikowane w wt., 21/10/2014 - 09:18

Pokonanie trasy każdego maratonu to wysiłek, przyspieszone tętno, cięższy oddech i hektolitry potu. Pokonanie trasy maratonu w Pekinie to już doświadczenie ekstremalne. Smog w tym mieście zawsze bywa dokuczliwy, ale w minioną niedzielę przekroczył wszystkie możliwe normy 14 razy i zagrażał zdrowiu wszystkich, którzy przebywali na zewnątrz.

Problem w jeszcze większym stopniu dotyczył maratończyków. Maratonu jednak nie odwołano, gdyż zdaniem organizatorów byłoby to zbyt trudne, a znalezienie nowego terminu niemal, niemożliwe ze względu na dużą frekwencję przyjezdnych zawodników

Zamiast tego, przygotowali miski z wodą do przemywania twarzy, zwiększyli liczbę personelu medycznego i karetek, a 30 000 uczestników było zachęcanych do biegu w masce ochronnej. Nie wszyscy posłuchali, ale nawet ochrona dróg oddechowych nie dawała gwarancji ukończenia biegu.

 

Powietrze gęste od pyłu zawieszonego powodowało szereg dolegliwości. Biegacze skarżyli się na ucisk w klatce piersiowej, kłopoty z oddychaniem, a nawet termoregulacją. Podrażnione gardło stało się powszechną dolegliwością. Niektórzy nie zdecydowali się wystartować, część biegaczy zrezygnowała w trakcie biegu. Na Twitterze pojawiły się nawet zdjęcia masek przed i po biegu. Te drugie są po prostu brudne.

W smogu zagubił się sportowy charakter imprezy. Biegacze odpuścili sobie walkę o życiówki. Elita maratonu także nie starała się o rekordy, a część wycofała się z biegu. Wygrał Girmay Birhanu Gebru z czasem 2:10:42. Etiopczyk cały dystans przebiegł bez maski.

IB

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce