Emelie Forsberg w 2016 r. już raczej nie pobiegnie

„Mój sezon się skończył” - ogłosiła szwedzka gwiazda sceny ultra Emelie Forsberg, po tym jak podczas minionego weekendu upadła i doznała poważnej kontuzji.

Wypadek zdarzył się podczas Mistrzostw Europy w Narciarstwie Wysokogórskim rozgrywanych w Szwajcarii w... idealnych warunkach do biegu. Idealna była także forma Fosberg. Jeszcze na pierwszym podjeździe czuła się mocna i dobrze przygotowana. Jednak na zjeździe jeden z zawodników znalazł się za blisko Emelie. Szwedka straciła równowagę i poturbowała się.

Początkowo upadek wydawał się niegroźny. Zwyciężczyni takich biegów jak: Transvulcania, Ultra Pirineu, Tromso Skyrace i Vertical, Glen Cloe i mistrzyni Europy w skyrunningu (ultra), podniosła się samodzielnie i próbowała przez chwilę kontynuować bieg.

„ Jednak po kilku minutach, głos w mojej głowie mówił mi, że nie powinnam tego robić. Zatrzymałam się więc i natychmiast zgłosiłam się do lekarza” - opisuje Emelie Forsberg na swoim blogu.

Lekarze obecni na zawodach i kolejni nie od razu dostrzegli rozmiar problemu. Bez badań wydawało się, że ucierpiała tylko łękotka. Po obejrzeniu wyników rezonansu magnetycznego, okazało się, że doszło do zerwania więzadeł krzyżowych. Leczenie takiej kontuzji najczęściej wymaga operacji, a powrót do pełnej formy jest kwestią wielu miesięcy.

„Cała moja nadzieja zniknęła. Poczułam, że straciłam grunt pod nogami. Co to znaczy? Jak długo to potrwa? Czy powinnam poddać się operacji czy nie? Czy kiedykolwiek wrócę do formy biegowej i narciarskiej? Tak wiele pytań bez odpowiedzi? - pisała Forsberg o swojej pierwszej reakcji na diagnozę.

Na razie większość tych pytań pozostaje bez odpowiedzi, a przed Emelie Forberg kolejne badania i trudne decyzje. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i do pełnej formy.