"Gorący" 5. Bieg Noworoczny [WYNIKI, ZDJĘCIA]

W Warszawie rok 2017 witano ze zdwojoną mocą biegową. Wszystko dzięki dwóm biegom noworocznym, rozgrywanym w Parku Skaryszewskim w przeciągu zaledwie tygodnia. W niedzielę biegano na dystansie ok. 8 km, a na zmagania zaprosili organizatorzy Grand Prix Warszawy. Jubileuszowa, piąta edycja imprezy zgromadziła ponad 250 osób.

Rywalizowano w prawdziwie zimowych warunkach. Termometry skazywały minus 8 stopni Celsjusza, co jednak porównując z ostatnimi dniami, można uznać za odwilż. Trasa była ośnieżona, ale i oblodzona. Organizatorzy starali się zabezpieczyć alejki posypując je piachem. Z zadania wywiązali się dobrze. Biegacze mieli do pokonania cztery okrążenia po wyznaczonej rundzie.

Chociaż pokryty bielą i błyszczący w promieniach słońca park wyglądał pięknie, to niepokoić mogły informacje o wysokim stanie zanieczyszczenia powietrza. Warszawski Alarm Smogowy i Ratusz apelowały, by unikać dużych wysiłków fizycznych na otwartym powietrzu. W stolicy normy przekroczone były nawet o tysiąc procent. Wydaje się jednak, że mało osób zgromadzonych w „Skaryszaku” - podobnie jak choćby w Sylwestra w Krakowie - wiedziało o całej sytuacji.

- Nie słyszałem nic dużym smogu w Warszawie. Wiedziałem, że było coś takiego tydzień albo dwa tygodnie temu - mówił Sebastian Polak, ubiegłoroczny zwycięzca imprezy. - Nie wiem też czy taka informacja wpłynęłaby na moją decyzję o starcie. Chyba nie... Podczas biegu nie czułem, żeby inaczej mi się oddychało. Pewnie znalazłoby to odzwierciedlenie w czasach. Impreza odbyła się w parku, wśród drzew, a nie przy ruchliwej ulicy. Ciekawe gdzie są prowadzone te pomiary. Może gdybym miał zrobić trening przy ruchliwej ulicy, w czasie gdy panuje taki smog, to bym odpuścił, lub postarał się pojechać gdzieś do lasu - dodał nasz rozmówca.

Smogowe historie przyćmiło pojawienie się na starcie Janusza Bukowskiego. Laureat nagrody Czempiona w kategorii „Serce dla Sportu” w 82. Plebiscycie na „Sportowca Roku” Przeglądu Sportowego i TVP, raz po raz przyjmował gratulacje od biegaczy, udzielał wywiadów, dziękował za głosy i opowiadał o wyśmienitej zabawie do... czwartej nad ranem! Kilka godzin po Balu Mistrzów Sportu był gotów do kolejnego biegu.

Triumfował dziś Paweł Tymiński z Mińska Mazowieckiego, który uzyskał czas 27:11. Na drugim miejscu uplasował się Dariusz Wieczorek - dwukrotny brązowy medalista mistrzostw Polski w maratonie (1999, 2000 - red), z wynikiem 27:29. Na trzecim miejscu uplasował się Sebastian Polak z rezultatem 27:41.

– Temperatura nie rozpieszcza, ale biegło mi się dobrze. Początkowo marzły mi palce, ale z czasem zrobiło się nawet za gorąco. Jestem zadowolony ze swojego czasu, bo nie trenowałem ostatnio zbyt mocno. Prowadziłem od 1. kilometra. Rywal cały czas był za mną, ale na ok. 7. kilometrze chyba delikatnie odpuścił – relacjonował Paweł Tymiński.

– Początkowo chciałem zapisać się na bieg rozgrywany 1 stycznia, ale nie zdążyłem. A chciałem wystartować w Biegu Noworocznym, bo jak to się mówi, jaki Nowy Rok taki cały rok. Oby 2017 był zwycięski – dodał Paweł Tymiński.

Wśród pań wygrała Iwona Rek, która trasę pokonała w 33:50. Na drugim miejscu znalazła się Barbara Rosińska z wynikiem 33:59. Trzecie miejsce na podium zajęła Katarzyna Wesołowska z rezultatem 34:27.

– Biegło mi się bardzo przyjemnie. Początkowo była to trochę taka krioterapia, ale po drugim kółku już się rozgrzałam. Było przyjemnie, bo świeciło słońce i nie było wiatru. Może trochę nogi się ślizgały, ale nie było źle. Mieliśmy trochę piachu wysypanego, były też suche miejsca. Lubię biegać w takich warunkach. Wolę to niż upał – dzieliła się wrażeniami zwyciężczyni.

– Mam nadzieję, że cały rok będzie tak udany. Planuję w tym roku pobiec w obu maratonach rozgrywanych w Warszawie. Nie myślę specjalnie o biciu rekordów życiowych. To samo przychodzi – mówiła Iwona Rek.

Pełne wyniki - TUTAJ.

Po biegu na uczestników czekały medale, gorącą herbata i ciepły posiłek.

RZ