Jesienny Bieg Potrójnej do zapamiętania na długo i wracania

Bieg Jesienny Potrójnej od razu spodobał się biegaczom. Jego pierwsza edycja okazała się sukcesem i przyniosła organizatorom Brązową Kozicę. Druga edycja odbędzie się po nieco zmienionej trasie już 15 listopada i lista startowa praktycznie jest już zamknięta.

- Teraz o miejscu na liście decyduje już tylko kolejność wpłat. Większość osób już zapłaciła, pozostało kilka miejsc. Kto szybciej zrobi przelew, ten wystartuje - wyjaśniania Marcin Piętka z Klubu Skialpinistycznego Kandahar.

Impreza przyciąga biegaczy piękną, 15-kilometrową trasą w Beskidzie Małym, która ma swój początek i koniec na Przełęczy Kocierskiej. Nie ma tu asfaltu, a jedynie szlaki i ścieżki w pobliżu Potrójnej. Ukształtowanie terenu powoduje, że bieg stanowi wyzwanie. W tym roku trasa będzie odrobinę łatwiejsza, ale nie będzie łatwo. Profil trasy został tak pomyślany, że w miarę upływu kilometrów, będzie rósł stopień trudności.

- Na początku będzie czas na rozgrzewkę, ale z każdym kilometrem będzie trudniej. Już przed połową dystansu czeka na pokonanie trudny zbieg, a potem sił będzie ubywać, a przewyższeń przybywać - dodaje organizator.

Jednak prawdziwą przyczyną popularności imprezy jest jej atmosfera. To ona powoduje, że wracają tu zawodnicy z poprzedniej edycji.

- Myślę, że wyróżnia nas atmosfera. Bieg ma swoją specyfikę, ale zależy nam na tym, żeby po przekroczeniu mety nie było tak, że wszyscy rozjeżdżają się do domów i zapominają. Chcemy organizować imprezę, na którą z przyjemnością będzie się wracać, a po zakończeniu biegu każdy chętnie zostanie na ceremonii rozdania nagród i przy ognisku - mówi organizator.

Stawka biegaczy będzie mocna. Tytułu zwycięzcy będzie bronił Piotr Huzior, który w zeszłym roku ukończył trasę po 1 godzinie, 24 minutach i 10 sekundach, a wśród faworytów organizatorzy wymieniają m.in. Jarka Gniewka, tegorocznego zwycięzcę konkurencji Iron Run podczas PZU Festiwalu Biegowego w Krynicy.

Informacje o biegu i zapisy

IB