John Kelly właśnie biegnie swój Barkley Marathons. „Robię to za wszystkich, którzy mieli tu być”

 

John Kelly właśnie biegnie swój Barkley Marathons. „Robię to za wszystkich, którzy mieli tu być”


Opublikowane w pon., 23/03/2020 - 11:09

John Kelly to ostatni biegacz, któremu udało się ukończyć (w 2017 roku) Barkley Marathons. W tym roku impreza została odwołana, ale Anglik postanowił zmierzyć się z wyzwaniem.

Kelly ma długą historię startów w tym jednym z najtrudniejszych biegów. Pierwszy raz ukończył go za trzecią próba. W 2017 roku był jedynym biegaczem, któremu to się udało. Był dopiero 15. biegaczem, któremu ta sztuka powiodła się podczas 20 rozegranych edycji. Początki imprezy sięgają 1995 roku (regularnie odbywa się od 2008 roku).

Na trasę wrócił w 2019 roku, ale po dwóch (z pięciu okrążeń) musiał się wycofać. Z Barkley Marathons chciał zmierzyć się ponownie w tym roku. Tyle że w tym razem na drodze wszystkich chętnym stanął koronawirus.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

I've cursed being enveloped by the Frozen Head fog many times at #BM100. But right now, I'll take a hug from anything I'm allowed to get one from (no, usually I'm not a hug person, or really an any sort of physical contact whatsoever person). From a physical standpoint, solo #BM100 substitute day 1 was a success: 2 loops in sub 8 hours, something I never thought I'd do, even if I didn't have 3 more loops in the next 2 days. From a mental standpoint, meh, I don't know. On some level it seems pointless. It's not going to tangibly help anyone, and I really wish there was something more useful I could do. On another level, it seems even bad. Should I be running, even if solo in nearly empty woods, when so many elsewhere can't? I'm worried for my friends in Italy, and in so many other places where things are so much worse. I'm currently not in my country of residence, with no idea when I can return, and despite actually being in my native country I can't see my family, not even my parents at the moment, because so many of them are high risk. But unfortunately there are always bad things happening somewhere, and people who can't even go for a run. As long as we're causing no harm (again, no contact with anyone), I suppose it's best we do whatever we can to stay mentally and physically healthy, and in the process maybe offer some intangible benefit to others. At some point if there is something more direct we can do we'lll be ready (and if anyone knows of anything more tangible please do let me know). When I ordered the flags for my pack most of them were individual, but I saved some cost when I found a 6 pack with 5 of the flags that I needed in it. As fate would have it, that 6th flag was Italy. They would not have had a representative at Barkley this year, but all the same I've added it to my pack. . . . #mountainrunning #trailrunning #bm100 #frozenhead #fhsp #ultrarunning #foghug #createyourpassion #exploreyourunknown #adventureiseverywhere #socialdistancing #runalone #flyingsolo #inthistogether #global #mountainsarecalling #selfpropelled #yoursecondskin #howihammer #foryourmountain

Post udostępniony przez John Kelly (@randomforestrunner)

Ta sytuacja zastała Kelly’ego u rodziców, którzy mieszkają na wsi w stanie Tennessee niemal vis–a–vis parku stanowego Frozen Head, w którym odbywa się impreza. Jak przyznaje Anglik biegnie „drogą bardzo zbliżoną do trasy wyznaczanej przez Lazarusa Lakesa, organizatora Barkley Marathons”, ale nie tak wymagającą.

„Jestem na farmie, a trasa jest tuż obok. Powinniśmy tu wszyscy być i niecierpliwi oczekiwać głosu konchy. Postanowiłem pobiec własny Barkley Marathons i spróbować pokonać pięć okrążeń w ciągu 60 godzin. Trasa nie jest aż tak trudna jak ta oryginalna” – napisał na instagramie. „Czy powinienem w tym czasie biegać? Tak długo jak nie wyrządzamy nikomu krzywdy, dobrze jest robić wszystko dla własnego zdrowie psychicznego i fizycznego. Ten bieg może być jedną z takich rzeczy”.

Barkley Marathons składa się z pięciu okrążeń po 20 mil każde z przewyższeniem sięgającym 16500 metrów. Bieg trzeba ukończyć w 60 godzin. Niewielu to się udaje.

Kelly postanowił złożyć hołd wszystkim biegaczom, którzy mieli tu wystartować. Do kamizelki biegowej przyszył flagi krajów, z których pochodzą niedoszli uczestnicy. „Jest też flaga Włoch, choć w tym roku nie było biegacza z tego kraju, to martwię się o moich przyjaciół, którzy tam żyją”.

Przez dwa dni Kelly przebiegł cztery okrążenia. Zajęło mu to 16 godzin i 47 minut. W poniedziałek powinien zakończyć swój Barkley Marathons.

AK


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce