Kobiecy rekord na Głównym Szlaku Beskidzkim

 

Kobiecy rekord na Głównym Szlaku Beskidzkim


Opublikowane w wt., 19/07/2016 - 09:24

Na początku lipca nasza redakcyjna koleżanka Katarzyna Melcer wraz z Kają Milanowską zmierzyła się z Głównym Szlakiem Beskidzkim (GSB). Ukończyły - choć nie w komplecie - szlak w 9 dni, 16 godzin i 3 minuty. To kobiecy rekord tej trasy.

Panie rozpoczęły swoją wyprawę 3 lipca. Pomaszerowały ze Wschodu na Zachód - z Wołosatego do Ustronia. Po drodze zaliczyły dzień przerwy w Turbaczu. Na trasie GSB towarzyszył im fotograf Robert Zabel. Dziennie pokonywały od ok. 40 do 65 km. W finałowym dniu - 71 km. 

Niestety w międzyczasie krótki przymusowy postój zaliczyła Katarzyna Melcer. - Kasia ze względu na kontuzję kostki musiała zrobić przerwę. Kaja została sama na szlaku i kontynuowała zaplanowany marszobieg samotnie do momentu, aż w Krynicy znów dołączyła do niej Kasia, która nie poddała się mimo bólu kostki. Kasi zabrakło ok. 70 km do pełnego dystansu - relacjonuje Robert Zabel. 

Kaja Milanowska - nowa rekordzistka GSB - pokonała w sumie 508 km i 21 km przewyższeń, a na trasie spędziła 232 godziny i 3 minuty.

Kasia i Kaja to doświadczone ultramaratonki. W biegowym CV mają m.in. starty w Biegu Rzeźnika i Bieg 7 Dolin oraz niezliczone wyjścia w góry. Kasia to także zaprawiona maratonka.

"Maraton raz poproszę!" 36. NN Marathon Rotterdam

Kaja Milanowska już raz, przed pięcioma laty mierzyła się z GSB. Nie wyszło. Teraz marzenia się spełniły.  Wróciło 0,5 kg mnie mniej - na rzecz mięśni. Paznokcie ze stóp uciekają, ale reszta się trzyma i ma się dobrze. Odpoczywam. Czy zrobiłabym to jeszcze raz wiedząc, że będzie boleć? Wiedziałam to na starcie. Tak - zrobiłabym, tak - walczyłbym. To chyba mój najlepszy urlop (...) - relacjonuje na swoim blogu Kaja.

Niebawem swoimi przeżyciami podzieli się z nami Kasia. Zapraszamy na naszą stronę! Obu paniom gratulujemy wyprawy życia. 

Przypomnijmy, że rekord przejścia GSP należy do Rafała Bielawy i Kamila Klicha. W ubiegłym roku, zmierzając z Zachodu na Wschód, panowie pokonali szlak w czasie 151 godzin. O tym, co przeżyli na trasie, opowiedzieli nam w wywiadzie. 

Pobili rekord Głównego Szlaku Beskidzkiego, ale sporo wycierpieli. „Wszystko jest w głowie”

red.

fot. Robert Zabel 


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce