Kolorowa, radosna, biało-czerwona i pełna nadziei. Taka jest reprezentacja Polski przed sobotnimi MŚ w trailu [ZDJĘCIA]

 

Kolorowa, radosna, biało-czerwona i pełna nadziei. Taka jest reprezentacja Polski przed sobotnimi MŚ w trailu [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pt., 07/06/2019 - 20:26

O swoich szansach i możliwościach Magda wypowiada się jak zawsze bardzo ostrożnie, wręcz zachowawczo. – Nie zrobię tu żadnego wielkiego wyniku, nie będę nikomu mydlić oczu. Mam już na tyle doświadczenia, że oglądając listę startową zwykle mogę powiedzieć, o jakie miejsca powinnam powalczyć. Tutaj może być tak, że nie zmieszczę się nawet w „dwudziestce!” – mówi.

– Po pierwsze: to nie jest dla mnie dobry okres w roku do biegania, bo mam dużo pracy zawodowej, a przez to za mało czasu na trening. A po drugie: zawody są krótkie, wymagają specyficznego treningu. Ja wiem jak trzeba przygotować się do zawodów rangi mistrzowskiej na dystansie 44 km, żeby się w nich pościgać, ale nie miałam szans, żeby to zrobić – wyznaje Magdalena Łączak.

Szybko jednak zastrzega: – Oczywiście, że nie będę leżeć na trasie i odpoczywać, dam z siebie ile mogę! A taka deklaracja w ustach biegaczki z Mielca może oznaczać tylko jedno: będzie dobrze!

Z nadzieją oczekujemy występu imponującej od dłuższego czasu formą Katarzyny Solińskiej. Krakowiance jak zwykle uśmiech nie schodzi z twarzy. Cieszę się każdą chwilą spędzoną w gościnnej Portugalii, w świetnym towarzystwie pozostałych kadrowiczów i zawodników z całego świata. Jest przepięknie, atmosfera jest pozytywna, a organizacja bardzo dobra.

Dzisiejsza parada otwarcia przechodziła przez klimatyczne uliczki Coimbry – opowiada nam zwyciężczyni Biegu 7 Dolin 64 km i tegorocznego Maratonu Transgrancanaria – a występ lokalnej grupy fado podkreślił piękna kulturę tego kraju. Plan na jutro jest taki, aby pobiec mądrze, dobrze wykorzystać moje przygotowanie i przede wszystkim cieszyć się z możliwości bycia tutaj. Trzymajcie koniecznie kciuki za całą reprezentację, z pewnością będziemy potrzebować wsparcia – apeluje Kasia.

Faworytką Pauliny Wywłoki jest broniąca tytułu z Penyagolosy holenderska biegaczka Ragna Debats. Polka jest przed sobotnim startem w pozytywnym nastroju: – Nastawiam się na dobry start, chciałabym tylko, żeby dopisało zdrowie, bo to zaważy na wyniku. Myślę, że forma jest dobra, wyniki badań wydolnościowych mam coraz lepsze, więc… idę do przodu!

– Cel sportowy? Ciężko mi powiedzieć, bo zupełnie nie znam tej trasy, a z profilu niewiele można wywnioskować i oszacować. Na pewno nie chcę być ostatnią Polką w klasyfikacji – kończy żartobliwie 29-letnia biegaczka z Podkarpacia, która miesiąc po mistrzostwach świata wychodzi za mąż i dobry występ w Portugalii byłby najlepszym prezentem na „nową drogę życia”.

Pod nowym nazwiskiem, na Lavaredo, UTMB i B7D w Krynicy. Ambitny rok 2019 Pauliny Wywłoki

Na koniec oddajmy glos obu naszym debiutantom, którzy w biało-czerwonym stroju z orzełkiem pobiegną po raz pierwszy.

Paweł Czerniak zastąpił w składzie na MŚ kontuzjowanego Marcina Rzeszótkę i kompletnie nie wie, jak ocenić swoje szanse w biegu w Miranda do Corvo. – Mam dobre nastawienie przed startem, jestem bardzo podekscytowany tymi mistrzostwami, ale na nic się nie nastawiam, bo to mój pierwszy start w zawodach tej rangi – przyznaje szczerze.

Zmiana w "niezmienialnym" składzie. Paweł Czerniak w reprezentacji Polski na MŚ w trailu

– Nie znam trasy, ale czytając jej opis, który dla waszego portalu zrobił Tomek Kobos, wnioskuję, że jest dość techniczna, a ja takie lubię. Myślę więc, że będzie dobrze – kończy optymistycznie 34-letni biegacz spod Jeleniej Góry, według którego na podium sobotnich zawodów powinni stanąć: Romao Tiago z Portugalii oraz Hiszpanie Cristofer Clemente i broniący tytułu Luis Alberto Hernando. – Taka jest moja trójka faworytów, ale to teoria. Wszystko zweryfikuje trasa biegu – zastrzega Paweł Czerniak, czwarty zawodnik MP w Szczawnicy.

Przywołany przez niego drugi debiutant w naszej kadrze Tomasz Kobos uczył się trasy mistrzostw przez ostatni prawie tydzień, o czym pialiśmy na naszym portalu:

"W reprezentacji byłem tylko na olimpiadzie... matematycznej." Tomasz Kobos, debiutant na MŚ w trailu

31-latek z Krakowa dość wysoko ocenia swoją formę. – Dyspozycja sportowa jest podobna jak przed Mistrzostwami Polski na Wielkiej Prehybie, gdzie zająłem 6 miejsce. Między tymi biegami nie było zbyt wiele czasu na eksperymentowanie. Odpocząłem, potrenowałem kilka tygodni i znowu wziąłem się za odpoczynek. Nie było sensu nic specjalnie kombinować – mówi nam po prostu.

– Mam zdecydowanie zbyt mało danych, by móc nastawiać się na konkretny rezultat, miejsce czy czas. Nie można odnieść się do wyników z lat poprzednich, bo trasa Trilhos dos Abutres została pod mistrzostwa trochę zmodyfikowana. Nie mam wątpliwości, że poziom sportowy zawodów będzie super wysoki. Reprezentacje takie jak Hiszpania czy Włochy wystawiają pełne składy bardzo mocnych zawodników, około 80 mężczyzn ma ranking ITRA powyżej 800 punktów, podczas gdy na mistrzostwach Polski było takich biegaczy raptem kilku!

– Nie mam więc precyzyjnych oczekiwań co do czasu i miejsca, mam za to nadzieję, że uda mi się pobiec tak, bym po zawodach czuł wewnętrzną satysfakcję z tego, co udało mi się zrobić. Lubię długie bieganie po górach i lubię rywalizację z mocnymi rywalami. A tego w sobotę na pewno nikomu nie zabraknie - mówi z przekonaniem Tomasz Kobos.

Rywalizacja o medale mistrzostw świata w trailu rozpocznie się w Miranda do Corvo w sobotę o godzinie 10 czasu polskiego. Przebieg zawodów można śledzić TUTAJ.

Piotr Falkowski

fot. Maciej Dombrowski, Tomasz Kobos


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce