Ledwie Dycha(m), czyli wspomnienia z Góry Szybowcowej

 

Ledwie Dycha(m), czyli wspomnienia z Góry Szybowcowej


Opublikowane w sob., 16/11/2019 - 18:35

Paweł Sadowski i Katarzyna Choma wygrali Run Extreme Ledwie Dycha. – To jeden z najpiękniejszych i najbardziej klimatycznych biegów w regionie  – podkreśla Michał Talaga, ambasador Tauron Festiwalu Biegowego w Krynicy

Run Extreme Ledwie Dycha organizowany przez firmę Stoor, producenta odzieży termoaktywnej, przyciągnął w sobotnie przedpołudnie niemal dwie setki „zakęconych” biegaczy.

Góra Szybowcowa w Jeżowie Sudeckim koło Jeleniej Góry nie przez przypadek nosi tę nazwę. Jest tu jeden z najstarszych aeroklubów. Wieje tam tak, i do tego z każdej strony, że odnosi się wrażenie, iż rozłożenie rąk na boki niechybnie pozwolić może na zasmakowanie podniebnych atrakcji. I te widoki. Gdziekolwiek się rozglądniesz to dech zapiera.

Start zaplanowano na godzinę 12. Przed biegiem dzieci i panie towarzyszące mogły uczestniczyć w warsztatach samoobrony. Również rozgrzewka biegaczy przed samym startem była prowadzona przez instruktora systemu Defendo. A bez niej nie sposób było przygotować się do startu, bo mimo ciepłego dnia, tam ziąb był wyjątkowy.

Zdjęcie wierzchnich warstw odzieży przy tak silnym wietrze było ryzykowne. Wszyscy jak nigdy czekaliśmy na start. Żeby tylko schować się w lesie, z dala od tego wychładzającego momentalnie wiatru. Po wystrzale czekała nas już tylko porcja solidnego górskiego biegania. Zbiegi, podbiegi, leśne dukty, wąskie ścieżki, polne drogi. Trasa trudna, wymagająca technicznie, z bardzo stromymi podbiegami i zbiegami, na różnorodnym podłożu, głównie kamienistym i trawiastym, ale też z odcinkami ziemistego, który poprzez wchłoniętą wodę stawał się niebezpiecznie śliski.

Bieg wieńczył niemal kilometrowy podbieg lub raczej podejście. To swoista ściana płaczu tej imprezy. Wyciska łzy niemal każdemu śmiałkowi. Kąt nachylenia zwala z nóg. A meta tak blisko. Stąd nazwa biegu nawiązująca zarówno do dystansu, niemal 10 kilometrów, jak i (i chyba to bardziej odpowiada temu co się tam dzieje z biegaczami) wysiłku fizycznego skondensowanego na ostatni morderczy etap trasy. Widzisz z dołu metę ale ona nie chce się przybliżać. Niesamowite wrażenia. Polecam każdemu przybyć na ten bieg i na sobie doświadczyć Ledwie Dychy.

Pierwszy na metę wdrapał się Paweł Sadowski (41.58) przed Mateuszem Dziobą (43.33) i Bartoszem Grzegorczykiem (44.50). Wśród pań triumfowała Katarzyna Choma (52.37) przed Dorotą Bober (55.02) i Ewą Drozdowską (55.42).

Wyniki

Michał Talaga, ambasador Tauron Festiwalu Biegowego w Krynicy


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce