Leśne Run 3 - ucieczka przed szerszeniami [FOTO]

 

Leśne Run 3 - ucieczka przed szerszeniami [FOTO]


Opublikowane w sob., 17/09/2016 - 20:05

Zabrzański cykl Leśne Run słynie ze wspanialej atmosfery i równie wspaniałego błota na trasie. Tym razem, podczas jesiennej edycji trzeciego sezonu, dopisała atmosfera. Kultowego błota niestety brakło, choć nad głowami uczestników snuły się chmury, z których czasem kapało. Biegaczom życie utrudniły za to szerszenie, których rój znalazł się nagle na trasie zawodów. Ot, takie przyspieszenie na kilometr przed metą.

Na szczęście ataki owadów nie okazały się dla nikogo groźne. Choć nie brakło osób, które zostały ukąszone, na miejscu czuwała załoga karetki pogotowia. Żadna pomoc większa niż użycie spreju nie była potrzebna. Zajście zgłoszono odpowiednim służbom.

Tradycyjnie uczestnicy Leśnego Run rywalizowali w dwóch dyscyplinach i na dwóch dystansach. Do wyboru było 5 albo 10 km a miłośnicy nordic walking maszerowali na krótszym dystansie. Rano, przed startem biegu głównego, odbyły się także biegi dla dzieci.

Piękna, leśna trasa tym razem okazała się łaskawa dla biegaczy. Błoto nie spowalniało biegu a ukryte za chmurami słońce dało dobre warunki do walki o życiówki.

– Dzisiaj biegło się naprawdę dobrze, jestem zadowolony z wyniku. Trasa jest bardzo ciekawa, momentami wymagająca. Dzisiaj było sucho, nie było dużo kałuż i błota, więc biegło się dobrze. Czasami na Leśnym są takie kałuże, że trzeba się po postu przygotować na gorszy czas – powiedział nam Andrzej Honisz. – Startuję tu drugi raz. Właściwie trzeci, ale raz brałem udział w triathlonie. To fajna, kameralna, lokalna impreza ze świetną atmosferą. No i mam tu blisko.

Najwięcej emocji przysporzyła dzisiaj rywalizacja drużynowa. Okazały puchar miał trafić w ręce najliczniejszej drużyny, która pokona trasę zawodów. Ekipy zwarły szyki, wezwały posiłki i ostatecznie w zaciętym pojedynku zwyciężyła drużyna Night Runners.

– Wystartowaliśmy dzisiaj w 36 osób. 36 fantastycznych, radosnych, wybieganych ludzi w żółtych koszulkach – podsumował Robert Smyk ze zwycięskiej ekipy. – To było takie pospolite ruszenie, bo poprzednią edycję przegraliśmy z drużyną SAS o zaledwie 2 osoby. Ale mamy już plan na zimową edycję: co najmniej 50 osób! I kolejne dobre wyniki. Bo chciałem zauważyć, że nie tylko byliśmy najliczniejsi, ale też najczęściej stawaliśmy dzisiaj na podium – chwalił swoją drużynę Robert.

Rozlosowano atrakcyjne nagrody, w tym zegarek sportowy i… pozostało poczekać na wielki finał Leśnego Run, który odbędzie się w grudniu.

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce