Łódź pamięta o Julii Gajzler i biega. „Trenowała lekkotletykę, była wspaniałą dziewczynką” [WYNIKI, ZDJĘCIA]

 

Łódź pamięta o Julii Gajzler i biega. „Trenowała lekkotletykę, była wspaniałą dziewczynką” [WYNIKI, ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 07/12/2019 - 13:35

Ponad czterysta osób wzięło udział w 5. Biegu dla Julii Gajzler. – Wszyscy pamiętamy o Julce, której już z nami nie ma. To wyjątkowy bieg charytatywny, bo wszystkie pieniądze z opłat startowych zostają przekazane Fundacji Herosi. Ludzie, którzy pomagają, by ten bieg doszedł do skutku, mierzą czas, robią to za darmo – podkreślała Joanna Chmiel, organizatorka imprezy.

Gdyby Julia żyła, skończyłaby w tym roku 19 lat. Niestety, choć walczyła z nowotworem, to przegrała. Na szczęście jednak nie do końca – jeszcze gdyby była chora odbyła się pierwsza edycja biegu, by pomóc zbierać pieniądze na jej leczenie. – To było niesamowite przeżycie, bo wtedy połączyliśmy się z Julką, która przez telefon wystartowała zawodników. Odliczyła od 10 do zera – wspomina Joanna Chmiel. – Potem już jej z nami nie było, ale pamięć o młodej dziewczynie, która też kochała uprawiać lekkoatletykę, pozostała. Najpierw bieg jej imienia był organizowany dla łódzkiej Fundacji Gajusz. W tym roku wszyscy biegną dla Fundacji Herosi.

Mimo że bieg odbywa się zwykle w grudniu w okolicach daty ostatniego dnia życia Julii, frekwencja na starcie jest zwykle bardzo duża. Do biegu zapisała się prawie 500 osób. To ważne, bo każdy wpłacił co najmniej 30 zł (mógł więcej), a pieniądze trafią do fundacji Herosi. Ostatecznie pobiegły 404 osoby i wszyscy zameldowali się na mecie. Trasa długości około 5,5 km wiodła w lesie Łagiewniki na obrzeżach Łodzi.

Jak poinformowali przedstawiciele Fundacji Herosi wpisowe za udział w biegu będzie przeznaczone na dwa cele – pokrycie kosztów nierefundowanej przez NFZ chemioterapii oraz diagnostyki genetycznej. „Niestety zdarza się, że najnowsze metody leczenia, które są szansą dla naszych pacjentów, nie są refundowane, a koszt ich jest bardzo wysoki. Dzięki bliskiej współpracy z Kliniką Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży oraz państwa zaangażowaniu możemy pomóc naszym podopiecznym skorzystać z tych możliwości terapeutycznych” – informowali organizatorzy.

– Dla mnie to niesamowita satysfakcja, gdy widzę ile jest osób na starcie. Dzięki temu wsparcie dla fundacji będzie naprawdę znaczące. To dla mnie ogromne przeżycie i czekamy cały rok na ten bieg, bo wiemy, że spotkamy ludzi, którzy pamiętają o Julce. Chciałbym, by ten bieg trwał najdłużej jak to będzie możliwe – mówił Piotr Gajzler, tata Julki. – Jest tu mnóstwo przyjaciół, znajomych mojej córki, którzy już trochę wyrośli i przyjeżdżają ze swoimi sympatiami. Cieszy mnie też to, że bardzo wiele osób, spośród moich znajomych, które wcześniej nie biegało, zaczęli trenować i dbać o siebie. To jest też bardzo cenne.

Trasę najszybciej pokonał Michał Witkowski (18:08) przed Jarosławem Omąkowskim (18:25) i Mateuszem Czajkowskim (19:37). Wśród kobiet najszybsza była Anna Kociak (22:55) przed Magdaleną Polą (23:26) i Agnieszką Jastrząbek (23:51). Pucharem nagrodzono także najszybszą zawodniczką urodzoną w 2000 roku (rok urodzenia Julii). Okazała się nią Paulina Wierzbowska (24:57).

– Myślałem, że tempo będzie słabsze i chciałem ten bieg przebiec mniejszym nakładem sił, bo w niedzielę czeka mnie jeszcze jeden start. Bardzo długo biegłem za tym zawodnikiem, który był drugi. I na ostatnich kilkuset metrach przyspieszyłem i bez problemu wygrałem, bo rezerwy jeszcze były – zapewniał Witkowski. – Trzeci raz startowałem w tym biegu, a wygrałem też w 2017. Pobiegłbym też rok temu, ale przegapiłem zapisy. To świetna impreza i przede wszystkim ma ważny, szczytny cel.

Anna Kociak w Biegu dla Julii Gajzler wystartowała po raz pierwszy. I od razu wygrała. – Rywalek nie widziałam, sami panowie wokół mnie biegli. Trasa była idealna, nie za płaska, nie za górzysta, na za prosta, ale trochę jednak się zmęczyłam. Nie znałem jej i średnio rozplanowałam siły – przyznała. – Dowiedziałam się o tym biegu z facebook. Zwykle tam znajduje imprezy, czytam o nich i decyduje się, czy chcę w nim wystartować. Ten bardzo chciałam pobiec ze względu na historię Julki.

Wyniki w kalendarzu Festiwalu Biegowego

AK


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce