Maraton Odrzański – Reaktywacja. „Miło do tego wrócić” [ZDJĘCIA]

 

Maraton Odrzański – Reaktywacja. „Miło do tego wrócić” [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 28/10/2018 - 17:09

Kędzierzyn-Koźle to jedno z mniejszych polskich miast, które mogą poszczycić się własnym maratonem. W mieście liczącym niespełna 58 tysięcy mieszkańców wystartował dzisiaj Maraton Odrzański. I nie była to jego pierwsza edycja! Bieg reaktywowano po… 18 latach.

Pierwsza edycja imprezy odbyła się w 1986 roku. Bieg rozgrywany w centrum miasta stał na wysokim sportowym poziomie. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych jego zwycięzcy regularnie łamali 2:30 a nawet 2:20. Dzisiaj udało się to tylko zwycięzcy Rafałowi Czarneckiemu, który na metę wbiegł z czasem 2:27:50.

– To dobry pomysł, żeby reaktywować maraton po tylu latach. Miło do tego wrócić. Ale muszę powiedzieć, że poziom młodzieży dzisiaj jest sporo słabszy. Kiedyś biegaliśmy tutaj w Kędzierzynie sporo lepsze czasy. Sam złamałem 2:17 - wspomina Mieczysław Majer z Klubu Sportowego Koziołek.

– Biegłem Maraton Odrzański siedem razy. Widać różnicę. Inna jest trasa, łatwiejsza, bo płaska. Jest też inaczej od strony organizacyjnej: za naszych czasów nie było jednorazowych kubeczków albo cukru w kostkach i musieliśmy to wozić z zachodu, żeby było na trasę. Łatwiej jest się też zapisać na bieg, odkąd to wszystko funkcjonuje w Internecie.

Organizatorzy nowej edycji Maratonu Odrzańskiego postawili na mieszkańców miasta. Zaoferowali im spore zniżki, by zachęcić do startu. Chociaż niektórzy wykupili pakiety startowe w najniższych cenach tylko po to, by mieć koszulki i inne gadżety, wielu organizacja biegu na królewskim dystansie w rodzinnym mieście zmotywowała do treningów.

Krzysztof Hańcza zadebiutował w maratonie. – Przeważnie biegałem dyszki a kiedy rok temu usłyszałem, że będzie tutaj maraton, postanowiłem się do niego przygotować. Chciałem kiedyś przebiec maraton, ale kiedy nadarzyła się okazja, by zrobić to w swoim mieście, bardziej się zmotywowałem. Musiałem tutaj być – mówił na mecie. – Udało się ukończyć, jest euforia. Chociaż warunki wyjątkowo nie sprzyjały dzisiaj bieganiu. Osiem stopni i nieprzerwany deszcz… Ale biega się w każdych warunkach, taka uroda tego sportu. Nigdy nie odpuszczamy.

Deszcz nie oszczędzał dzisiaj biegaczy. Lało od rana a maratończycy przemokli jeszcze zanim padł strzał startowy. Wiatr nie pomagał. – Padało cały czas. Ubrałem się na krótko i przyznam, że mięśnie mi zmarzły. Ale udało się dobiec – mówił po biegu Bogdan Gaweł, ambasador Festiwalu Biegowego z Oświęcimia. - Biegam bardzo dużo i lubię wybierać imprezy, których jeszcze nigdy nie biegłem. Było warto tu przyjechać, bo organizacja jest bardzo dobra, trasa świetnie zabezpieczona a atmosfera super. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania a organizacja maratonu to nie jest łatwe przedsięwzięcie.

Bieg ukończyło około 150 osób, niemal ćwierć zgłoszonych zawodników zrezygnowała ze startu. Najszybciej atestowaną trasę Maratonu Odrzańskiego pokonał Rafał Czarnecki (2:27:50). Drugie miejsce zajął Jacek Sobas (2:35:19) a podium dopełnił Mateusz Wolnik (2:35:52). Najlepsza wśród pań okazała się żona zwycięzcy Lidia Czarnecka, która wbiegła na metę z czasem 3:00:07. Druga była Ewa Komander (3:01:53) a trzecia Lidia Niekraś (3:16:08). Jednocześnie z biegiem indywidualnym rozegrano zawody sztafetowe na królewskim dystansie. Ich triumfatorami zostali biegacze z Bytomia. Zespół w składzie Grzegorz Giczewski, Janusz Halczok, Przemek Markowski oraz Piotr Szweda, występujący pod nazwą Szlabanowcy Running Team, uzyskał wynik 2:50:55.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce