ME w Belinie: Poranek drugiego dnia szczęśliwy dla biegaczy

 

ME w Belinie: Poranek drugiego dnia szczęśliwy dla biegaczy


Opublikowane w śr., 08/08/2018 - 15:22

Poranna sesja drugiego dnia ME w Berlinie przyniosła świetne występy Polaków w kwalifikacjach.

100 m ppł.

Z drugiego miejsca z najlepszym czasem w sezonie - 12.96 do półfinału 100m ppł. weszła Karolina Kołeczek. Wicemistrzyni Europy U23 z 2015r spokojnie rozegrała swój bieg, pewna swoich możliwości.

- Do każdego biegu mocno się przygotowuję, a przecież to są mistrzostwa Europy, wszystkie dziewczyny są dobrze przygotowane i nie ma faworytek. Każda może wyskoczyć z formą - mówiła nam po biegu Karolina Kołeczek. Cieszyła się z kwalifikacji i z uzyskanego czasu.

- Regularnie biegam poniżej 13 sekund i taka stabilna forma bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że jutro pobiegnę jeszcze lepiej i będę miała jeszcze więcej powodów do radości. Będę walczyć o jak najlepszą pozycję. Swój półfinał chciałabym ukończyć w pierwszej dwójce i potem już spokojnie czekać na finał - zdradziła Karolina Kołeczek.

Dzisiejszy najszybszy czas w kwalifikacjach należał do Francuski Solene Ndama - 12:88. Statystyki historyczne mówią, że najszybszy czas w kwalifikacjach tego biegu padł 1982 r. i był dziełem naszej rodaczki. Polka Lucyna Kałek (Langer) pobiegła wówczas 12:42, szybciej niż życiówki wszystkich uczestniczek dzisiejszego konkursu! Start Pani Lucyny zakończył się mistrzostwem Europy. W Berlinie czekamy na udany półfinał.

400m

Do półfinału 400 metrów zakwalifikowała się Inga Baumgart-Witan. Wprawdzie w swoim półfinale zajęła trzecie miejsce, ale do półfinału wchodziły dwie pierwsze zawodniczki każdej rundy i sześć najszybszych. Czas polskiej zawodniczki - 52:23 okazał się jedenastym czasem kwalifikacji i wystarczył, by myśleć o kolejnych startach.

Pierwszą osobą, która gratulowała Idze kwalifikacji była jej mama. - Powiedziała mi, że jest dobrze i że jest dumna - zdradziła nam biegaczka, która swój start widziała tak: - Trochę za wolno zaczęłam, startowałam z ósmego toru, więc nie wiedziałam, co się za mną dzieje. Ktoś z trybun krzyknął „dawaj” i depnęłam.

Pytana o szanse na finał odpowiedziała: - Stać mnie na szybszy bieg, ale nie wiem, czy na finał. Wiele zależy od tego, co pokażą rywalki, a wszystkie są mocne. Będę też miała jeden bieg więcej w nogach, bo nie wszystkie musiały biec eliminacje. Zobaczymy.

Półfinał 400m to nie jedyne zadanie brązowej medalistki w sztafecie mistrzostw świata. Sił musi jej wystarczyć także na biegi w sztafecie.

1500 m

Powody do radości ma również Marcin Lewandowski. W jego biegu kwalifikacyjnym sporo się działo. Jeden z zawodników się potknął i ratował przed upadkiem, inny się przewrócił. Zrobiło się zamieszanie, jednak nie wpłynęło ono na spowolnienie Lewandowskiego. Marcin wygrał swój bieg z czasem 3:40:74., zachowując jeszcze zapas na kolejne boje.

- Przez te wywrotki zrobiło się nerwowo i trochę zdrowia mnie ten bieg kosztował - mówił po biegu Lewandowski, który odbudował się już po kontuzji. O swoim luzie w końcówce biegu, powiedział tak: - Staram się być przygotowany na szybkie bieganie. Podchodzę do tego tak, że to rywale powinni się starać, myśleć, kombinować, jak mnie zgubić na dystansie, a nie żeby było odwrotnie - podsumował Marcin Lewandowski.

Rzut oszczepem

Kwalifikacje z nowym rekordem życiowym, rzutem na odległość 83.85 m i przepustką do kolejnego etapu zakończył również oszczepnik Cyprian Mrzygłód. Już w pierwszej próbie duże Q zapewnił sobie także Marcin Krukowski - 84,35 m to jego najlepszy wynik w sezonie.

Odpadł niestety Bartosz Osewski - 74,80 m.

Trójskok

O ogromnym pechu może mówić Anna Jagaciak-Michalska. Nasza zawodniczka uzyskała 14,01 – o cztery centymetry mniej niż wymagane minimum. Wobec bardzo dobrej postawy rywalek Pani Anna nie awansowała do finału, a rywalizację w tej konkurencji zakończyła na 14. miejscu.

Z Berlina Ilona Berezowska

fot. IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce