"Najwyżej... wezmę kredyt. Marzenia są warte wielkiej ceny!" Miłosz Pasiecznik, pierwszy Polak w 7/7/7 World Marathon Challenge

 

"Najwyżej... wezmę kredyt. Marzenia są warte wielkiej ceny!" Miłosz Pasiecznik, pierwszy Polak w 7/7/7 World Marathon Challenge


Opublikowane w ndz., 21/04/2019 - 20:15

7/7/7 World Marathon Challenge – 7 Maratonów na 7 Kontynentach w 7 Dni. To przedsięwzięcie organizowane od 2015 r. przez Global Running Adventures, firmę odpowiadającą m. in. za maratony na obu biegunach i pustynny Volcano Marathon.

Przez 7 kolejnych dni uczestnicy biegną maratony na Antarktydzie, w Kapsztadzie (RPA, Afryka), Perth (Australia), Dubaju (ZEA, Azja), Madrycie (Hiszpania, Europa), Santiago (Chile, Ameryka Pd.) i Miami (USA, Ameryka Północna).

W pierwszym WMCh wzięło udział 10 zawodników, w tym jedna kobieta. Teraz liczba uczestników urosła do 40 zawodników. Taki jest limit. Pięć dotychczasowych imprez ukończyło w sumie 140 osób, wśród nich 39 kobiet. Nie ma w tym gronie ani jednego Polaka! Pierwszym postanowił zostać Miłosz Pasiecznik, 33-letni biegacz z Poznania, który zawodowo pracuje w nieruchomościach: inwestuje w mieszkania na wynajem, zajmuje się handlem, pośrednictwem i doradztwem w tej dziedzinie.

– To wcale nie chodzi o to, żeby zaistnieć! – zapewnia nas Miłosz Pasiecznik. I opowiada o genezie pomysłu na wyczyn: – 3 lata temu interesowałem się maratonami w ekstremalnych miejscach, czytałem o biegu na Antarktydzie wchodzącym w skład Korony Maratonów Ziemi (maraton na każdym z 7 kontynentów – red.) i przypadkowo trafiłem na jeszcze ciekawsze wyzwanie. „Mega fajna rzecz” – pomyślałem i przez jakiś czas śledziłem je uważnie. Nazywało się World Marathon Challenge, a polegało na przebiegnięciu, tak jak w tej Koronie, 7 maratonów na każdym kontynencie, ale na dodatek w ciągu 7 kolejnych dni!

Przedsięwzięcie jest dość elitarne. Co roku uczestniczy w nim najwyżej 40 osób, które codziennie biegną maraton albo półmaraton. – Gdy zorientowałem się, że wśród nich nie było jeszcze żadnego Polaka, zaczęło mnie to bardzo pociągać – mówi Miłosz. Męczyło, męczyło, aż wreszcie… – Postanowiłem: muszę to zrobić! W styczniu tego roku zapisałem się, wpłaciłem zaliczkę (13 tysięcy euro) i… klamka zapadła!

Najtrudniejszą przeszkodą do pokonania wydają się być właśnie finanse. – Zabawa jest naprawdę bardzo droga, opłata za World Marathon Challenge to 39 tysięcy euro płacone w 3 równych ratach. Jeśli uiścisz całe wpisowe od razu, masz półtora tysiąca euro rabatu – informuje Miłosz i od razu dodaje: - W sumie budżet zamyka się kwotą około 200 tysięcy złotych, bo do startowego trzeba jeszcze doliczyć początkowy dolot do Kapsztadu i samolot z Miami do domu na koniec przedsięwzięcia, a także jakieś zakupy sprzętu.

Skąd Miłosz weźmie tak duże pieniądze? – Staram się pozyskać sponsorów, w tym celu założyłem na facebooku stronę Miłosz Pasiecznik – 7 Continents, gdzie promuję moje przedsięwzięcie, planuję także założenie zbiórki na jednym z portali crowdfundingowych. Mam więc nadzieję zgromadzić potrzebne środki. A jeśli nie, to w ostateczności wezmę jakąś pożyczkę, kredyt w banku, albo coś posprzedaję, żeby zebrać kasę – zdradza swoje finansowe zamierzenia.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce