Nasza redaktorka poprawiła REKORD ŚWIATA w 24h nordic walking! "Rok przygotowań"

 

Nasza redaktorka poprawiła REKORD ŚWIATA w 24h nordic walking! "Rok przygotowań"


Opublikowane w pon., 23/09/2019 - 17:54

W miniony weekend w Raciborzu odbyły się zawody pod nazwą Fun z EasyRun 24NonStop. To dwudziestoczterogodzinne zmagania w formule dostępnej dla każdego, które przed rokiem po raz pierwszy zorganizował raciborski klub Easy Run. Tym razem wyodrębniono także kategorię nordic walking, z czego skorzystała nasza redakcyjna koleżanka i koordynatorka nordic walking na TAURON Festiwalu Biegowym Katarzyna Marondel... bijąc rekord świata kobiet!

Trasę mierzącą 2330 metrów pokonała 64 razy, uzyskując łączny dystans 149,12 km. Tym samym poprawiła o 6,32 km rekord świata ustanowiony przez Sylwię Reseman jesienią (Leśna Doba). Drugą zawodniczkę, Martę Kawalec, wyprzedziła o prawie 50 km (90,87 km).

Do realizacji tego wyzwania Kasia przygotowywała się przez rok: – Rok temu wystartowałam w tych zawodach, ponieważ wypadały dokładnie w moje urodziny. Zrobiłam wtedy 100 km, w prezencie dla samej siebie i po drodze zamarzyłam o 150 km… Potem przygotowywałam się do tego wyzwania podczas treningów i startując w zawodach na długich dystansach.

Stosowny wpis o rekordzie trafił już do "nordic'owych" tabel wszech czasów - TUTAJ. Rekordzistą wśród mężczyzn jest Austriak Walter Geckle, który w sierpniu 2010 r. podczas zawodów w Unzmarkt osiągnął 175 km.

Rekord rekordem, ale Kasia nie byłaby sobą, gdyby na mecie nie sięgnęła po dyktafon by przepytać koleżanki i kolegów z trasy, która w Raciborzu była także trasą biegową.

Trzecie miejsce w rywalizacji nordic walking zajęła Małgorzata Paletta z rezultatem 83,88 km. Wynik zaskoczył ją samą.

– Planowałam pokonać więcej niż w ubiegłym roku, planowane 70 km bardzo mnie satysfakcjonowało, ale wyszło więcej, zawalczyłam wbrew zmęczeniu i bólowi. Adrenalina i endorfiny zrobiły swoje – mówiła na mecie Pani Małgorzata.

– Doba ma zazwyczaj tylko 24 godziny, na takich zawodach ma najpierw „aż” a potem „tylko” 24. Zakładamy, że zrealizujemy plan, później w miarę zmęczenia, zaczynamy go modyfikować raz na plus, czasami z bólem na minus. 24 godziny to wyzwanie, tutaj sami sobie jesteśmy sędziami. Ból, zmęczenie, radość i euforia splatają się ze sobą. Ale trzeba spróbować, zmierzyć się ze sobą i pokonać granice.

W klasyfikacji mężczyzn na podium stanęli: Wojciech Krzyżek (72,23 km), Paweł Pindral i Krystian Pilszak (51,23 km) oraz Jan Marondel - tata naszej Kasi (34,95 km).

W biegu zwyciężył Jakub Śleziak, który… na trasie spędził mniej niż dwie trzecie regulaminowego czasu. Jednak narzucone od początku tempo i wypracowany kilometraż pozwoliły mu na utrzymanie prowadzenia do końca. Uzyskał wynik 149,12 km. – To nie był mój dzień, po prostu bardzo źle mi się biegło od ósmej godziny – przyznał. – Tempo cały czas mi spadało, nie było szans na jakiś przyzwoity wynik powyżej 200 km. Postanowiłem zejść po 15 h i potraktować ten bieg jako przetarcie przed Leśną Dobą.

Na drugim miejscu uplasował się ubiegłoroczny zwycięzca i rekordzista trasy Maciej Rogala (142,13 km) a podium dopełnił jego klubowy kolega Sebastian Banach (135,14 km).

Pań chętnych do zmagania się z trasą przez całą dobę było znacznie mniej. Większość biegała przez kilka godzin lub zrobiła sobie przerwę na sen. Najdłuższy dystans uzbierała Gabriela Sobczyk (69,9 km) a na kolejnych pozycjach uplasowały się Małgorzata Pendzich i Jolanta Podgórska (po 67,57 km).

Kilka słów o samej imprezie i organizatora. Gospodarze z Easy Run zadbali o uczestników przez całą dobę. Nie zabrakło gorącej kawy i herbaty, dobrego jedzenia, miejsc do krótkiej drzemki. Niemal przez całą dobę na miejscu był zespół masażystów a nad bezpieczeństwem zawodników czuwali ratownicy. Dla wielu osób była to okazja do walki ze swoimi słabościami przez dobę, inni pojawiali się na kilka godzin, próbują pokonać konkretny dystans: maraton, półmaraton, pierwsze 10 km. Nie zabrakło także najmłodszych. Każdy uczestnik, niezależnie od pokonanego dystansu, na mecie otrzymał piękny medal i certyfikat.

red. / KM

fot. Wojciech Krzyżek


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce