Nie krew żółwia, a doping - sukcesy chińskich biegów

 

Nie krew żółwia, a doping - sukcesy chińskich biegów


Opublikowane w pt., 05/02/2016 - 15:11

Mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata na 3000 m i 10000 m Chinka Wang Junxia przyznała się do stosowania dopingu. Zdaniem zawodniczki za całym procederem stał trener reprezentacji Ma Junren. - Przez wiele lat zmuszał nas do zażywania dużej ilość niedozwolonych środków – napisała biegaczka. Co ciekawe list adresowany do dziennikarza Zhao Yu, który podpisało również dziewięciu innych sportowców, pochodzi z … 1995 r.

Światowa lekkoatletyka znalazła się na kolejnym zakręcie. Po aferach dopingowych w rosyjskim i kenijskim bieganiu teraz wybuchł skandal w Chinach. O tym, że za fantastycznymi wynikami zawodniczek Państwa Środka osiąganymi w połowie lat 90-tych mógł stać doping mówiło się od dawna.

Przypomnijmy w 1993 r. na mistrzostwach świat w Stuttgarcie grupa szerzej nieznanych biegaczek chińskich wygrała z dziecinną łatwością biegi na 1500, 3000 i 10000 m. Ich przewaga nad konkurencją była olbrzymia. W ciągu dwóch dni rywalizacji tylko na 3000 m aż pięć biegaczek z dalekiego wschodu - Wang Junxia, Qu Yunxia, Zhang Linli, Ma Liyan oraz Zhang Lirong - osiągnęło rezultaty lepsze od poprzedniego rekordu świata Tatiany Kazankiny.

Wszystkie wspomniane zawodniczki należały do grupy kontrowersyjnego trenera Ma Junren, który przekonywał, że za sukcesami ekipy stoi morderczy trening i specjalna naturalna dieta oparta m.in. na … świeżej krwi z żółwia.

Teraz dowiedzieliśmy się, że prawda wyglądała zgoła odmiennie. Opublikowanych w chińskich media list pokazuje w całej rozciągłości metody szkoleniowe Ma Junren. Według autorów listu trener przez lata bił i poniżał zawodników. Zmuszał ich do zażywania dopingu nawet wtedy, kiedy sportowcy zaczynali mieć problemy ze zdrowiem. - Jego zbrodnie muszą być ujawnione, ponieważ nie chcemy, aby to samo wydarzy się następnym pokoleniom zawodników. Jego nieludzkie tortury doprowadziły nas na krawędź całkowitego załamania.

Odnosząc się do kontrowersyjnej publikacji władze IAAF stwierdziły, że zwrócą się do Chińskiego Związku Lekkoatletycznego z prośbą o potwierdzenie autentyczności listu. - Jeśli zawodnik przyznał, się, że w chwili poprawiania rekordu świata wykorzystywał substancje lub metody zabronione, to zgodni z zarządzeniem komisji antydopingowej taki rekord świata nie będzie uznawany przez IAAF – głosi oświadczenie Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej.

Źródła: http://olympics.nbcsports.com/, http://www.all-athletics.com/

MGEL

Fot: https://www.facebook.com/Wang-Junxia-216033188451812/

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce