"Nikt się mnie nie bał". Krakowski Bieg Sylwestrowy Ambasadora

 

"Nikt się mnie nie bał". Krakowski Bieg Sylwestrowy Ambasadora


Opublikowane w pt., 04/01/2019 - 09:18

Kraków to dla mnie ulubione i wyjątkowe miasto. Dlatego corocznie - od roku 2008 - w ostatni dzień roku jestem tam i zmieniam na kilka godzin tożsamość w „coś” co pozwala Mi poczuć się kimś innym. Za sprawą piętnastej edycji Krakowskiego Biegu Sylwestrowego na kilka godzin stałem się tym razem „ Strachem na wróble” ale z wielkim sercem, a co najważniejsze - nikt się mnie nie bał a wręcz przeciwnie uśmiechali się i wspaniale się przy tym bawili.

Jak zawsze w tym biegu liczyło się wymyślne przebranie niż czas i miejsce na mecie. Bieg, w którym organizowany jest konkurs na najpiękniejsze przebranie. Organizatorzy przeznaczają wyższe nagrody dla biegaczy w fantazyjnych strojach niż dla pierwszych zawodników na mecie. Kraków stara się gościć uczestników tej imprezy w sposób szczególny, trasę biegu prowadzi się w samym centrum miasta, która jest wydzielona, oznakowana a porządku pilnują oprócz działaczy Klubu Biegowego Dystans z Krakowa, służby: policji, straży miejskiej oraz wolontariusze.

Zmaganiom zawodników - przebierańców na całej trasie dopinguje liczna zgromadzona widownia wśród, w której dominują turyści zagraniczni, razem z nami znakomicie się bawiąc. Sam kilkakrotnie doświadczyłem prośby o wspólne zdjęcia. Mogę z prawdą powiedzieć, że jest to „Bal” przebierańców dla biegaczy pod gołym niebem. W ten szczególny dzień w roku, w którym ludzie bawią się hucznie świętując odejście starego roku i przyjście nowego. Bieg ten przez wielu ludzi traktowany jest z przymrużeniem oka, z dystansem do siebie i otaczającej rzeczywistości, zapomina się o swoich problemach i troskach, aby choć przez te kilka godzin poczuć się kimś innym, kimś wyjątkowym, aby powrócić na chwilę do swych dziecięcych marzeń. 

Aby te marzenia zrealizować, po prostu trzeba przebrać się, warto pośmiać się z samego siebie, dobrze się przy tym bawiąc. Były przebrania kojarzące się z grozą, powagą, dumą, sławą, a także z pięknem, miłością i ciepłem. Wiem, że na żadnym sylwestrowym balu przebierańców nie ma tylu fantazyjnych przebrań, co rokrocznie podczas Krakowskiego Biegu Sylwestrowego.

Zorganizować taką imprezę i to w Krakowie to „Wielka sztuka” - nie byłoby imprezy, gdyby nie wspaniałe osoby z KB Dystans z Pawłem Żyłaą na czele. Na całej trasie towarzyszył mi uśmiech i serdeczność z każdej strony. Miałem wielki podziw dla wszystkich tak kreatywnych, kolorowych biegaczy. Moje przebranie jak co roku zostało przygotowane i zrobione sposobem gospodarczym w domu a głównym projektantem i wykonawcą była moja małżonka.

Wystartowało blisko 2000 osób. Cały dochód z tego wydarzenia został przekazany na rzecz Fundacji Wspierania Kardiochirurgii Dziecięcej Schola Cordis. Ukończenie Krakowskiego Biegu Sylwestrowego w przebraniu gwarantowało, że na mecie każdy otrzymał pamiątkowy medal oraz szampana a Panie dodatkowo honorowano różą. Były także nagrody finansowe dla osób biegających w ciekawych przebraniach i tym razem tak jak corocznie miałem to szczęście i zostałem nagrodzony nagrodą pieniężną ( nie zdradzę kwoty).Wielkie ukłony i podziękowania dla organizatorów.

Bogdan Gaweł, Ambasador Festiwalu Biegów


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce