Nostradamus się mylił - pobiegli z mapą [ZDJĘCIA]

 

Nostradamus się mylił - pobiegli z mapą [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 26/11/2015 - 04:56

Jeśli czytacie naszą relację to znak, iż nie sprawdziła się przepowiednia Nostradamusa. A mówiła, że 25 listopada nastąpi koniec świata. Wszystkie znaki nad niebem wskazywały za to, że w owym dniu ruszy 5. edycja biegów na orientację - Warszawa Nocą. Zgodnie z planem udaliśmy się na miejsce zdarzeń...

Mieszkańcy warszawskiego Żoliborza mogli przeżyć chwile grozy widząc opatulonych ludzi, biegających chaotycznie, mijających się raz z lewej, raz z prawej strony. Czego mogli szukać wyposażeni w latarki, mapy i kompasy. Zapasów makaronu? Kaszy? Wody? Leków, jak na preppersów przystało? Nic z tych rzeczy.

W mroźny listopadowy wieczór na terenach między Placem Grunwaldzkim a Placem Inwalidów rozegrano pierwszy z pięciu etapów stołecznego cyklu miejskich biegów na orientację pn. Warszawa Nocą. Zawodnicy przebiegali m.in. przez okolice C.H.Arkadia, osiedla Żoliborz Południowy i Żoliborz Urzędniczy. Każdy z urzędniczą precyzją sprawdzał czy „odbija” właściwy punkt.

Najkrótsza z tras wynosiła 1,4 km i znajdowało się na niej 10 punktów kontrolnych. Natomiast profesjonaliści mieli do pokonania 5 km, na których musieli odnaleźć 27 punktów. Zmagania odbyły się tradycyjnie w czterech kategoriach.

- Rozpoczynamy cykl Warszawa Nocą. Pogoda zrobiła się już zimowa, jak to na zimowy cykl przystało. Niska temperatura na pewno była dziś wyzwaniem, trzeba było umieć się z nią zmierzyć. Miesiąc temu podczas Szybkiego Mózgu (letni cykl BnO w stolicy – red.) biegaliśmy w innym klimacie. Co do aspektu sportowego to bardziej liczyła się szybkość niż umiejętność orientacji. Było jednak kilka pułapek, było się gdzie zgubić - mówi Jacek Morawski z UNTS Warszawa, kierownik cyklu.

Również zadaniem uczestników pierwszy etap cyklu pozwalał na sprawdzenie swoją szybkość.

- Bieg był bardzo szybki i wbrew pozorom niezbyt skomplikowany. Jednak to właśnie wysokie tempo mogło wymusić zrobienie wielu błędów. Najtrudniejsze były krótkie przebiegi po długim przebiegu, czasem było trzeba pokonać spory kawałek do jednego punktu, a później kluczyć między blokami, żeby czegoś niczego nie ominąć. Co do temperatury - była wspaniała! W taki chłód człowiek się nie poci – relacjonował Grzegorz Biolik, jeden uczestników imprezy.

Wśród profesjonalistów zwyciężył Piotr Parfianowicz (UNTS Warszawa). Najlepszą z kobiet w tej kategorii została Kinga Królik (UKS Azymut Pabianice).

Druga runda cyklu już 16 grudnia w Ogrodzie Saskim. Polecamy!

Warszawa Nocą w naszym KALENDARZU IMPREZ.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce