Nuda się nie uda. Survival Race Wrocław z nowymi przeszkodami

 

Nuda się nie uda. Survival Race Wrocław z nowymi przeszkodami


Opublikowane w pon., 12/08/2019 - 08:47

„Gumandżi”, „Komandos”, „Rureverest”, „Przegięcie Pały”. Pod tymi tajemniczymi nazwami kryją się przeszkody miejskiego biegu z przeszkodami Survival Race. W dniach 21-22 września we Wrocławiu odbędzie się finał szóstego sezonu. Zapisy trwają. Organizatorzy planują kilka nowości.

Pod koniec września do stolicy Dolnego Śląska przyjadą miłośnicy pokonywania wszelkich utrudnień. Tradycyjnie nie zabraknie błota, zasieków, przenoszenia opon czy „quarter pipe” - flagowej przeszkody Survival Race, żywcem wyjętej ze skateparku.

Zupełną nowością wśród przeszkód są wspomniane na wstępie „Gumandżi” i „Komandos”. Pierwsze utrudnienie to konstrukcja z gumowych opon. Drugie to czteromotorowa ściana, którą trzeba będzie przeskoczyć. Część zawodników może kojarzyć przeszkody z zaprzyjaźnionego z Survival Race Biegu Gladiatora.

– Na których dystansach staną obie przeszkody? To dopiero się klaruje. Obie są nieco bardziej wymagające. My natomiast, na dystansie 3 km staramy się ustawić nieco łatwiejsze przeszkody. Często startują tam ocr-owi debiutanci – wyjaśnia Marcela Longa, szefowa marketingu Survival Race. Zapewnia, że nie zabraknie wrażeń.

– Zawsze staramy się, żeby było ciekawie, żeby uczestnik przeżył przygodę, doświadczył czegoś nowego. Nie jest tak, że we Wrocławiu i Poznaniu stawiamy te same utrudnienia. Wynika to również z ukształtowania terenu. W stolicy Wielkopolski są bunkry, których nie ma we Wrocławiu. Będą natomiast wraki aut, których nie było w Poznaniu. Same przeszkody ustawiamy też w innej kolejności, by dodatkowo urozmaicić bieg – tłumaczy Marcela Longa.

Impreza we Wrocławiu potrwa dwa dni, a do wyboru są trzy dystanse o długościach od 3 do 12 km. Najkrótszy „ Starter” przeznaczony jest dla początkujących - 3 km i 15 utrudnień. Najdłuższy, dla tych zaprawionych w przeszkodowych bojach, nazwany „Machine”, to już nie lada wyzwanie. Do pokonania jest 12 km i 50 przeszkód. Pośrodku jest trasa „Warrior” - 6 km w dystansie i 30 przeszkód.

– Ze względu na możliwości czasowe, nie mamy limitów frekwencji, a same biegi rozgrywane są w falach. Wszystko wskazuje, że co najmniej powtórzymy frekwencję z ubiegłego roku. Największym zainteresowaniem cieszy się średni dystans, ale widzimy tendencję podwyższania skali trudności tras - jeśli rok temu ktoś debiutował na 3 km, to dziś wybiera 6 km, a czasem nawet 12 km. Z drugiej strony, Survival Race to nie jest bieg ekstremalny. Nastawiamy się na ciekawą i bezpieczną zabawę – podkreśla Marcela Longa.

W zawodach można wystartować samemu, ale można też zgłosić się razem z drużyną. Wszystkie ekipy powyżej 5 osób mogą liczyć na zniżkę. Grupy powyżej 20 osób otrzymają dodatkowe niespodzianki.

Survival Race Wrocław zagości w okolicach kąpieliska Morskie Oko. Zapisując się do pierwszej fali „Legend” na każdym dystansie, uczestnicy mają okazję powalczyć o podium i atrakcyjne nagrody. Tu nie można jednak ominąć żadnej przeszkody. W programie imprezy są też biegi dla dzieci w wieku 3 do 13 lat, na dystansach od 700 m do 2000 m.

Polecamy!

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce