Orientaliści opanowali Parki i Lasy Katowic [FOTO]

Marcin Franke nie umie siedzieć spokojnie zbyt długo. Organizacja rajdów przygodowych i imprez na orientację to dla niego chleb powszedni. We wtorkowy wieczór 26 maja ruszył kolejny cykl sygnowany przez tego biegowego społecznika i Silesia Adventure Sport: popołudniowe zawody na orientację pn. Parki i Lasy Katowic.

Cykl skierowany jest zarówno do tych, którzy z mapą są za pan brat, jak i dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z orientacją sportową. W ramach integracji z rodziną można też wystartować w familijnej wersji trasy, na krótkim dystansie.

Na premierowe zawody zapisało się ponad 200 osób. Niestety oberwanie chmury nad Katowicami, a pewnie i Święto Mamy zniechęciły do zabawy niemal połowę. - Dotarli najwytrwalsi - śmiał się Marcin Franke.

Wśród uczestników można było spotkać... kilkoro rodziców ze swoimi pociechami. Był także zawodnik z psem. Nie był to jednak "zwykły pies". - To podopieczny schroniska w Sosnowcu. Zabieram go czasem na wybieganie. Biegałem z wieloma psami z tego ośrodka, ale nie wszystkie to lubią. Nudzą się. Ten jest inny. Potrafi przebiec ponad 30 kilometrów!. Z orientacją też sobie radzi - powiedział nam już na mecie zawodnik z Sosnowca.

Czworonogiem zachwycił się sam Marcin Franke. Postanowił nawet zrobić sobie "selfie" z bohaterem, po czym stwierdził - Chyba powinienem mieć psa.

Szary i mokry wtorek wielu dał - mówiąc kolokwialnie - popalić. Zawodnicy przemoczeni i zziębnięci wbiegali na metę, zawsze jednak z uśmiechem na ustach. Niektórzy usatysfakcjonowani swoją postawą na trasie i końcowym wynikiem. Byli i tacy, którym orientacja w Parku Kościuszki nie przypadła do gustu, przy czym opinia ta dotyczyła przeważnie miejsca rozgrywania imprezy, a nie samego BnO. Wszyscy zgodnie stwierdzali - 'widzimy się na kolejnych zawodach".

My z pewnością też wpadniemy. Zapraszamy w imieniu organizatorów!

KK