Pasjonujący 10k Parking Relay. Pod dachem nie zawsze znaczy w cieple [DUŻO ZDJĘĆ]

 

Pasjonujący 10k Parking Relay. Pod dachem nie zawsze znaczy w cieple [DUŻO ZDJĘĆ]


Opublikowane w pt., 06/01/2017 - 16:47

W Święto Trzech Króli na terenie podziemnego parkingu centrum handlowego Arkadia w Warszawie, rozegrano czwartą edycję biegu sztafetowego 10k Parking Relay. Poziom rywalizacji był wysoki, w przeciwieństwie do słupków rtęci na termometrach.

Sztafeta rozgrywana jest w formule 5x2 km, a jedno okrążenie liczy tu kilometr. Zmagania podzielone są na dwie serie, w pierwszej biegają ekipy, które deklarują słabszy czas. Co roku zawody cieszą się dużym powodzeniem ze względu na oryginalny, industrialny klimat. W takiej scenerii mogłyby odbywać się wyścigi samochodów, jak choćby w słynnym Tokio Drift. Arkadia dla biegaczy?

Wchodząc na teren tegorocznych zawodów biegacze cedzili przez zęby słowa, które powszechnie uznane są za obraźliwe. Na poziomie galerii, gdzie choćby można było się przebrać i skorzystać z toalety, panowała przyjemna temperatura, ok. 20 stopni Celsjusza. Na parkingu było już „tylko” -10 stopni. Tylko, bo o trzy stopnie cieplej niż na dworze.

Szybko okazało się, że newralgicznym miejscem trasy była odsłonięta prosta (zastosowanie krat zamiast betonu zapewnia cyrkulację powietrza w zatłoczonym zazwyczaj parkingu). Lodowaty wiatr z zewnątrz budynku powodował, że w płucach robiło się naprawdę zimno.

Zwycięzcami pierwszego rzutu została drużyna „Kondycji”, która uzyskała czas 34:59.

W drugiej serii w szranki stanęły ekipy: gospodarzy Entre Team A, Podlasie Białystok, które broniło tytułu, oraz Adidas Runners Warsaw i Asics Frontrunners. Zapowiadało się ściganie na najwyższych obrotach i takie faktycznie było.

Początek należał do drużyny Podlasia. Wszystko za sprawą Damiana Roszko, który swoje 2 km pokonał z rewelacyjnym wynikiem 5:24. Z czasem jednak ubiegłoroczni zwycięzcy stracili prowadzenie na rzecz biegaczy „z trzema paskami”. Biegnący na przedostatniej zmianie Artur Jabłoński przekazał pałeczkę Izabeli Parszczyńskiej. Zawodniczka miała kilka sekund przewagi nad Ramzesem Mosiejem z drużyny Podlasia Białystok.

Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatnich metrów. Chociaż szarfa rozciągnięta była przed Izą Parszczyńską, to jednak sekundę wcześniej linię mety w tłumie biegaczy minął Mosiej. Zwycięzcy uzyskali wynik 29:28. Rekord trasy Nike Szybkich i Wściekłych z 2015 roku - 28:29 zostaje wciąż nie pobity.

– Bardzo cieszymy się z wygranej. To jest bardzo ciekawa impreza. Sztafetę zbudowaliśmy w ostatniej chwili. Ze starego składu jestem tylko ja. Mamy młodą drużynę. Jestem najstarszym zawodnikiem (rocznik 1991 -r ed). Ustaliliśmy, że pobiegnę na pierwszej zmianie. Udało mi się ją wygrać, z przewagą ok. 100 metrów. Na drugiej zmianie byliśmy już ex aequo, a później tylko goniliśmy. Na ostatniej zmianie walka była trochę nierówna. Nasz ostatni zawodnik miał pewnie z 25 sekund straty, jednak dogonił Izę Parszczyńską na ostatnich metrach – relacjonował na mecie Damian Roszko z drużyny Podlasia.

– Faktycznie było dziś zimno, ale nie było ślisko jak rok temu. Szczególnie wiało tam na odsłoniętym fragmencie, ale wtedy człowiek skupiał się na wyniku – dodał przedstawiciel triumfatorów.

– Nie wiedziałam jaka jest sytuacja.Dopiero gdzieś w połowie trasy znalazł się Piotrek Bętkowski i zaczął mi gorąco kibicować. Zapytałam go czy ktoś mnie goni. Odpowiedział, że tak i mam 10 sekund przewagi. Później przyznał, że tak naprawdę było to 5 sekund tylko nie chciał mnie stresować. Po chwili zbiegło się całe Podlasie Białystok, które wołało „ Dawaj Ramzes”, „Jesteśmy pierwsi” – emocjonowała się Izabela Parszczyńska.

– Może powinnam biec na innej zmianie? Nie wiem. Mam nadzieję, że chłopaki nie żałują że mnie wzięli do drużyny. Jako drużyna mieszana przegraliśmy o sekundę z drużyną męską, więc nie jest źle. Startowałam po raz pierwszy w tej imprezie i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba to wydarzenie. Wcześniej nikt mnie nikt nie chciał do zespołu (śmiech). To dobry pomysł na wykorzystanie takiej infrastruktury. Nie zawsze stadiony są odśnieżane, nie każdy też ma pieniądze żeby jechać na obóz – oceniła Pani Izabela.

Drużyna Adidas Runers Warsaw na pocieszenie okazała się najlepsza w klasyfikacji mieszanej. Jako trzeci na mecie zjawili się biegacze z grupy Entre Team A, co dało im drugie miejsce w kategorii męskiej.

Zwycięska drużyna Podlasie Białystok wystąpiła w składzie: Damian Roszko, Marek Rzemieniecki, Radosław Helon, Patryk Markowski i Ramzes Mosiej.

Wyniki:

Klasyfikacja męska:

1.Podlasie Białystok 29:28

2.Entre.pl Team A 30:15

3.Asics Frontrunner 31:15


Klasyfikacja żeńska

1.Żórawski Team - 40:15

2.Tuptuś Otwock - 40:18

3 Bieganie.pl Panie - 43:32


Klasyfikacja mieszana:

1. Adidas Runner Warsaw 29:29

2. City Trail Team 32:52

3. AZS SGH SMITH 32:57

Pełne wyniki - TUTAJ

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce