Po trzykroć rekordowy Runbertów [FOTO]

 

Po trzykroć rekordowy Runbertów [FOTO]


Opublikowane w ndz., 23/10/2016 - 18:50

W niedziele, na placu apelowym Akademii Sztuki Wojennej (dawna Akademia Obrony Narodowej) pojawiło się blisko 370 uczestników czwartej edycji Runbertowa, czyli Biegu Rembertowa. Kameralna impreza spotkała się w tym roku z rekordową frekwencją. Wysoki był również sam poziom sportowy.

W militarnym klimacie

Rembertów słynie ze swojej wojskowej historii. Miejscowość rozwinęła się dzięki tutejszemu poligonowi oraz magistrali kolejowej. Prawa miejskie otrzymała w 1939 roku. Do Warszawy została włączona osiemnaście lat później, zostając częścią Pragi Południe.

Podczas imprezy o wojsku i wojskowych przypominały m.in. grochówka oraz medal w kształcie nieśmiertelnika, czekające na biegaczy na mecie. Porządku pilnował patrol Żandarmerii Wojskowej. Z drugiej strony niektórzy żałowali, że z Parku Militarnego zniknęły czołgi oraz inne wojskowe atrakcje. Wypada tylko mieć nadzieję, że za rok biegacze będą mogli ponownie oglądać takie eksponaty.

Deszcze niespokojne…

Mocne opady od kilku dni dawały się we znaki mieszkańcom Warszawy. Na szczęście w dniu imprezy ktoś na górze zakręcił kurek. W zamian uczestników niedzielnego biegu przywitała chłodna, jesienna pogoda. Szary dzień nie zachęcał do wyjścia z domu. W powietrzu panowała duża wilgotność. Z drugiej strony nikt nie powinien narzekać na aurę, zważywszy, że najniższa temperatura zanotowana w październiku, miała miejsce prawie dokładnie 60 lat temu (-14 w Suwałkach w 1956 r.).

Zanim dorośli ruszyli w bój, rozegrano biegi dzieci. Najmłodsi rywalizowali na dystansach 200 i 400m. Dzieci miały możliwość startu ze swoimi ulubionymi maskotami. Była wrzawa, atmosfera sportowej rywalizacji i zaciętej walki. Stawka była większa niż misie.

W labiryncie ludzkich spraw

Po tym jak opadł bitewny kurz, na starcie ustawili się uczestnicy biegu głównego. Biegacze mieli do pokonania 5-kilometrową trasę, posiadającą atest PZLA. W stawce znalazło się wielu znanych biegaczy, co mogło zaskoczyć, biorąc pod uwagę brak nagród finansowych.

Start i meta znajdowały się na terenie kampusu Akademii Sztuki Wojenne. Biegacze ruszali z placu apelowego i wybiegali przez charakterystyczną bramę główną uczelni. Mijali rondo i podążali główną ulicą Rembertowa - aleją gen. Antoniego Chruściela „ Montera”. Tu znajdował się pierwszy kilometr zmagań.

Następnie stonogi peleton skręcał w prawo, w boczną uliczkę pełną domków jednorodzinnych. Zainteresowanie mieszkańców wydarzeniem było skromne. Tylko kilka osób wyszło przed posesje, żeby zobaczyć co się dzieje. Być może to zasługa wspomnianej pogody, która zachęcała do pozostania w ciepłym w domu.

Grupa biegaczy kluczyła w labiryncie uliczek przez ok. 4 km. Na koniec biegacze wrócili na główną drogę. Po ponownym minięciu bramy została długa prosta i krótki dobieg do mety. Każdy walczył o upływające sekundy...

Faworyci nie zawiedli

Zwycięzcą biegu został wicemistrz Polski w maratonie z 2015 roku Jakub Nowak. Uzyskany przez niego czas – 15:12 - jest nowym rekordem trasy biegu.

- Od początku narzuciłem mocne tempo, bo nie chciałem zostawić kwestii rozstrzygnięcia biegu na ostatnie metry. Wiedziałem, że jest tu kilku chłopaków, którzy w tym momencie mogą mieć mocniejszy finisz ode mnie. Praktycznie cały dystans pokonałem sam. Jestem dopiero we wstępnym okresie treningów, a moje plany startowe na przyszły rok dopiero krystalizują. Zresztą był to dopiero mój drugi start od czerwca. Wynik jest podobny jak w „Wybiegaj Sprawność”. Oznacza to, że stać mnie bieganie na poziomie 15 minut bez większego problemu – analizował zwycięzca.

Drugi był Roman Kwiatkowski z wynikiem 15:26. Trzecie miejsce osiągnął Radosław Helon z rezultatem 15:44.

Wśród pań najlepsza okazała się Anna Szyszka. Tegoroczna wicemistrzyni kraju w maratonie uzyskała wynik 17:49, co również jest rekordem trasy. Drugie miejsce zajęła Antonina Miłek - najlepsza Polka w 34. PKO Wrocław Maratonie, który uzyskała czas 18:16. Trzecia była Elżbieta Styczyńska z wynikiem 18:26.

- Uważam, że zawsze lepiej wystartować na zawodach niż zrobić samotny trening. Biegło mi się wyśmienicie. Warunki jak dla mnie były super, bo lubię biegać, gdy jest chłodno. Cały czas prowadziłam i starałam się trzymać tempo panów. Czasem ich też goniłam (śmiech). Z czasu jestem zadowolona. Zawsze może być lepiej ale jestem w okresie takiego roztrenowania – powiedziała nam Anna Szyszka.

Pełne wyniki: TUTAJ

4. Bieg Rembertowa ukończyło w sumie 366 uczestników. Jest to nowy rekord frekwencji tej imprezy. W 2014 roku metę przekroczyło o 29 osób mniej. Z koeli w poprzedniej edycji finiszowało niecałe 240 biegaczy.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce