Pobiegli śladami pszczyńskich żubrów, żeby spalić świąteczne kalorie [ZDJĘCIA]

 

Pobiegli śladami pszczyńskich żubrów, żeby spalić świąteczne kalorie [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 29/12/2018 - 18:54

Sobota po Świętach Bożego Narodzenia? To dobry czas na odpoczynek, wypad na narty, nadrobienie czytelniczych zaległości, zakupy, ewentualnie zaległe porządki. Zawody? Po świątecznym obżarstwie? Okazało się, że chętnych było aż nadto. Listy startowe 2. Biegu Śladami Żubra w Studzienicach zapełniły się w ekspresowym tempie. Dwukrotne zwiększenie limitu uczestników na niewiele się zdało.

Pomysł, by biegać tuż po Świętach okazał się strzałem w dziesiątkę. Impreza wypełniła lukę w kalendarzu imprez sportowych. Dla wielu dobrą motywacją było spalanie poświątecznych kalorii: - Bardzo dużo jadłam w Święta, bo lubię jeść. Trzy dni siedziałam i się objadałam, więc dzisiaj po prostu musiałam tutaj być. I koniecznie na 12 km, bo 6 to za mało, żeby spalić to wszystko – mówiła ze śmiechem Joanna Bukowska.

Zawodnicy, zarówno biegacze, jak i miłośnicy nordic walking, mogli wybierać między dwoma dystansami: 6 i 12 km, przy czym ten drugi składał się z dwóch pętli. Trasa, w większości leśna, dzięki niemal nieustannym opadom deszczu, okazała się dzisiaj błotnista, śliska i podmokła. Zabawa jednak była przednia: - Było warto przyjechać. Zwykle staramy się nie biegać po błocie, więc dla nas było ciekawie, ale fajnie. Organizacyjnie tez bardzo w porządku, dość kameralnie, ale fajnie. Zwykle biegamy w takich większych spędach ludzi, gdzie jest ciaśniej. Trasa dobrze oznaczona, sporo wolontariuszy po drodze, tylko żubrów nie było… Nawet dzików!

Tytułowego żubra nie spotkała też Magdalena Szot, która na zawody przyjechała z przyjaciółmi aż z Krakowa: - Trasa bardzo mi się podobała, chociaż momentami było błotniście. Ale super. Jestem tylko zawiedziona, że nie było śladów żubra. Szukałam! Ale nie było… - mówiła podczas dekoracji. - Wzięłam udział w zawodach nordic walking. Namówiła mnie do tego moja drużyna Luxtorpeda Małopolska. Wróciłam dzisiaj do domu o 5 rano, ogarnęłam się i pojechałam z nimi do Pszczyny. Było warto, bo to super impreza. Wszystko dobrze przygotowane, trasa oznakowana, zabezpieczona, dobrze się bawiłam.

Zwycięzcą najdłuższego dystansu został Roman Rajwa. Pokonanie 12 km błotnistej trasy zajęło mu 44:51. Drugie miejsce zajął Kordian Zygma (47:31) a podium dopełnił Michał Borkowy (49:19). Wśród pań najszybsza była Katarzyna Gawlak (50:40). Na podium stanęły też Magdalena Kula (55:17) i Karolina Bierońska (1:00:22).

W nordic walking na tym samym dystansie triumfował Piotr Kordowski (1:14:26) przed Pawłem Słupiankiem (1:16:32) i Zdzisławem Arendtem (1:25:24). Wśród pań zwyciężyła Katarzyna Marondel (1:27:15) przed Agnieszką Kanią (1:27:18) i Sonią Słupianek (1:36:30).

Bieg na krótszym dystansie wygrał Aleksander Zięba (20:55). Podium dopełnili Paweł Wójcik (20:59) i Mirosław Mikołajczyk (23:17). Trójka najszybszych pań to: Barbara Mikołajek (27:42), Angelika Noga (29:09) i Dorota Sobczak (30:19).

Pełne wyniki: TUTAJ

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce