Pospolite ruszenie w Gliwicach! Pomagali Marysi w walce z glejakiem [ZDJĘCIA]

 

Pospolite ruszenie w Gliwicach! Pomagali Marysi w walce z glejakiem [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 17/11/2019 - 16:55

To, co wydarzyło się dzisiaj w Gliwicach zaskoczyło wszystkich, odrobinę chyba nawet samych organizatorów. Miał być bieg charytatywny, jakich wiele, odkąd pomaganie przez bieganie stało się modne. Było pospolite ruszenie. Dosłownie! Na pomoc sześcioletniej Marysi z guzem mózgu ruszyli wszyscy: biegacze, kijkarze i spacerowicze, seniorzy i malutkie dzieci, firmy i instytucje, które wsparły inicjatywę, bliscy biegaczy…

Jedni biegali i maszerowali, inni włączyli się w organizację, zabezpieczali trasę, prowadzili biegi dla dzieci albo piekli ciasta, z których dochód także przeznaczono na rzecz małej Marysi. W gliwickim parku zebrało się dzisiaj ponad 600 osób!

Zawodnicy mieli do wyboru dwie trasy, krótszą i dłuższą. Start poprzedziła rozgrzewka oraz połączenie z Marysią i jej bliskimi, którzy podziękowali wszystkim zgromadzonym, a także wspólnie wystartowali bieg. W lesie komunalnym w Gliwicach wyrosło całe miasteczko biegowe. Pośrodku niczego stanęło kilkanaście namiotów, w których można było znaleźć nie tylko biuro zawodów, ale też sklepik z kilkudziesięcioma rodzajami ciasta, kawą i herbatą. W jednym z nich strażacy prowadzili instruktaż udzielania pierwszej pomocy. W osobnym na rozlosowanie czekały stosy różnorodnych nagród. Wszystkie trafiły do organizatorów dzięki ludziom, którzy chcieli pomóc. Jedni fundowali vouchery do swoich firm i zakładów, inni dzielili się tym, co mieli: książkami, sprzętem sportowym a nawet nalewkami domowej roboty.

Bieg przyciągnął nie tylko doświadczonych zawodników, ale też amatorów, a nawet ludzi kompletnie niezwiązanych ze sportem. Niektórzy pokonali krótszą trasę spacerem, z dziećmi za rączkę lub w wózkach albo z psami. Liczyło się tylko to, by pomóc. Wyjątkowo liczne były rodziny. Dla najmłodszych przygotowano biegi na dystansach 100 i 400 metrów oraz specjalną strefę zabaw, w której można było pobawić się z innymi, pomalować sobie twarz albo puszczać olbrzymie bańki mydlane.

- Przyszliśmy w czwórkę, z żoną i dwójką dzieci w wieku 3 lat i roku. Pobiegliśmy krótszą trasę z wózkami, a nasz synek przebiegł 400 metrów – mówił Paweł Wiśniewski. - Miałem spędzić tę niedzielę w pracy, ale udało się pojawić tutaj. To bieg charytatywny i w dodatku organizowany przez znajomych, dlatego bardzo nam zależało, żeby tutaj być. Nie jest to nasz pierwszy bieg, którym komuś pomagamy. Jeśli możemy komuś w ten sposób pomóc, to zawsze jesteśmy.

Podobną motywacją kierował się Arkadiusz Gorczycki z Bytomia: - Biegi charytatywne to jest kwintesencja naszego biegania. O to chodzi. Dzisiaj nie biegamy dla wyniku, dla miejsca, ale po to, żeby komuś pomóc i wesprzeć szczytny cel. Razem, z sześciuset osobami. Ja tym biegiem postanowiłem zakończyć swój sezon, dlatego narzuciłem sobie szybsze tempo. Czasami po prostu nie da się biec powoli, bo atmosfera niesie sama – zdradził zawodnik, który dzisiejszy bieg dla Marysi ukończył na drugiej pozycji.

Nieoficjalnie, bo nie prowadzono pomiaru czasu ani klasyfikacji. Część osób postanowiła jednak się ścigać. Inni biegli rekreacyjnie, towarzysko, plotkując ze znajomymi i przybijając piątki licznym kibicom. Również oni włączyli się w akcję pomocy, kupując ciasta albo po prostu wrzucając datki do fundacyjnej puszki.

Leczenie Marysi chorej na glejaka można wesprzeć w dowolnym momencie, wpłacając dowolną kwotę na jej subkonto w fundacji lub przeznaczając na ten cel 1% podatku.

Fundacja ISKIERKA

Warszawa 02-047, Adama Pługa 1/2

ING Bank Śląski nr konta: 69 1050 0099 6781 1000 1000 0898

1% KRS 0000248546 cel szczegółowy: „Maria Ziółkowska”

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce