"Przyspieszam na krótkich dystansach, żeby dobrze pobiec maraton". Szeregowy Anna Gosk marzy o debiucie na królewskim dystansie
Opublikowane w czw., 23/05/2019 - 16:49
Anna Gosk jest od początku sezonu w bardzo dobrej formie. Trzy medale mistrzostw Polski (srebrne na 3000 m w hali 9:19:05 i w przełajach oraz brązowy na 10000 m na stadionie z rekordem życiowym 33:15:16) plus „życiówki” w ulicznych biegach na 10 km (32:56 w Recordowej Dziesiątce w Poznaniu) i półmaratonie (1:13:07 w Gdyni) mówią same za siebie.
Wybiegała co chciała. Anna Gosk najlepszą Polką Gdynia Półmaratonu
Sondre Moen deklasuje w Półmaratonie Gdynia. Udany debiut Krystiana Zalewskiego
W ostatni weekend biegaczka Podlasia Białystok potwierdziła świetną dyspozycję w Anglii, zajmując ósme miejsce w Great Manchester Run 10k z czasem 33:19.
Polacy walczyli w Manchesterze. Świetna Anna Gosk!
– Sporo się już działo w tym roku, startów nie brakowało, ale teraz skupiam się na tym, żeby podbić kilometraż, bo chcę jeszcze poprawić „życiówki” na 5 i 10 tysięcy metrów na bieżni. A jesienią zajmę się półmaratonem. Chcę pobiegać szybciej niż marcową „połówkę” w Gdyni. Jest z czego urywać, trzeba tylko potrenować ze spokojną głową. Jeśli zdrowie dopisze, to wynik jest do zrobienia (śmiech)
Świetny występ Anny Gosk w przełajowym meczu GBR-USA-Europa
– A gdzie chcesz zasadzić się na rekordy stadionowe? W Polsce, poza mistrzostwami kraju, nie ma za bardzo okazji, żeby startować na 5000 i 10000 m.
– Mam nadzieję wystartować w jakichś mityngach za granicą, ale nie wiem jeszcze gdzie, bo trudno mi jest zaplanować kalendarz z wyprzedzeniem. Ja pracuję i czasami coś sobie zaplanuję, a potem się okazuje, że idę w ten weekend do pracy… No i start przepada.
– Teraz biegi krótsze, jesienią półmaraton... Takie bieganie jest na razie Twoim celem, chcesz się skupić na dystansach do 21 km?
– Nie, ja chcę spróbować maratonu, ale muszę poprawić się na krótszych dystansach. Jak wejdę w nich na wyższy poziom, wtedy celem stanie się maraton.
– To ile czasu dajesz sobie na dojście do debiutu na królewskim dystansie? Rok, dwa?
– Nawet mniej! Chciałabym może tej jesieni… (śmiech) jeśli byłoby wszystko dobrze z treningiem i ze zdrowiem. A jeżeli nie, to dopiero wiosną przyszłego roku. Myślę nawet, że to jest termin bardziej realny, bo ze względu na pracę zawodową nie mam czasu na dwa treningi dziennie. A do treningu pod maraton to trzeba jednak robić kilometry 2 razy w ciągu dnia.
– A mentalnie czujesz się już gotowa do podjęcia wyzwania na dystansie maratońskim?
– Na pewno musiałabym mocno zwiększyć kilometraż w stosunku do tego, co teraz biegam. A jeśli chodzi o psychikę… Nie przerażają mnie specjalnie 42 kilometry. Bardzo chciałabym się zmierzyć z tym dystansem. (czytaj dalej)