Radlin: Kamraty pobiegły na pomoc [ZDJĘCIA]

 

Radlin: Kamraty pobiegły na pomoc [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 01/09/2015 - 08:27

W Radlinie k.Rybnika zorganizowano Bieg Kamratów. Chętni mogli wybierać między 10 km biegu oraz 5 km biegu lub nordic walking. Ale dystans i technika nie były ważne. Liczyła się pomoc Adasiowi, dla którego powstała ta impreza. Bo w końcu kamrat to ktoś, na kogo zawsze można liczyć…

Impreza odbyła się w Parku Leśnym im. Powstańców Śląskich a jej zaplecze organizacyjne ulokowano w pobliskiej Szkole Podstawowej nr 4. Park zapewnił piękne trasy o leśnym charakterze. Nie brakowało też podbiegów, przez co bieg nabrał charakteru a jego ukończenie przynosiło prawdziwą satysfakcję.

Regulamin imprezy nie przewidywał konkretnej opłaty startowej, choć chętnych poproszono o przelanie darowizny w minimalnej kwocie 15 zł na rzecz opieki nad Adasiem, chłopcem z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym. Sam bohater biegu był także obecny i podczas festynu osobiście wręczał nagrody najszybszym biegaczom i nordic walkerom.

Mimo niewielkiego budżetu, dzięki pomocy sponsorów, organizatorom udało się przygotować wspaniałą imprezę sportową. Interesująca leśna trasa to jedno, piękne medale i pakiety odżywcze w bawełnianych torbach z logo Kamratów to drugie, za co należą się pochwały. Z pewnością uczestnicy biegu nie spodziewali się aż tylu niespodzianek. A to nie koniec!

Podczas festynu rozlosowano liczne nagrody a także uhonorowano nimi najszybszych i… najlepiej przebranych. Tę kategorię zapowiedziano w regulaminie, zachęcając uczestników biegu do przebrania się. Upalna pogoda zdecydowanie nie sprzyjała bieganiu w przebraniach, ale spora grupa osób postara się o kostiumy.

I tak po radlińskim parku biegali uciekinierzy z więzienia w rzucających się w oczy pasiakach (na szczęście bez łańcuchów i kul u nóg…), Indianie, policjanci, panie w hawajskich spódniczkach i myszka Minnie a wśród najszybszych chodziarek znalazła się zawodniczka w pielęgniarskim fartuszku. Inwencji nie brakowało.

Organizatorzy dodali też nową kategorię, honorując osoby, które podczas zawodów okazały serce potrzebującym i, rezygnując z osiągnięcia dobrego wyniku, pomogli zawodnikom, którzy źle się poczuli. A było ich kilkoro. Upalna i duszna pogoda dała się wszystkim we znaki i, niestety, nie obyło się bez omdleń i problemów zdrowotnych. Kilka osób zostało przewiezionych do szpitala.

– Było za ciepło, niektórzy nie dali rady i zasłabli – mówił po biegu Radosław Klimek, jeden z jego uczestników. – To był bardzo trudny bieg, także z powodu licznych górek. Ale ogólnie świetna impreza. Wybrałem się tutaj, bo bieg był blisko, no i trzeba pomagać innym. Duży plus dla organizatorów, bo zadbali o odpowiednią ilość wody.

Plusy za dobre zaopatrzenie trasy i organizację imprezy, ale przede wszystkim za sam pomysł i chęć pomocy. Brawa dla organizatorów!

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce