Relacja z Półmaratonu Ślężańskiego

 

Relacja z Półmaratonu Ślężańskiego


Opublikowane w pon., 25/03/2013 - 13:39
Półmaraton Ślężański
Półmaraton Ślężański
Półmaraton Ślężański

Prawdziwie letnia pogoda - słońce, bezchmurne nieb i 19 stopni na plusie - tak właśnie wyglądał Półmaraton Ślężański w 2012 roku.

W tym roku Sobótka przywitała biegaczy zupełnie odmienną aurą. Silny wiatr, 6-cio stopniowy mróz, nie zachęcały do wyjścia z domu. Być może właśnie dlatego  część z zapisanych wcześniej biegaczy nie pojawiła się na zawodach i nie udało się po raz kolejny pobić rekordu frekwencji.

Mimo tego  2659 pasjonatów biegania stanęło na linii startu, na Rynku w Sobótce. Punktualnie o 11, tuż po wystrzale z armaty, wszyscy wyruszyli na 21 kilometrową trasę.

Półmaraton Ślężański  znany jest z tego, że nie należy do najłatwiejszych biegów. Już na samym początku biegacze musieli zmierzyć się z delikatnym podbiegiem, który ciągnął się do 2-go kilometra. Następnie  łagodniejszy profil trasy,  nieco z górki i ponownie podbiegi. Tak przebiegała  trasa do 7 km , gdzie następnie czekała Przełęcz Tąpadła, czyli 2-kilometrowy odcinek  o największym stopniu nachylenia, uważany za najtrudniejszą część biegu. Właśnie tutaj tempo biegaczy drastycznie spadło, jednak nikt się nie poddawał i każdy dzielnie walczył ze swoimi słabościami. Na 9 kilometrze wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy mieli to już za sobą. Wtedy zaczął się jednak inny problem. Trasa przebiegała w bardziej odsłoniętym terenie , co spowodowało , iż bardzo silny wiatr, wiejący prosto w twarze zawodników, mocno utrudniał bieg.

Na 14 kilometrze  usytuowany był punkt żywieniowy. I tutaj kolejna niespodzianka ! Otóż przy tak niskiej temperaturze, jaka panowała na zewnątrz,  biegacze w kubeczkach z wodą i izotonikami  zastali … kostki lodu !

Ostatnie 7 kilometrów przebiegało głównie pod niewielkie wzniesienia. Najtrudniejsze było usytuowane w okolicach 18-go kilometra .

Od 20-go kilometra czekały tłumy kibiców, gorąco zachęcających biegaczy do ostrego finiszu. Jako pierwszy linię mety przekroczył Kenijczyk Wycliffe Biwot z czasem 1:07:14 , tuż przed swoim rodakiem Juliusem Lagat. Bardzo dobre trzecie miejsce uzyskał nasz reprezentant – Radosław Kłeczek. Wśród Pań triumfowała  Kenijka Hellen Jepkosgei,  tuż przed plasującą się na drugiej pozycji Martą Szenk i zajmującą trzecią lokatę Danutą Piskorowską.

Dla mnie start w Sobótce nie okazał się szczęśliwy. Do ostatniej chwili miałam dylemat, czy startować z  niewyleczoną kontuzją nogi.  Zdecydowałam ,że skoro przyjechałam tyle kilometrów, to warto spróbować , więc stanęłam na starcie wraz z innymi biegaczami. Początkowe kilometry przebiegały w miarę sprawnie , jednak od 9 kilometra ból się tak nasilił, że walczyłam tylko o to, aby ukończyć bieg. Uzyskałam czas  10 minut gorszy od zakładanego, jednak jestem zadowolona, iż w ogóle udało mi się ukończyć bieg. Teraz czeka mnie dłuższa przerwa na rehabilitację i nadzieja, iż jak najszybciej uda się powrócić na trasy biegowe.

Mimo tego, start w Sobótce będę mile wspominała. Bardzo dobra organizacja, przyjazna atmosfera, bogaty pakiet startowy oraz ciekawa trasa, na pewno zachęcają do startu w Półmaratonie Ślężańskim.  Jeśli pogoda za rok dopisze, to organizatorzy mogą być spokojni o nowy rekord frekwencji.

AMBASADORKA FESTIWALU BIEGOWEGO- Agnieszka Krawczyk

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce