Runbertów: Patriotycznie, szybko, rekordowo! [WYNIKI, ZDJĘCIA]

 

Runbertów: Patriotycznie, szybko, rekordowo! [WYNIKI, ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 13/10/2018 - 18:56

„Runbertów dla Niepodległej” - pod takim hasłem rozegrano szóstą odsłonę biegu ulicznego w warszawskim Rembertowie. Oprawa nawiązywała do zbliżającej się setnej rocznicy odzyskania wolności przez Polskę; nie zabrakło grup rekonstrukcyjnych czy też wojskowej grochówki. Podniosły nastrój udzielił się biegaczom, którzy nie szczędzili sił na szybkiej trasie.

Płaska, atestowana trasa i piękna pogoda skusiły do startu 401 osób. To nowy rekord frekwencji zawodów. Wynik można uznać za spory sukces, zwłaszcza że tego dnia w samej tylko Warszawie rozgrywane były jeszcze dwa inne biegi (Bieg Papieski, Czas na Wzrok). Dodatkowo, wielu stołecznych biegaczy wybrało się na półmaratonu do Krakowa, maraton do Poznania czy biegi ultra w Bieszczadach.

Start i meta biegu znajdowały się na terenie Akademii Sztuki Wojennej (dawny AON). Jest to jedna z wizytówek Rembertowa. Dzielnica jest znana ze swoich wojskowych korzeni. Pod koniec XIX wieku wojska carskie wybudowały tam poligon, co przyczyniło się do rozwoju okolicy. Dziś to ulice były poligonem dla biegaczy, którzy walczyli o życiówki.

Z bardzo dobrej strony pokazał się Jakub Nowak, który po samotnym biegu wygrał z czasem 14:43. Jest to najlepszy wynik maratończyka nie tylko w tym sezonie, ale w przeciągu ostatnich trzech lat. Lat – dodajmy – przerywanych urazami.

– Ostatnie lata nie były u mnie zbyt dobre. Ubiegły rok straciłem przez operację nogi. Dlatego jestem bardzo zadowolony z tego biegu. Pogoda marzenie! Trasa jest tu też bardzo szybka. Od początku chciałem się nie oszczędzać, bo za tydzień mam mocny start (przełaj w Dublinie – red). Wynik to dobry prognostyk. Pokazuje, że praca którą wykonujemy z trenerem Jakubowskim idzie w dobrą stronę i jest progres. Może jeszcze wrócę do swoich normalnych wyników i rywalizacji na wysokim poziomie – mówił po biegu Jakub Nowak, którego życiówka na 5 km to 14:05 z 2015 roku. Wspomnieniem jest też - na razie - wicemistrzostwo Polski w maratonie z tego samego roku.

Za plecami zwycięzcy toczyła się wyrównana walka o kolejne lokaty. Ostatecznie drugi był Adam Świrgoń z czasem 15:36, a trzeci metę przekroczył Daniel Żochowski z rezultatem 15:42. Sekundę za nim finiszował Filip Babik.

Wśród pań wygrała druga zawodniczka 40. PZU Maratonu Warszawskiego – Anna Łapińska. Biegaczka przyznała, że jest już po sezonie. Mimo to dystans 5 km pokonała w 17:45.

– Biega mi się ciężko, ale nic w tym dziwnego, bo mam już roztrenowanie. Nie ma już tego luzu. Jestem więc zadowolona z wyniku – wyjaśniała Pani Anna na mecie. – Biegłam sama i starał się trzymać chłopaków. Może zabrakło rywalek pod koniec, to by mnie bardziej zmobilizowało i czas byłby lepszy.

– Myślałam o tym, żeby biec półmaraton w Krakowie, ale ta „piątka” okazała się lepszym pomysłem. To był mój pierwszy start tutaj i przyznam, że trasa była fajna. Było kilka zakrętów, ale one w niczym nie przeszkadzały – relacjonowała zwyciężczyni.

Drugie miejsce zajęła Marta Jusińska z wynikiem 19:10, a trzecia była Sara Dytłow z czasem 19:34.

Pełne wyniki: TUTAJ

Wśród uczestników biegu był m.in. „Maduro”. Tak znajomi mówią o Luisie Freitesie. Wenezuelczyk od lat biega z flagą swojego kraju, bo w ten symboliczny sposób chce zwrócić uwagę na trudny los rodaków. To co Polska uzyskała w 1918 roku, dla innych wciąż jest tylko marzeniem.

– Od ok. 8 lat biegam w imię niepodległości Wenezueli, która cierpi. Wszystko zaczęło się od rosnących tam represji. Myślałem długo co mogę zrobić dla swojego kraju. Postanowiłem biegać z flagą, bo ludzie mało wiedzieli o tym co działo się po drugiej stronie oceanu. Flaga pokonała ze mną już kilka tysięcy kilometrów – mówił nam Luis Freites. – Tam wciąż jest dyktatura, milion procent inflacji. 35 tysięcy osób rocznie ginie z rąk reżimu. Na szczęście społeczeństwo i media coraz bardziej się już tym interesują wszystkim interesują.

– Czuje się Polakiem i czuje, że ta setna rocznica jest bardzo ważna. Mam nadzieję, że kraj, z którego się wywodzę, też kiedyś będzie wolny – dodał sympatyczny biegacz.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce