„Specyficzny” Bieg Erasmusa. Biegi wróciły na PGE Narodowy [ZDJĘCIA]

 

„Specyficzny” Bieg Erasmusa. Biegi wróciły na PGE Narodowy [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 29/09/2018 - 22:47

Pod znakiem zmian stała druga edycja Biegu Erasmusa rozgrywanego w Warszawie. Do stolicy przyjechało ponad 70 sztafet z kilkunastu krajów, które rywalizowały na PGE Narodowym.

Rzadko biegacze mają okazję biegać wewnątrz narodowego stadionu. Zwykle na płycie odbywają się mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej, ale nie tylko. W swojej historii obiekt był już świadkiem meczów siatkówki, zawodów żużlowych, mityngów lekkoatletycznych oraz finiszów maratończyków. Tym razem z dołu na wielkie trybuny mogli spojrzeć uczestnicy Biegu Erasmusa.

Przypomnijmy, że rok temu sztafety rywalizowały w Parku Szymańskiego na warszawskiej Woli. Od obecnej lokalizacji, miejsce to oddalone jest o niecałe 8 km, jednak pod względem rozmachu nie można tych edycji nawet porównywać.

Zmianie uległy też zasady. Wówczas zespoły złożone z 6 osób miały do pokonania 30 km. Teraz do pokonania było 25 okrążeń, czyli łącznie ok. 8,3 km. Liczba ta nawiązywało do ćwierć wieku istnienia Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Sztafety składały się z 4 członków.

Zwycięzcami pierwszej serii zostali uczniowie z 8. liceum im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie - Wyspiański Runner Kraków - którzy uzyskali wynik 29:10. Drużyna wystąpiła w składzie Maciej Nagły, Damian Błażowski, Paweł Zabagło, oraz Filip Buliński.

– Inicjatywa wyszła od naszych wuefistów. Nasza szkoła od kilku lat bierze udział w programie Erasmus, więc chcieliśmy się dobrze zaprezentować. Biegało się... specyficznie, bo to nie było bieganie jak po tartanie czy ulicy. Zakręty były wąskie i trzeba było się wyrobić. Było jednak fajnie. Wszystko toczyło się na dużej szybkości – relacjonował Filip Buliński – kapitan drużyny z Małopolski, która postawiła na improwizowaną strategię rywalizacji.

– Ustaliliśmy, że z kolegą, który też trenuje bieganie, lecimy po trzy okrążenia, a koledzy po dwa. Potem powtórka. Pod koniec wyszło, że biegliśmy po jednej rundzie, więc wyszedł nam taki mix. Teraz czekamy na wyniki kolejnej tury…

Ostatecznie tytuł obroniła „Drużyna A”, występująca w zmienionym składzie w porównaniu z zeszłym rokiem.

Program Erasmus+ umożliwia uczestnictwo w wymianach studenckich finansowanych przez Unię Europejską oraz zdobywania praktyk także poza Starym Kontynentem. Również podczas biegu na starcie nie zabrakło żaków z całego świata.

Sama impreza rozegrana została w ramach Europejskiej Nocy Sportu. Dochód z wydarzenia został przekazy na rzecz fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty” i projektu WalkCamp – obozów dla nauki chodu dla osób po amputacjach.

– Uważam, że było wspaniale. Mieliśmy fajna drużynę. Oczywiście nie liczyliśmy na wielką wygraną, a chcieliśmy głównie się dobrze bawić. Liczyła się też szczytna idea. Staramy się prowadzić sportowy tryb życia, chodzimy na siłownie, kolega np. boksuje. Nie jesteśmy jednak biegaczami. Nie zakładaliśmy jakiejś taktyki przed biegiem, bo to nie była rywalizacja o główną wygraną. Tu chodziło o miłe spędzenie czasu – podsumował Peruwiańczyk Andres Reygada z drużyny Uniwersytetu Koźmińskiego 4.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce