Start do biegu - trzymaj emocje na wodzy, rób swoje!

 

Start do biegu - trzymaj emocje na wodzy, rób swoje!


Opublikowane w ndz., 12/07/2020 - 10:17

Tłum biegaczy na starcie potrafi dodać „skrzydeł”. Naprawdę tak jest. Szkoda tylko, że siła oddziaływania tłumu największa jest tylko w pierwszej fazie biegu i ewentualnie na ostatnich, finiszowych metrach. Pozostałą część dystansu – ponad 90%, jesteśmy zdani tylko na pracę treningową jaką wykonaliśmy w ostatnich miesiącach i tygodniach. Dlatego nie myślmy sobie, że skoro początek biegnie się luźno, to tak będzie cały dystans, a przynajmniej do 15 kilometra.

Dobrze, że nasza głowa próbuje „oszukać” mięśnie, ale niestety nie jest tak pięknie, jakbyśmy oczekiwali. Swoje po prostu trzeba wybiegać i wytrenować. Stąd tak ważny w sporcie jest stoicki spokój.

Z adrenaliny wydzielonej na początku, możesz poczuć lekkość biegu, podekscytowanie i euforię, której normalnie nie odczuwasz podczas codziennych treningów. Jej poziom w miarę upływu dystansu zacznie jednak spadać i wtedy… zaczyna się prawdziwy bieg. Trzeba oprzeć się pokusie za szybkiego biegania początkowych kilometrów.

Daj się wyszaleć tym, co jeszcze nie wpoili wspomnianej zasady. A Ty rób swoje – po prostu biegnij swoim tempem, a nawet wolniej. Spokojnie, masz sporo czasu do mety, a przyjemność mijania nadgorliwych biegaczy i tych nieprzygotowanych będzie po Twojej stronie.

Owszem, w kilkutysięcznym tłumie czasem trudno o bieg w swoim rytmie, chyba, że startujesz w elicie lub z pierwszej strefy. Zwykle jest albo za wolno, albo za szybko – z przodu pchają, z tyłu pchają, nie ma jak się przecisnąć by wejść w swój rytm. Ok. Ważne by nie przesadzać w każdą ze stron. Po 1-2 kilometrach zawsze robi się luźniej i wtedy obierz swoje prędkości.

Zawsze powtarzam zawodnikom: „nie ważne jak zaczynasz, najważniejsze jak kończysz”. Idealnie pasuje także porzekadło: „lepszy nawet najmniejszy progres czasowy od żadnego” i lepiej zakończyć bieg z lekkim niedosytem, bo przecież to nie Twój ostatni start! Stare porzekadło idealnie pasuje do tego typu sytuacji. Zacznij więc od prędkości docelowej lub wolniej o kilka sekund na kilometrze, a na pewno przyniesie Ci to większe korzyści czasowe, lepsze samopoczucie w trakcie biegu i po biegu.

Jeśli masz kłopot z zapamiętaniem międzyczasów to biegnij z małą karteczką lub rozpisz sobie międzyczasy na dłoni lub ramieniu. Proponuję wejść na stronę www.opaskanamaraton.pl – tam możesz wygenerować sobie międzyczasy.

Więcej w poradniku: 

ODPRAWA PRZED PÓŁMARATONEM – rady i wskazówki

Karol Nowakowski, trener lekkiej atletyki


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce