Stracił przytomność na bieżni, nie wróci do wyczynowego biegania

 

Stracił przytomność na bieżni, nie wróci do wyczynowego biegania


Opublikowane w czw., 12/09/2019 - 11:50

28-letni Jamajczyk Kemoy Campbell ogłosił zakończenie kariery. Siedem miesięcy temu zawodnik zasłabł podczas mityngu Millrose Games. Jak oświadczył chce zostać przy sporcie i to nie tylko sercem.

Kibicie z pewnością mają jeszcze w pamięci dramatyczne sceny, do których doszło podczas biegu na 3000 m w nowojorskiej hali. Nadający tempo rywalizacji pacemaker, którym był Kemoy Campbell, po pokonaniu 1000 m nagle zbiegł z toru i osunął się na ziemie. Cała hala zamarła w ciszy. Mało kto zna pewnie zwycięzców tamtej rywalizacji, ale obraz udzielanej pomocy i klęczących w uścisku kulomiotów zostanie z nami na długo.

Zawodnik szybko trafił do szpitala. Mimo rozlicznych badań lekarzom nie udało się ustalić przyczyny nagłego zatrzymanie krążenia u biegacza. Jamajczyk został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Przeszedł też operację wszczepienne kardiowertera - defibrylatora serca. Urządzenie to miało przywrócić jego sercu rytm zatokowy.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

I died and was brought back, but that hasn’t stopped me from smiling 

Post udostępniony przez Kemoy R Campbell (@kemoy_campbell)

Na początku marca Kemoy Campbell opuścił szpital. Wierzył, że po krótkiej przerwie i pod opieką kardiologa będzie mógł jeszcze biegać na wysokim poziomie. Rzeczywistość okazała się brutalna.

Latem Jamajczyk wziął udział w treningowym biegu na 3 mile, razem z kolegami z drużyny. Po powrocie do domu zaczął odczuwać ból w klatce piersiowej. Po konsultacji z lekarzami Ci uznali, że każdy taki bieg, na poziomie tętna ponad 164 uderzeń na minutę, zwiększa ryzyko kolejnej zapaści.

Teraz Campbell planuje wspierać trenera w swojej grupie szkoleniowej. Nie wyklucza, że wróci na Jamajkę, bo jego marzeniem jest wyszkolenie rodaka, który zdobędzie zdobył medal na igrzyskach olimpijskich. Sam nie rezygnuje też z aktywności. Maszeruje, jeździ na rowerze i biega na bieżni mechanicznej, ale już wolniej niż kiedyś.

Kemoy Campbel był pierwszym Jamajczykiem, który wystartował w finale mistrzostw świata na 5000 m. Dwa lata temu w Londynie zajął dziesiąte miejsce z czasem 13:39.74. Jest też rekordzistą kraju w biegach na dystansach od 3000 m (7:41.87) do 10 000 m (28:06.40).

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce