Tenzing-Hillary Everest Marathon: Himalajskie wyzwanie niestraszne polskim biegaczom

 

Tenzing-Hillary Everest Marathon: Himalajskie wyzwanie niestraszne polskim biegaczom


Opublikowane w śr., 16/04/2014 - 08:56

Tenzing-Hillary Everest Marathon odbywa się w Himalajach. Jego trasa rozpoczyna się w bazie na poziomie 5364m, a kończy w Namche Bazaar na wysokości 3446m. Dystans i trasa to po prostu górski maraton, ale wysokość, brak tlenu i niskie ciśnienie sprawiają, iż ten bieg jest ekstremalnym wyzwaniem.

Podejmują się go co roku Nepalczycy, z którymi nikt tu jeszcze nie wygrał. Zwycięzcy uzyskują czasy poniżej 4 godzin, czego nie powstydziłby się biegacz- amator podczas zwykłego ulicznego maratonu, w którym żadna aklimatyzacja nie jest wymagana.

Wyzwanie Nepalczykom rzucają w każdej edycji cudzoziemcy, dla których organizatorzy prowadzą osobną klasyfikację. W 2005 r. spróbował tej sztuki Robert Celiński. Chociaż on sam wspomina tamten start jako lekcję pokory i twierdzi, że popełnił wiele błędów, wygrał rywalizację cudzoziemców z czasem 5:34:02.

Przez 2 lata ten czas był rekordowy w tej kategorii biegaczy, jednak w 2007 r. Antoine Bonfils, dziennikarz, fotograf i alpinista, który znany jest ze swojego zamiłowania do ekstremalnych biegów; pokonał ten maraton w czasie 4:51:10. Do tej pory, nikt poza nepalskimi biegaczami, nie zrobił tego szybciej.

Robert Celiński wraca właśnie do Nepalu, by spróbować poprawić swój wynik, ale Polacy pojawiają się na trasie tego biegu regularnie. W 2005 r. razem z Robertem wystartował w kierunku Namche Bazaar także Bogdan Barewski, warszawski informatyk, który ma też na koncie udział w maratonie na Antarktydzie i kilka innych ekstremalnych biegów. On zakończył zmagania w Nepalu na 2. miejscu wśród zagranicznych biegaczy.

Pięć lat później na starcie u podnóża Mount Everest stanął Tadeusz Szewczak, maratończyk z Rumii, który zaliczył już maratony na chińskim murze, na pustyni, w Tybecie i w Australii. Nic więc dziwnego, że ukończył bez problemu maraton w Himalajach.

W 2011 r. do Katmandu przyleciała rekordowo liczna grupa Polaków. Wystartowało 8 biegaczy, w tym dwie kobiety. Najwyższe miejsce wśród Polaków i najwyższe wśród zagranicznych biegaczy zajęła Sylwia Jaśkowiec, biegaczka narciarska, która w Nepalu uzyskała czas 5:34:06. Tylko 4 sekundy dzieliły ją od pobicia najlepszego polskiego czasu na tym maratonie.

Rok później próbował swoich sił z miejscowymi biegaczami Bartosz Matczak. Inżynier z Warszawy ukończył zmagania z ekstremalną wysokością po 6 godzinach, 29 minutach i 8 sekundach.  W 2013 r. dotarli tu: Tomasz Owczarski i Krzysztof Stępień. Poznaniacy nie mieli problemów z ukończeniem biegu.

29 maja Robert Celiński pobiegnie, żeby odzyskać tytuł najszybszego cudzoziemca na trasie. Ten cel zostanie osiągnięty, jeśli pobiegnie poniżej 4:51:10. Wkrótce na naszych łamach będziecie mogli przeczytać o przygotowaniach warszawianina do imprezy.

IB

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce