Trzech uczestników The Comrades Marathon to oszuści

​Po kilku miesiącach śledztwa organizatorzy Comrades Marathon (90-kilometrowy ultramaraton w RPA) postanowili zawiesić maratończyków.

Trzech biegaczy, których nazwiska decyzją organizatorów nie zostały ujawnione, przy zapisach podało nieprawdziwe dane lub wykorzystało inne osoby, by za nich pobiegły. W efekcie niemal 90 kilometrów największego afrykańskiego ultramaratonu pokonali oszukując. Wyniki tych biegaczy zostały wyzerowane. Dodatkowo żaden z nich nie będzie mógł uczestniczyć w biegu przez najbliższe 2 do 5 lat, w zależności od stopnia niezgodności w formularzach startowych. O ich przewinieniach zostały również poinformowane ich kluby sportowe.

Jednak trzech ukaranych może wcale nie kończyć sprawy. „Promujemy uczciwy sport i kontynuujemy śledztwo w sprawie innych podejrzewanych wykroczeń. Jego wyniki zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie” - czytamy w oświadczeniu organizatora.

Oszustwa na tak dużych i przy okazji trudnych biegach zdarzają się dosyć często i to nie tylko wśród biegaczy amatorów. Jeden z głośniejszych przypadków oszustwa na trasie tego maratonu miał miejsce w 1999 r.. Wtedy Sergio Motsoeneng pobiegł Comrades Marathon, a po drodze zamienił się ze swoim bratem. Za tę rodzinną „sztafetę” Sergio został ukarany 11-letnim zawieszeniem.

O współpracę z bratem został później oskarżony w innych biegach. Na tym jednak nie koniec. Po 11 latach przerwy Sergio wrócił na start Comrades Marathon. Trasę przebiegł samodzielnie i ukończył na trzecim miejscu. Szybko jednak pojawiły się podejrzenia, że i tym razem nie był uczciwy. W jego organizmie wykryto niedopuszczalną substancję. Nie przyznał się do winy. Mimo to został zawieszony na dwa lata.

W 2015 r. dwóch zawodników z czołówki zostało złapanych na dopingu. Na cenzurowanym znaleźli się Sandile Ngunuzo (9. miejsce) i szósty zawodnik biegu Joseph Mphuti, który startował mimo że w jego sprawie toczyło się postępowanie o wykryty również rok wcześniej nandrolon.

IB