Two Oceans Marathon: Czwarte miejsce Dominiki Stelmach w cieniu tragedii

 

Two Oceans Marathon: Czwarte miejsce Dominiki Stelmach w cieniu tragedii


Opublikowane w sob., 20/04/2019 - 20:29

Sześć godzin, tyle trwały zapisy na 56-kilometrowy The Old Mutual Two Oceans Marathon. Jubileuszowa edycja przyciągnęła na start mocną stawkę. Dodatkową zachętą była wysoka premia za ustanowienie nowego rekordu na 50-lecie imprezy. Nic dziwnego, że tempo było szybkie.

Przed biegiem, w trosce o bezpieczeństwo uczestników, organizatorzy zmienili przebieg trasy. - Omijamy jedną górę, przez co zamiast 1000 metrów przewyższenia będzie tylko 850 metrów. Trasa staje się łatwiejsza, co gra na moją niekorzyść – relacjonowała w rozmowie z naszym portalem Dominika Stelmach, która po raz drugi stanęła na starcie tego prestiżowego biegu.

Zamieszki w slumsach, niespodziewana zmiana trasy Two Oceans Marathonu. "Biegacze są bezpieczni!" - zapewnia Dominika Stelmach

W rywalizacji pań, do przodu dosłownie wyrwała ubiegłoroczna zwyciężczyni Gerda Steyn. Zawodniczka z RPA obroniła tytuł, ale pobiegła wolniej niż chciała - 3:31:28. Trzynasta zawodniczka ubiegłorocznego maratonu w Nowym Jorku przekroczyła metę szybciej niż przed rokiem - w czasie 3:39:31 - ale rekordu trasy (3:30:36) premiowanego ponad milionem randów (ok. 270 tys. zł) nie poprawiła.

Dominika Stelmach nie dołączyła do grupy walczącej o rekord. Biegła w swoim tempie i powoli pięła się w górę. Na ostatnich 14 kilometrach przesunęła się z siódmego na czwarte miejsce i na nim ukończyła bieg. W deszczowej i wietrznej ppogozie przekroczyła linię mety z czasem 3:50:11.

W zeszłym roku, gdy zajmowała drugie miejsce, pobiegła ponad 8 minut szybciej (3:41:56). W klasyfikacji generalnej Dominika Stelmach zajęła 76 miejsce i była szybsza niż znany miejscowy ultramaratończyk Ryan Sandes – 3:51:25.

Przed Polką, która niedługo wystartuje w brazylijskiej odsłonie Wings for Life World Run, uplasowały się: druga na mecie Mamorallo Tjoka z Lesotho, olimpijka z Pekinu i Londynu (3:38:22) oraz debiutująca w ultramaratonie Irvette Van Zyl (3:41:27).

U panów niespodzianek nie było. Całe podium zajęli doświadczeni biegacze. Wygrał Bongmusa Mthebu, trzykrotny zwycięzca Comrades Marathon, który uzyskał czas 3:08:39.

Rekordem trasy pozostaje zatem 3:03:44 sprzed 30 lat, a sowita premia przejdzie – najprawdopodobniej – na kolejną imprezę. Organizatorzy kończą bowiem 20-letnią współpracę z dotychczasowym sponsorem i na razie nie wiadomo, jaką nazwę będzie nosił bieg za rok i jakie nagrody zaoferuje.

Za Mthebu na metę przybiegł David Getembe. Trzeci zawodnik sprzed roku i zwycięzca z 2013 r. zakończył bieg z wynikiem 3:10:29. Podium uzupełnił ubiegłoroczny zwycięzca Justin Kemboi Chesire z rezultatem 3:11:22.

Niestety, drugi rok z rzędu walka czołówki o zwycięstwo upływa w cieniu tragedii. 12 miesięcy temu na trasie półmaratonu zmarła 43-letnia biegaczka. W tym roku na trasie „połówki” upadł 35-latek. Doświadczonemu biegaczowi, który był w trakcie swego czwartego półmaratonu, szybko udzielono pomocy. Niestety działania służb medycznych nie przyniosły rezultatów i biegacz z Kapsztadu zmarł.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce