Warszawa: Kipsang Lotiang nie do zatrzymania [DUŻO ZDJĘĆ]

 

Warszawa: Kipsang Lotiang nie do zatrzymania [DUŻO ZDJĘĆ]


Opublikowane w ndz., 26/03/2017 - 16:56

Ulicami stolicy pobiegło blisko 12 200 uczestników. Rządzili i dzielili Afrykanie, a zwycięzca - John Kipsang Lotiang – uzyskał jeden z najlepszych wyników w półmaratonie na polskiej ziemi – 1:01:12. 

Tradycyjnie już w Warszawie przygotowano nową trasę. Start i meta biegu zostały przeniesione z Placu Trzech Krzyży na Plac Teatralny, co pozwoliło rozładować zatory na mecie. Pierwsza część trasy była dużo szybsza niż przed rokiem – uczestnicy zbiegali przy Agrykoli czy Tamce. Rok temu zdobywali te miejsca mozolnymi podbiegami. 

Stawka pobiegła przez Łazienki Królewskie, połączyła dwa brzegi Wisły przebiegając przez Most Świętokrzyski na stronę praską i wrócił Mostem Gdańskim do Śródmieścia. O wyjątkową atmosferę zadbali kibice, którzy wspierali uczestników w oficjalnych 23 punktach kibica, a także stojąc niemal przy całej trasie. Atmosfera biegowego święta!   

W myśl przysłowia „w marcu jak w garncu”, pogoda nie była łaskawa dla biegaczy. Od samego rana panował przenikliwy chłód. Po kilkunastu minutach od startu zrobiło się słonecznie i wiosennie, jakby biegacze przepędzili chmury. Wiele osób musiało żałować kilku dodatkowych warstw bluz, czapek, a nawet kurtek, które zabrali z sobą trasę.

Sam start trwał blisko 30 minut! Kiedy ostatni biegacz - tata z dziecięcym wózkiem - ruszał na trasę, czołówka była już na półmetku. Od początku samodzielnie prowadził Kenijczyk John Kipsang Lotiang, na 10. kilometrze notował międzyczas 28:24. Sporo, bo 16 sekund straty miała do niego grupa pięciu zawodników, w której był Etiopczyk Masresha Bisetegn czy też Kenijczyk Justus Kangogo - drugi zawodnik niedawnego półmaratonu Rzym-Ostia. 

Długo wydawało się, że Kipsang Lotiang złamie rekord imprezy. Kenijczyk notował fenomenalne międzyczasy, a po 15 kilometrze zanosiło się na wynik nawet poniżej godziny! Nie spowalniały go nawet podbiegi wiaduktem nad Rondem Starzyńskiego. Niestety w końcówce Kipsang Lotiang osłabł - a może finalnie skontrolował rywali – i rekordu nie było. Wynik 1:01:12 jest jednym z najlepszych uzyskanych na polskiej ziemi. Najszybszym biegacze pozostaje Victor Kipchirchir, który w 2014 roku wygrał PZU Półmaraton Warszawski w czasie 1:00:48. 

John Kipsang Lotiang jako pierwszy przerwał szarfę na Placu Teatralnym, poprawiając się względem 2015 roku o jedną pozycję. Przed dwoma laty był drugi, z rezultatem o 5 sekund gorszym. 

W tym roku na drugiej pozycji uplasował się Masresha Bisetegn z wynikiem 1:01:41. Trzeci był kolejny Etiopczyk Hunegnaw Mesfin, ze stratą zaledwie 1 sekundy. 

Tuż za podium znalazł się Hilary Kiptum Mayio Kimaiyo - zwycięzca ubiegłotygodniowego ONICO Półmaratonu Gdynia (czas 1:02:55), który tym razem uzyskał wynik 1:01:44.  

Najlepszym z Polaków na mecie Półmaratonu Warszawskiego był Yared Shegumo. Wicemistrz Europy w Maratonie z 2014 roku zajął siódme miejsce z wynikiem 1:03:45. Do wyrównania rekordu życiowego z 2013 roku zabrakło mu zaledwie 3 sekund.

– Chciałem tu poprawić rekord życiowy. Zabrakło niewiele. Niestety biegłem samotnie, przez to było mi ciężko. Gdybym miał z kim biec, to na pewno poprawiłbym „życiówkę”. Na pewno warunki były trudne, szczególnie rano. W biegu było już lepiej. Atmosfera była super, było wielu kibiców. Pierwsza połowa trasy fajna, później od 17. do 18. kilometra było trochę ciężej. To tam był podbieg - podsumował bieg Yared Shegumo. I dodał: 

– Teraz dla mnie najważniejszym startem będzie maraton w Duesseldofie, 30 kwietnia. Chce powalczyć o minimum na na MŚ w Londynie (wskaźnik PZLA 2:11:15 - red).

W czołówce biegu znalazł się jeszcze Łukasz Woźniak. Biegacz ze Strawczyna uzyskał wynik 1:08:27, który dał mu dziesiąte miejsce.   

Wśród kobiet najlepsza okazała się Etiopka Ayantu Gemechu Abdi z wynikiem 1:10:26. Druga była Kenijka Peninah Arusei z rezultatem 1:11:31, a trzecia była jej rodaczka Christine Moraa Oigo z rezultatem 1:11:50. Na starcie nie pojawiła się najbardziej utytułowana z awizowanych biegaczek - Białorusinka Volha Mazuronak, piąta zawodnika Igrzysk Olimpijskich z Rio w maratonie i zwyciężczyni Półmaratonu Warszawskiego z 2012 roku.

Najlepszą z Polek została Olga Ochal, która zajęła siódme  miejsce wśród pań, z wynikiem 01:14:05. Przypomnijmy, że biegaczka zwyciężyła Półmaraton Warszawski w 2013 roku. Wtedy pierwsze miejsce dał wynik o sekundę lepszy od tegorocznego. 

– Zawsze jest jakiś niedosyt. Rekord życiowy mam 1:12:47, ale to było w 2012 roku. Miałam mały kryzys formy, ale wróciłam do starego treningu. Trenuje z mężem, nawet teraz on prowadził mnie podczas biegu. On i tak musiał zrobić swój trening – opowiadała na mecie Olga Ochal. 

– Biegło mi się różnie, liczyłam na lepsze samopoczucie. Niestety wiatr nie pomagał i były kryzysy. Już w sobotę na odprawie dowiedziałam się, że zawodniczki z Kenii i Etiopii mają biec w tempie o 10 sekund szybszym niż moje. Nie planowałam więc się ich trzymać. Chyba, że byłyby blisko. Starałam się robić swoje. Dzięki temu na końcu miałam jeszcze siły i powalczyłam o jedną pozycję – relacjonowała maratonka z wojskowym stopniem. – Najważniejszy start sezonu to Wojskowe Mistrzostwa Świata w Kanadzie. Będę chciała tam zrobić dobry wynik indywidualnie i mam nadzieję, że zdobędziemy złoto z dziewczynami w drużynie – dodała Olga Ochal.      

W pierwszej dziesiątce zameldowała się jeszcze Anna Szyszka, która zajęła dziewiąte miejsce z wynikiem 01:18:17, oraz Michalina Mandecka z rezultatem 1:19:44 – co dało jej dziesiątą pozycję. 

W tłumie uczestników nie brakowało biegaczy w kolorowych przebraniach. Większość z nich to uczestnicy charytatywnej akcji #BiegamDobrze, którzy rzucając niekonwencjonalne wyzwanie chcieli promować swoją zbiórkę. Specjalny numer nadawany był gdy kwota przekroczyła 300 zł. Wspierać można jedną z siedmiu organizacji.

– To jest strój pokemona Umbreona. Tak się dowiedziałem od dzieci (śmiech) – opowiadał na mecie Szymon Wróblewski, który ukończył bieg z czasem 2:33:23.

– Reakcje uczestników były pozytywne. Ludzie przybijali mi piątki, brali mnie za misia (śmiech). Sam pomysł wziął się stąd, że po raz kolejny startuję w akcji #BiegamDobrze. W pewnym momencie zbiórka stanęła w miejscu. Miałem nadzieje, że ludzie się wkręcą w wyzwanie i tak się stało. Zebrałem prawie 900 zł. Stąd przebranie, które dało mi super moce. Co prawda podczas biegu było mi gorąco, ale dałem radę. Kostium jest nabyty. Myślę, że to już będzie taka tradycja, że każdy półmaraton będę biegł w tym stroju dla fundacji Rak n Roll. Nie kręci mnie robienie życiówek. Mi bieganie kiedyś pomogło. Teraz ja chcę pomóc innym – oznajmił nasz rozmówca.

Wyniki:

Mężczyźni

1. John Kipsang Lotiang, KEN - 1:01:12
2. Masresha Biseteng, ETH - 1:01:41 
3. Hunegnaw Mesfin, TH - 1:01:42
4. Hillary Kiptum Maiyo Kimayo, KEN - 1:01:44
5. Justus Kipkogei Kangogo, KEN - 1:02:16
6. Dominik Mailu Musyimi, KEN - 1:02:51 
7. Yared Shegumo, POL - 1:03:45 
8. Ephram Mwangi Kimata, KEN - 1:04:30 
9. Fernaando Cabada Jr., USA - 1:07:58 
10. Łukasz Woźniak, POL - 1.08.27

Kobiety

1. Ayantu Gemechu Abdi, ETH - 1:10:26
2. Peninah Arusei, KEN - 1:11:31
3. Christine Moraa Oigo, KEN – 1:11:50
4. Helen Nzembi Musyoka, ETH - 1:13:04
5. Asmerawork Bekele Wolkeba , ETH – 1:13:19
6. Alice Kemunto Mogire, KEN – 1:13:20
7. Olga Ochal, POL – 1:14:05
8.Gedamnesh Mekuanent Yayeh, ETH – 1:14:13
9. Anna Szyszka, POL – 1:18:17
10. Michalina Mendecka, POL - 1:19:44

Pełne wyniki – TUTAJ

PZU Półmaraton Warszawski rozgrywany jest od 2006 roku. Rekord frekwencji wynosi 12 958 osób i padł w 2015 roku. Wśród mężczyzn imprezę wygrywał tylko jeden Polak - Arkadiusz Gardzielewski (2012 rok). Wśród kobiet oprócz wspomnianej Olgi Ochal, w Warszawie wygrywały też Katarzyna Kowalska, Karolina Jarzyńska czy Małgorzata Sobańska.   

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce